Padli ofiarą internetowego hejtu

Polskie gwiazdy są przyzwyczajone do niewybrednych komentarzy na swój temat w mediach społecznościowych. Jednak szala goryczy właśnie się przelała.

Tamara Arciuch i Bartek Kasprzykowski
Tamara Arciuch i Bartek KasprzykowskiPiotr AndrzejczakMWMedia

Mowa o wpisach, jakie na swoich Instagramach ujawnili aktorzy - Bartek Kasprzykowski i Tamara Arciuch. Ofiarą brutalnego, internetowego hejtu padła córeczka pary - kilkunastomiesięczna Nadia.

Niejaka Julia Sara Kowalczyk w komentarzu pod zdjęciem aktorki napisała (pis. org.): "Żeby ci bachor zdechl na ajds chodzi o corkę".

Zarówno Tamara, jak i Bartek, udostępnili screen z obraźliwym wpisem i zapowiedzieli, że zamierzają wyciągnąć konsekwencje.

"Oto Julia Sara Kowalczyk. Życzy naszej rocznej córeczce śmierci na AIDS (nie umie nawet poprawnie napisać nazwy). Macie kontakt do jej rodziców? Przydałby się też prawnik, żeby ścignąć w sądzie." - możemy przeczytać na Instagramie Kasprzykowskiego.

Fani aktorów wyrazili w komentarzach współczucie i gorąco wsparli akcję poszukiwania hejtera. Niestety, może nie być to łatwe - wszystko wskazuje bowiem na to, że konto Julii Sary Kowalczyk jest fikcyjne. Podobny komentarz pojawił się na Facebooku Arciuch ("Żeby ci corka dostala raka lub zdechla na ajds"), a jego autorka figuruje na portalu jako Anna Kwiatek.

Trzeba nadmienić, że z podobnymi atakami musiały zmierzyć się ostatnio także inne gwiazdy, m.in. Joanna Koroniewska (hejter "życzył" jej poronienia) i Anna Lewandowska.

Z profilu Lewandowskiej komentarz zniknął, gdy na jego autora naskoczyły fanki trenerki.

Głos w sprawie ataków zabrała także Karolina Korwin-Piotrowska. Na swoim Instagramie napisała: "To nie jest tak, że to że jesteś znany czyni cię kubłem, do którego każdy może s*ać. Niech się boją. Niech się dowie szkoła, rodzina, miejsce pracy".

Mamy nadzieję, że autor obraźliwych wpisów szybko poniesie konsekwencje.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas