Urszula Dudziak już nie walczy ze swoim roztrzepaniem

- Coś ci nie wychodzi? Bo można wpaść w kompleksy przy tobie! - pytają znajomi Urszulę Dudziak. Zdecydowanie nie wychodzi jej chodzenie spać przed północą, jej słabą stroną jest też roztrzepanie - dowiadujemy się z napisanej przez piosenkarkę książki "Wyśpiewam wam więcej".

Urszula Dudziak zdradziła fanom, jakie ma wady
Urszula Dudziak zdradziła fanom, jakie ma wadyTomasz UrbanekEast News

Ma niespożytą energię do działania, tryska optymizmem i poczuciem humoru, łatwo zjednuje sobie ludzi, nie ma sobie równych jako wokalistka jazzowa - lista zalet Urszuli Dudziak jest bardzo długa. W książce "Wyśpiewam wam więcej", która jest kontynuacją bestsellerowej biografii "Wyśpiewam wam wszystko", artystka pokazuje też dystans do samej siebie. Wyznaje chociażby niektóre ze swoich wad.

Jako jedną ze swoich przywar wskazuje roztrzepanie. - Gdzieś położę okulary albo klucze i potem ich szukam. To wada, która naraża mnie na stratę bezcennego czasu. Jednak kiedy nie mogę czegoś znaleźć, nie przeklinam, nie denerwuję się, tylko zwracam się do siebie czule: - Uleńko, zaraz znajdziesz, na pewno znajdziesz. Powtarzam to sobie, a przy tym wierzę w to, co mówię, i w większości przypadków znajduję daną rzecz w ciągu kilku minut - wyznaje Dudziak.

Zdarzały się też historie bez happy endu. Kiedyś Dudziak zgubiła w Nowym Jorku okulary za 500 dolarów, a gdy zauważyła, że wypadły jej z samochodu na jezdnię, wyprzedzające ją auto zahaczyło okulary oponą.

Osobą roztargnioną jest też jej narzeczony Bogdan, emerytowany kapitan żeglugi wielkiej.

- Czasem na niego huknę, na przykład, gdy o czymś zapomni. Jego reakcja to głośny śmiech. Po chwili śmiejemy się już razem. Dużo rzeczy obracamy w żart - przyznaje wokalistka. Apeluje jednocześnie, byśmy byli pobłażliwi dla swoich niegroźnych wad, a staniemy się bardziej wyrozumiali dla innych.

Artystka przyznaje też, że zdecydowanie nie wychodzi jej chodzenie spać przed północą.

- Wymyśliłam sobie takie alter ego, Leosia, który siedzi we mnie i cały czas mnie obserwuje. I Leoś o 22 mówi: - Jak nie pójdziesz zaraz spać, to potargam ci te rude kudły. Niby go słucham, ale nie do końca - pisze z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru. Nocą kocha siedzieć w łóżku, czytać lub pisać na laptopie.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas