Slow jogging - truchtem po zdrowie

Według profesora Hiroaki Takany, legendarnej postaci w Japonii, "wolne bieganie" jest równie efektywne, co morderczy trening biegacza" - zapewnia Magda Jackowska. Asystentka profesora wyjaśnia, czym jest filozofia slow jogging.

Biegamy w tempie niko niko, czyli "z uśmiechem"
Biegamy w tempie niko niko, czyli "z uśmiechem"Picsel123RF/PICSEL

Monika Dzwonnik: Czym slow jogging różni się o "tradycyjnego" biegania?

Magda Jackowska: - Przede wszystkim prędkością, ale i podejściem do biegania i sportu w ogóle. W przeciwieństwie do klasycznego treningu, wymagającego raczej skupienia i wysiłku, slow jogging jest jak spacer na łonie natury; na tyle łagodny, że pozwala cieszyć się rozmową. W codziennej gonitwie stwarza okazję, by pobyć razem - dobrze się bawiąc, nawet nie zauważamy upływu czasu, a z nim utraty kalorii. Slow jogging to unikatowe zajęcie, które przy minimum nakładów łączy w sobie naturalną pielęgnację zdrowia z bezpośrednią komunikacją międzyludzką - dwie kluczowe sprawy, o których człowiek XXI wieku ma tendencję zapominać.

Jakimi zasadami należy się kierować uprawiając slow jogging?

- Przede wszystkim aspekt "slow" - a więc biegamy w tempie niko niko, czyli "z uśmiechem". To tempo spacerowe, konwersacyjne; jeśli w trakcie biegu tracimy oddech, to znaczy, że powinniśmy zwolnić. Zwolnić do takiej prędkości, przy której możemy swobodnie rozmawiać lub podśpiewywać ulubione piosenki. Dla tych, którzy dopiero będą zaczynać swoją przygodę z joggingiem, tempo niko niko będzie prawdopodobnie znacznie niższe niż spacerowe - sugerujemy, aby zaczynać od 3-5 km/h i nie zrażać się wyprzedzającymi nas spacerowiczami.

Przy slow joggingu stawiamy małe kroki, lądujemy miękko na śródstopiu, zachorujemy wyprostowaną sylwetkę i zdajemy się na naturę - na początek to wystarczy.

Jak slow jogging wpisuje się w cieszącą się coraz większą popularnością modą na bieganie?

- Moda na bieganie to zjawisko bardzo pozytywne, choć w Polsce dotyczy w dużej mierze ludzi młodych, sprawnych i aktywnych. Slow jogging to zajęcie, które niesie ze sobą wszystkie korzyści tradycyjnego biegania, a przy tym jest dostępne i bezpieczne dla tych, którzy ze względu na kondycję, wiek czy tuszę nigdy nie brali biegania pod uwagę, lub wręcz go nie lubili. Jest też fantastycznym uzupełnieniem treningów dla tych, którzy już biegają, choć niekoniecznie wiedzą jak dawkować sobie obciążenie i często po pierwszej fazie euforii i zauroczenia bieganiem padają ofiarami kontuzji lub przetrenowania.

Czy można powiedzieć, że jest to alternatywa dla joggingu?

- Alternatywa dla biegania w wymiarze tradycyjnym - jak najbardziej. O ile bieganie może być dla wielu trudne, a wręcz niebezpieczne, slow jogging możemy polecić wszystkim, którzy są w stanie spacerować. Jest to więc jednocześnie alternatywa dla spacerów czy popularnego nordic walking - łagodny wysiłek i tempo sprawiają, że to raczej forma wypoczynku niż morderczy trening, ale ilość spalonych kalorii przy slow joggingu może być dwukrotnie wyższa niż przy spacerze.

Warto również zwrócić uwagę na korzyści płynące z tej aktywności fizycznej. Twórca tej metody prof. Hiroaki Takana wskazał, że "wolne bieganie" jest równie efektywne co morderczy trening biegacza, przy czym mniej wyczerpujący dla organizmu.

- Profesor Tanaka, postać dziś w Japonii wręcz legendarna, poświęcił wiele lat badań, by sprawdzić, jaki rodzaj ruchu i w jakiej dawce jest dla nas optymalny. Z czasem stało się jasne, że aktywność fizyczna wykonywana codziennie przez 30 minut do godziny, na tyle lekka, by kontynuować ją z uśmiechem, jest istnym antidotum na wiele dolegliwości trapiących współczesnych ludzi. Poszukiwanie najłatwiejszej metody spełniającej te warunki doprowadziło do początków slow joggingu. Były to jednak czasy, kiedy sport kojarzył się z raczej z rywalizacją, potem i wysiłkiem niż z przyjemnością - zresztą takie poglądy pokutują pewnie w niektórych z nas do dziś.

Duże zmiany przyniósł rok 1995, kiedy Amerykańskie Towarzystwo Medycyny Sportowej potwierdziło skuteczność lekkiej aktywności fizycznej i metoda niko niko zaczęła wzbudzać ogromne zainteresowanie po drugiej stronie globu. Od tamtej pory sposób niko niko stał się przedmiotem licznych badań naukowych zarówno w Japonii, jak i Ameryce, które dostarczyły kolejnych, niepodważalnych dowodów na skuteczność tej metody w zapobieganiu i leczeniu chorób - od otyłości, przez cukrzycę, po nadciśnienie - a nawet poprawię sprawności umysłowej.

Jak się domyślam, za samą ideą stoi również pewna filozofia i styl życia. Równowaga przede wszystkim - tak w kwestii aktywności fizycznej i odżywiania, jak i stylu życia w ogóle.

- Prof. Tanaka zawsze namawia, by wprowadzać w życie te zalecenia, jakim będziemy w stanie sprostać dłużej niż kilka dni i w takiej formie, na jaką pozwala nam nasz tryb życia. Nawet planując zmiany w kierunku nowego, zdrowszego życia czy zrzucenia zbędnych kilogramów, każdy z nas ma pewne przyzwyczajenia i drobne przyjemności, z których za żadną cenę nie będzie umiał ani chciał trwale rezygnować. I nie musi - wystarczy, że zachowa zdrowy rozsądek i wprowadzi ruch - choćby tak lekki jak slow jogging - do swojego codziennego planu dnia. Życie w zgodzie ze sobą, ruch i dieta zgodna z naszymi indywidualnymi potrzebami i upodobaniami, dopasowanie ich do trybu życia i regularność, jest na dłuższą metę ważniejsze od tego, na jaki konkretny rodzaj sportu czy menu się zdecydujemy.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas