Kristen Stewart: Media społecznościowe są uzależniające

Gwiazda "Przebudzonych" stara się nie używać takich stron jak Twitter, Facebook czy Instagram na tyle, na ile to tylko możliwe, ponieważ obawia się, że "aktywują one w niej coś bardzo płytkiego".

Kristen Stewart
Kristen StewartGetty Images

Powiedziała: - Stajemy się od tego po prostu uzależnieni, sięgamy po telefon średnio co siedem minut, aby ostatecznie zmarnować mnóstwo czasu, tylko po to, by aktywować w sobie coś bardzo płytkiego. To nas naprawdę bardzo zmieniło.

26-latka wypowiedziała się także na temat kwestii tego, czego wymaga sława.

W wywiadzie do wiosennego wydania magazynu V powiedziała: - Wiem, że to wydaje się być jedynymi kilkoma tygodniami, ale pomiędzy festiwalem w Cannes, a New York Film Festival muszę się zmuszać, aby powiedzieć sobie: OK, przestań już być taka uzewnętrzniona. Wystarczy dzielenia się. Czasami trzeba zacząć na przykład medytować, aby to wszystko wyrównać.

Te wyznania aktorki pojawiły się po tym, jak gwiazda przyznała, że czuła się "niekomfortowo", kiedy będąc nastolatką, jej prywatne życie stało się publiczne.

Powiedziała:- To było coś, w co naprawdę zainwestowałam. To było ważne dla wielu osób. Coś prywatnego stało się najbardziej prywatną rzeczą i super, jeśli można się tym podzielić z innymi, ale w tamtym czasie miałam 17, czy 18 lat i to wcale nie było dobre, a wręcz stało się bardzo niekomfortowe, przerażające i dziwne... Z drugiej, tej lepszej strony, utrzymało mnie to w odpowiedniej postawie, do tego co robię i jak odbierają mnie inni.

Kristen czuje, że stała się bardziej wylewna i otwarta, jeśli chodzi o jej życie prywatne, co uważa za "pozytywne", ponieważ ozancza to, iż aktorka potrafi się określić.

Dodała: "Myślę, że to zajmuje chwilę, aby oswoić się z kwestią komunikowania z masą ludzi na raz.

"Myślę, że to jednak pozytywne... ostatecznie mając tyle środków przekazu łatwo jest nie pozwolić ludziom, aby źle lub mylnie cię odbierali."

Bang Showbiz
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas