Polki mają w sobie szaleństwo – wywiad z Anią Starmach

Z Anią Starmach spotykałyśmy się na 20-leciu marki Orsay w Polsce. Autorka programów kulinarnych, książek i jurorka telewizyjna została właśnie Ambasadorką Klubu Modych Kobiet Orsay i… żoną. Ślub odbył się 2 września w Krakowie. W rozmowie z Redakcją, świeżo upieczona mężatka, opowiedziała m.in. o swoim stylu i zdradziła, czy planuje podróż poślubną.

Ania Starmach
Ania Starmach.

Katarzyna Pawlicka, Interia: Serdeczne gratulacje z okazji ślubu! Spotykamy się zaledwie trzy dni po ceremonii, nieśmiało zapytam więc: co z podróżą poślubną?

Anna Starmach: Wbrew pozorom podróż poślubna nie odbywa się w Warszawie (śmiech). Będzie musiała zostać odłożona w czasie ze względu na zobowiązania zawodowe: zarówno moje, jak i mojego (uwaga!) męża. "Mąż" - to brzmi fajnie. Mam ochotę używać tego słowa w co drugim zdaniu. Ale spokojnie, podróż na pewno się odbędzie.

Mariaż mody i kuchni na pierwszy rzut oka wydaje się nietypowy. Z drugiej strony Magda Gessler pokazała Polakom, że można zajmować się zawodowo gotowaniem i wyglądać barwnie, oryginalnie. Szaleństwo w modzie jest Ci bliskie?

- Spójrz na mnie - jestem osobą, która uwielbia klasykę i ponadczasowość. Mam w szafie od lat te same ubrania, ale łączę je z dodatkami według najnowszych trendów. Nie muszę co roku wymieniać całej garderoby. Wreszcie zrobiłam porządek w szafie i wiem, w czym dobrze wyglądam, w czym jest mi dobrze i w czym się dobrze czuję. Musiałam dojrzeć do znalezienia swojego stylu.

Lubisz się wyróżniać?

- Nie zależy mi na tym, żeby jakoś niesamowicie wyróżniać się na ulicy. Zależy mi na tym, żeby się podobać mojemu mężowi. Trochę inny styl mam w telewizji, a trochę inny na życie. Orsay pozwolił mi pokazać się z mojej, prywatnej strony.

Czyli?

- Prosta sukienka, ale nie mała czarna, a mała granatowa. Fajne jeansy, do nich dobrze dobrany sweter. Tak czuję się najlepiej: swobodnie, lekko, kobieco. Nie bardzo elegancko, ale też nie do końca casualowo. Coś po środku, coś mojego.

Myślisz, że Polki ubierają się dobrze?

- Uwielbiam Polki za to, że mają w sobie szaleństwo. Nie zgadzam się z tymi, którzy uważają, że nasza ulica jest szarobura. Nie jest. Trzeba się tylko bliżej kobietom przyjrzeć. Dbają o siebie i o to, jak wyglądają. Bardzo lubię polski styl. Myślę, że patrzymy na inne kraje, bierzemy to, co najlepsze i na swój sposób interpretujemy.

Ostatnio bardzo dużo się zmienia w podejściu Polaków i Polek zarówno do jedzenia, jak i do mody. Widzisz jakiś związek między tymi dwoma dziedzinami?

- Polki uwielbiają podążać za trendami. Mowa tu o modzie, ale także o jedzeniu. Oszaleliśmy na punkcie awokado. Nagle wszyscy jedzą nasiona chia i goji. Bardzo lubimy trendy, ale, zarówno w kuchni, jak i w modzie, są rzeczy nieśmiertelne. Jak mała czarna czy rosół z makaronem. Od nich nie uciekniemy i je zawsze będziemy lubić.

Ania Starmach w ubraniach z nowej kolekcji Orsay
Ania Starmach w ubraniach z nowej kolekcji Orsay.
Ania Starmach jako Ambasadorka Klubu Modnych Kobiet Orsay
Ania Starmach jako Ambasadorka Klubu Modnych Kobiet Orsay.
Wygraj 20 000 złotych!INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas