Małgorzata Foremniak o stalkingu

Stalking to problem, który z dnia na dzień przybiera na sile. Niewiele osób jednak zdaje sobie sprawę, czym on jest i jak sobie z nim radzić.

Małgorzata Foremniak
Małgorzata ForemniakMWMedia

Od niedawna widzowie mogą oglądać Panią w kolejnej edycji programu ID "Stalking - zła miłość". Czy może Pani przybliżyć nam, czym jest to zjawisko?

Małgorzata Foremniak: - Stalking to przemoc emocjonalna, uporczywe i powtarzające się nękanie, które ma wywołać  w drugiej osobie poczucie zagrożenia. Nie zdajemy sobie sprawy, że zapewnienia o sympatii, komplementy i nadmierna troska mogą być pierwszymi oznakami stalkingu. Oczywiście nie możemy być na tym punkcie przewrażliwieni. Jednak gdy ktoś jest obok nas w każdej chwili, zaczyna naruszać naszą przestrzeń, powinna zapalić się czerwona lampka. Im wcześniej
to dostrzeżemy, tym lepiej dla nas. Choć niewiele się o tym mówi, stalking to zjawisko,
które dotyka w dzisiejszych czasach wielu i z dnia na dzień przybiera na sile. Niestety niewiele osób wie, jak postępować, gdy stanie się ofiarą prześladowania.

Na czym polega pani rola w programie "Stalking - zła miłość"?

- Jestem gospodarzem programu. Po raz pierwszy wcielam się w taką rolę. Jest to na pewno duże wyzwanie, ale też ciekawe doświadczenie. W każdym odcinku zapraszam widzów do zapoznania się z historiami osób, które miały do czynienia ze stalkerami. W wielu przypadkach widzom może wydawać się to nieprawdopodobne. Sytuacje, które będę przytaczać,  są dowodem na to, jak z pozoru zwykła znajomość może przerodzić się w coś znacznie gorszego. Często wydaje nam się, że takie historie mogą przydarzyć się tylko bohaterom filmów i seriali. Tutaj jednak scenariusz pisze życie i nie zawsze możemy liczyć na happy end.

W programie opowiada pani historie, które miały miejsce zagranicą. Czy to znaczy, że w Polsce nie mamy podobnego problemu albo jest on znikomy?

- W programie opowiem o zwykłych ludziach, którzy byli przekonani, że spotkali miłość swojego życia. Niestety, w rzeczywistości było inaczej. Faktycznie nie są to historie osób zamieszkujących w Polsce. Nie oznacza to jednak, że my nie mamy takich problemów.  Ze stalkingiem zmaga się około 3 miliony Polaków. To nie jest mała liczba. A skala tego zjawiska wciąż wzrasta.

Pani również miała do czynienia ze stalkerem. Czy uważa pani, że podobna rzecz mogłaby panią spotkać, gdyby nie była pani sławna? Czy jest to czynnik determinujący?

- To czy jest się osobą znaną, publiczną nie ma tu większego znaczenia. Każdy może paść ofiarą prześladowcy. Tu nie ma żadnych reguł. Niestety, w powszechnym przekonaniu uporczywe nękanie dotyczy wyłącznie gwiazd i celebrytów. To myślenie trzeba zmienić. Wśród Polaków istnieje bardzo niska świadomość na temat tego, czym jest stalking i jak go rozpoznawać.

W małych miasteczkach oraz wsiach pokutuje społeczne przyzwolenie tego typu zachowania, a ofiary stalkingu nie wiedzą, gdzie szukać pomocy, jak gromadzić dowody etc.

Co powinniśmy zrobić, jeśli odkryjemy, że my, albo ktoś z naszych bliskich stał się ofiarą stalkera?

- Przede wszystkim nie powinno się bagatelizować sprawy. Warto poprosić o pomoc najbliższych. Ich wsparcie w takiej sytuacji jest nieocenione i z pewnością dodaje sił do walki. To jednak nie wystarczy. Potrzebne są znacznie bardziej stanowcze działania. Bez wahania należy zgłosić się na policję i przedstawić dowody. Ważne jest, by zachowywać wszelkie przykłady na potwierdzenie złych intencji sprawcy: e-maile, SMS-y itd. Dysponując nimi, mamy znacznie większe szanse na skuteczne rozstrzygnięcie sprawy.

"Stalking - zła miłość" poprowadzi Małgorzata Foremniak, a oglądać można go w każdy czwartek  o godzinie 21:00.

INTERIA.PL/Informacja prasowa
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas