Wuj i siostrzeniec, którzy bawią nas do łez

Przed laty połączyła ich... dziecięca sukieneczka. Potem okazało się, że również wielki talent. Najwięksi, a z pewnością najwyżsi polscy aktorzy mają wiele wspólnego.

Wiktor Zborowski, Hanna Zborowska z Kobuszewskich (mama Wiktora i siostra Jana) oraz Jan Kobuszewski
Wiktor Zborowski, Hanna Zborowska z Kobuszewskich (mama Wiktora i siostra Jana) oraz Jan KobuszewskiRafał MaciągaAgencja FORUM

Któż nie pamięta zwariowanego pana Janeczka z Kabaretu Olgi Lipińskiej? Kto nie polubił Moryca Habera z filmu "CK Dezerterzy"? Zapewne wszyscy uwielbiamy te postaci. Nie każdy jednak wie, że aktorzy, którzy je grali, są blisko spokrewnieni. Wiktor Zborowski to syn starszej siostry Jana Kobuszewskiego.


Niewiele brakowało, a w ogóle by nie było pana Janeczka. Lekarz namawiał jego mamę na aborcję, ponieważ chorowała i w jej wypadku poród był dość ryzykowny. Zdecydowała jednak inaczej i w kwietniu 1934 r. Jan Kobuszewski przyszedł na świat. Znajomi oraz krewni rodziców obsypali go prezentami: otrzymał taką ilość ciuszków, że nie miał szans ich "znosić" i mama większość spakowała z myślą o przyszłych dzieciach córek.

Niestety, prawie wszystkie ubranka przepadły  w czasie wojny. Przetrwała tylko batystowa sukieneczka, którą po wujku odziedziczył nie kto inny, jak... Wiktor Zborowski. W książce "Humor w genach" siostra Kobuszewskiego, Hanna, wspomina, jak to w upalne dni 1951 r. jej jedynak paradował  w sukieneczce wujaszka. Po wielu latach się okazało, że przejął po nim również inne, niematerialne dobra.

Jan Kobuszewski miał dwie siostry - Marysię, starszą o 14 lat,  i Hanię - starszą o lat 13. Obie traktowały go jak synka. Szczególnie Hanna - przyszła mama Wiktora. Musiała zabierać brata na randki, ponieważ szkrab nie chciał zostawać w domu. No i śpiewała mu piosenki przy łóżeczku. 

A trzeba wiedzieć, że miał zestaw ulubionych "kawałków", począwszy od "Habanery"z opery "Carmen" po "Krakowiaczka". Być może to siostra obudziła w Janku pociąg do sztuki. Mimo to wybór zawodu nie był dla niego sprawą oczywistą. Najpierw chciał zostać... księdzem, a potem ichtiologiem, ponieważ... miał akwarium. Dopiero druga siostra, Marysia - lekarka - dostrzegła w nim tzw. iskrę bożą i doradziła egzaminy do szkoły aktorskiej.

Od lewej: Wiktor Zborowski, Maria Kobuszewska-Faryna (żona Jana), Jan Kobuszewski, Hanna Zborowska (siostra Jana)
Od lewej: Wiktor Zborowski, Maria Kobuszewska-Faryna (żona Jana), Jan Kobuszewski, Hanna Zborowska (siostra Jana)Mikulski

Popełnił jednak błąd, bo przygotował same poważne utwory i... oblał. Kto wie, czy jego talent by nie przepadł, gdyby nie koleżanka, która chodziła do szkoły dla lalkarzy. Dzięki niej Kobuszewski też tam trafił i zdobył dyplom aktora dramatycznego teatru lalkowego. Na szczęście na tym nie poprzestał: ponownie zdawał do szkoły teatralnej. Tym razem wykuł ze 40 utworów, by komisja miała w czym wybierać. Traf chciał, że poproszono go o wierszyk o byczku Fernando.

To właśnie wtedy po raz pierwszy zabłysła jego wrodzona umiejętność rozśmieszania, dzięki której miał przejść do historii polskiej komedii i kabaretu. Dość wspomnieć jego późniejszy skecz "Wężykiem, wężykiem" z kabaretu "Dudek", gdzie Kobuszewski-hydraulik naucza praktykanta-Wiesława Gołasa tajników zawodu. Trudno się dziwić, że siostrzeniec szczycił się sławnym wujem, którego uwielbiała cała Polska.

Mój syn został aktorem przez Jasia - stwierdziła Hanna Zborowska. Zaczęło się od tego, że młodociany Wiktor pochwalił się kolegom w szkole, jakiego to ma niezwykłego artystę w rodzinie. Ale nie uwierzyli mu, koniecznie trzeba było jakoś ich przekonać. Mama Wiktora zaproponowała, żeby Jan przyszedł po chłopaka do szkoły, pokazał się. Lecz Kobuszewski wymyślił coś innego.

Akurat grał w spektaklu, w którym  reżyser potrzebował do obsady dwóch nastoletnich łobuziaków. Zaprosił więc Wiktora Zborowskiego z kolegą. Nikt nie przypuszczał, że chłopak błyskawicznie łyknie teatralnego bakcyla. Co prawda na początku chciał być koszykarzem, grał nawet w reprezentacji Polski juniorów, ale gdy zerwał więzadła w kolanie, stało się jasne, że nie powalczy już na parkiecie. Spróbował zdać do szkoły aktorskiej, aczkolwiek  "z pewną nieśmiałością" ze względu na swój koszykarski wzrost.

Rodzina Kobuszewskich - Zborowskich na prezentacji książki "Humor w genach", rok 2003
Rodzina Kobuszewskich - Zborowskich na prezentacji książki "Humor w genach", rok 2003MikulskiAKPA

Wuj Kobuszewski nazwał to "trudnymi warunkami zewnętrznymi", ale na szczęście dodał, że gdyby on miał decydować, nie byłoby to przeszkodą. Młody zaryzykował więc i dostał się  z marszu. On także zasmakował w rolach o odcieniu komediowym: począwszy od pierwszego epizodu  w "Czterdziestolatku", przez Habera w "CK Dezerterach", po Pana Podbipiętę w "Ogniem i mieczem". Nieraz też spotkał się na planie  z wujem, chociażby w "Złocie  dezerterów", gdzie wystąpiła w epizodzie również mama Wiktora Zborowskiego i jego córka  Zofia, obecnie zawodowa aktorka. Grali rodzinny klan, prawie jak w życiu.

Panowie mają wiele cech wspólnych i...  nie mniej różnych. Jan Kobuszewski powtarza, że jest wesołym człowiekiem, a poczucie humoru odziedziczył po ojcu, który z upodobaniem wprawiał w zakłopotanie małżonkę. - Będąc z wizytą, tata potrafił wstać  i powiedzieć: "Alinku, idziemy do domu. Już więcej nie dadzą nic do zjedzenia". Albo gdy gospodyni pytała: "Panie Edwardzie, co pan woli, kawę czy herbatę?", zwracał się do mamy: "Alinku, co ja wolę?" - wspomina Kobuszewski.

Zborowski mówi o sobie, że jest ponurakiem i pesymistą, chociaż... zaraz dodaje przewrotnie, że ci ostatni mają w życiu lepiej, bo kiedy coś się nie uda lub zepsuje, mogą powiedzieć: "A nie mówiłem?" Jan Kobuszewski jest bardzo religijny, szczególną czcią otacza Matkę Boską Częstochowską. Zborowski też przyznaje, że i w jego życiu ważne są przykazania dekalogu. Obaj ożenili się z aktorkami. Jan Kobuszewski tuż po studiach poślubił Hannę Zembrzuską, Zborowski zaś - Marię Winiarską. I obaj mają córki, które ich obdarzyły wnukami.

Pan Jan jest już  teraz emerytem. Odpoczywa i opiekuje się żoną, która ostatnio choruje. Nie żali się na skromną emeryturę. Zborowski zaś jest ciągle aktywny zawodowo. Ze sportów, jakie dotąd uprawiał, zostało mu zamiłowanie do wędkowania i gry w golfa. Ale najchętniej dzieli czas między pracę i odpoczynek w swym domu, w Puszczy Piskiej, gdzie niekiedy odwiedza go wujek...

Naj
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas