Tori Spelling zdradziła, że jako nastolatka była prześladowana

Choć mogłoby się wydawać, że 47-letnia dziś córka jednego z bardziej wpływowych amerykańskich producentów filmowych miała młodość, jak z bajki, prawda jest mniej oczywista.

Tori Spelling przyjaźni się z innymi aktorami z serialu "Beverly Hills, 90210"
Tori Spelling przyjaźni się z innymi aktorami z serialu "Beverly Hills, 90210" FOXAgencja FORUM

Okazuje się bowiem, że gdy miała 16 lat i zaczynała grać w jednym z popularniejszych seriali lat 90., "Beverly Hills 90210", szybko stała się obiektem niewybrednych komentarzy, Porównanie jej oczu do oczu żaby było jednym z łagodniejszych określeń.

Aktorka pozwoliła sobie na te bolesne wspomnienia na swoim instagramowym profilu. To tam zamieściła post wspominający słowa ukochanego ojca, Aarona Spellinga, który zawsze jej powtarzał, że oczy są zwierciadłem duszy.

- Z tego powodu niemal nigdy nie pozwalał swoim aktorom, aby na planie nosili okulary przeciwsłoneczne. Wierzył, że to w oczach kryją się wszystkie emocje - napisała aktorka w obszernym poście na Instagramie. Wkrótce jednak przyznała, że mimo tych słów otuchy, ona bardzo cierpiała. Była bowiem prześladowana z powodu wyrazistych oczu. Zwłaszcza gdy zaczęła być rozpoznawalna, bo serial, w którym grała, okazał się wielkim hitem.

Gwiazda nie ukrywała, że siedząc na krześle do makijażu, płakała. Błagała o to, aby makijażysta uczynił jej oczy mniej wyrazistymi, bo nieżyczliwi ""fani" nie dawali jej żyć.

Miała wtedy 16 lat i bardzo niską samoocenę. Każde porównanie do owada, było jak siarczysty policzek. Ale przyszedł dzień, w którym przestała być wrażliwa na te nieprzesadnie wymyślne komentarze.

Dziś, jak sama twierdzi, kocha swoje oczy i nie ukrywa ich pod okularami słonecznymi. Wie, że to one sprawiły, że znalazła się na okładce kultowego magazynu "Rolling Stone".

Wciąż jednak pokazuje tylko jeden profil. Pozując do zdjęć, zawsze ustawia się tak samo. I nie ukrywa, że jest to pokłosie wszystkich komentarzy, z jakimi przyszło jej się zmierzyć, gdy była nastolatką. Dlatego swój wpis zakończyła prośbą, aby liczyć się ze słowami. Zwłaszcza tymi bardzo przykrymi, zwracającymi uwagę na czyjeś niedoskonałości. Bo to są razy, które zostawiają ślady na całe życie.

W bliskim planie - Kamil Sipowicz
PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas