Nie licząc godzin i lat

Będzie ślub! Pewnie 24 czerwca, w imieniny Jana, zdradza SHOW Małgorzata Potocka.

Małgorzata Potocka i Jan Nowicki, fot. Andrzej Szilagyi
Małgorzata Potocka i Jan Nowicki, fot. Andrzej SzilagyiMWMedia

Po raz pierwszy ślub planowali trzydzieści lat temu, kiedy nieoczekiwanie dopadła ich szalona miłość. "Miałam już nawet suknię ślubną i pantofelki, ale nasze uczucie się rozmyło. Po roku się rozstaliśmy. Każde z nas wróciło do swojego życia, swojego partnera i swojej pracy", opowiada SHOW Małgorzata Potocka.

Rok temu los jednak ponownie skrzyżował ich drogi. Jan i Małgorzata znowu są razem i znów planują ślub. Pierwszy dla niego, kolejny dla niej. Oboje bardzo chcą, żeby tym razem ich wielkiemu uczuciu nic nie zagroziło. Żeby stało się tak, jak w słowach małżeńskiej przysięgi: "I nie opuszczę cię aż do śmierci...".

Pierwsze zakochanie

Połowa lat 70. Kiedy Jan i Małgorzata poznają się, on jest uznanym aktorem najbardziej prestiżowej sceny w kraju. W Starym Teatrze w Krakowie do swoich przedstawień angażują go między innymi Andrzej Wajda, Konrad Swinarski i Jerzy Jarocki. Ona zaś, piękna i zmysłowa tancerka grupy baletowej Sabat, podbija serca publiczności w licznych spektaklach muzycznych w Polsce i za granicą. Oboje nie mogą narzekać na brak powodzenia u płci przeciwnej. Jan, uważany za amanta polskiego kina, to prawdziwy pożeracz kobiecych serc. Na jej punkcie zaś szaleją i artyści, i mężczyźni spoza branży.

Drogi Jana i Małgorzaty po raz pierwszy stykają się w ojczyźnie romantycznych kochanków, we Włoszech. "Byłam wtedy na tournée z zespołem Sabat", wspomina Małgorzata Potocka. "W tym samym czasie do Rzymu przyjechał też Stary Teatr z Krakowa. Poszłam na spektakl "Biesy" Fiodora Dostojewskiego, w którym Jan grał Stawrogina. To było takie uczucie, o którym się mówi "umrzeć z miłości"".

Nowicki też przyznaje, że Małgorzata zrobiła na nim piorunujące wrażenie: "Byłem nią tak zafascynowany, że nawet nie pojechałem na spotkanie zespołu z papieżem. Swoje miejsce w autobusie komuś oddałem i zostałem z nią, bo uważałem, że tam jest Kaplica Sykstyńska". Oboje byli wtedy jednak w stałych związkach: ona miała męża, on był z węgierską reżyserką Martą Meszaros. Po powrocie do kraju porwał ich wir zawodowych zajęć i obowiązków. Rozstali się, ale nie zapomnieli o sobie. Oboje realizowali kolejne zawodowe projekty: spektakle, rewie, nowe filmy. W ich życiu były też inne związki. Pozornie nic nie wskazywało na to, że drogi tej pary na nowo się połączą. A jednak Małgorzata mówi dziś z przekonaniem: "Ta miłość nigdy nie wygasła! My po prostu rozstaliśmy się na dłuższą chwilę".

Więcej informacji znajdziesz w najnowszym numerze magazynu o gwiazdach SHOW - w sprzedaży od 16 lutego!

Show
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas