"Po zachodzie słońca"

Film "Po zachodzie słońca" rozpoczyna się w chwili, gdy zdolny złodziej Max Burdett (Pierce Brosnan) i jego piękna towarzyszka Lola (Salma Hayek) przechodzą na zasłużoną emeryturę. Mają właśnie za sobą ostatni skok, udało im się skraść drugi z trzech sławnych brylantów Napoleona.

fot./ Gabriel Bouys
fot./ Gabriel BouysAFP

Reżyserem filmu "Po zachodzie słońca" jest Brett Ratner, twórca takich przebojów, jak "Godziny szczytu" i "Czerwony smok". Na ekranach polskich kin film zadebiutował 25 lutego 2005 roku.

O pracy na planie opowiadają: reżyser Brett Ratner, producent Beau Flynn oraz odtwórcy głównych ról - Pierce Brosnan, Salma Hayek i Woody Harrelson.

W filmie "Po zachodzie słońca" występuje plejada hollywoodzkich gwiazd. Jak udało się namówić do współpracy takich aktorów, jak Pierce Brosnan, Salma Hayek i Woody Harrelson?

Beau Flynn (producent): Kiedy zastanawialiśmy się nad postacią Maxa, od razu przyszedł nam do głowy Pierce Brosnan, ale wydawało nam się, że ciężko będzie go zaangażować. Jednak wyraził zainteresowanie, a my zapewniliśmy, że w roli Maxa Burdetta widzimy tylko jego.

Jeśli chodzi o Salmę Hayek, to chcieliśmy znaleźć kogoś, przy kim Maxowi nie byłoby zbyt łatwo, kto potrafiłby go przejrzeć. Salma Hayek jest bardzo bezpośrednia. Wydawało się nam, że na ekranie będzie doskonale widoczna energia łącząca ją i Pierce'a. Kiedy rozmawialiśmy z Piercem na temat aktorki, która mogłaby zagrać rolę Loli i powiedzieliśmy mu o Salmie, od razu spodobała mu się nasza propozycja. Mieliśmy wielkie szczęście, że Salmie spodobał się scenariusz.

Woody Harrelson na udział w filmie zgodził się od razu. Wniósł do filmu serce, dowcip, serce, napięcie. Jest niezwykle dowcipny i naturalny, dlatego wierzy się we wszystko, co mówi.

Jak zareagowaliście na propozycję zagrania w tym filmie?

Pierce Brosnan: Mój agent przysłał mi paczkę z dwunastoma scenariuszami filmów, których realizacja miała odbywać się w czasie, gdy nie miałem innych zobowiązań. Spośród nich naprawdę zainteresował mnie jedynie "Po zachodzie słońca". Uwielbiam filmy tego rodzaju. Naprawdę spodobał mi się ten projekt, a jeszcze bardziej, kiedy pojawił się Brett Ratner - facet, którego twórczość podziwiam, którego chętnie widziałbym za kamerą filmu o Bondzie. Z nim nasz entuzjazm do całego przedsięwzięcia zwiększył się jeszcze z dziesięć razy!

Salma Hayek: Film ma interesujący nastrój, ponieważ opowiada o napadzie, ale jest w nim wiele elementów komediowych, nawet romantycznych, to także opowieść o przyjaźni.

więcej >>

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas