Jak zaplanować idealny ślub?

Ostatnie chwile wolności

article cover
Wydawnictwo Flashbook.pl

Rozpleciny
Wieczór panieński wywodzi się z ludowej tradycji rozplecin. W wieczór poprzedzający zaślubiny, druhny stroiły warkocz panny młodej kwiatami, gałązkami, kokardami, a następnie skrywały pod chustą. Śpiewały przy tym bardzo żałośliwe pieśni - doświadczone kobiety wiedziały najwyraźniej co się za tym wszystkim kryje. I na to smutne przedstawienie wchodziła gromada swatów i drużbów, ze starostą na czele. Starosta to odpowiednik dzisiejszego świadka, czyli pełnomocnika pana młodego do specjalnych poruczeń. Pan młody miał tam wstęp wzbroniony. Kapela zaczynała grać bardziej skoczne melodie i przy ich dźwiękach starosta albo brat panny młodej zdejmował dziewczynie chustkę i rozplatał warkocz, usuwając dopiero co wplecione ozdoby. W tym czasie jedna z druhen zbierała wśród obecnych datki "na grzebień". Jak już udało się warkocz rozpleść, to zabierano się za tańce, jedzenie i picie, a wszystko to mogło trwać do rana. W tym samym czasie w domu pana młodego też mieli pretekst, żeby sięgnąć po mocniejsze trunki, ale obrzędów z tym związanych literatura nie notuje.

Zwróć uwagę, że odbywało się to w przeddzień zaślubin. Najwyraźniej zarówno panna młoda, jak i pan młody starali się zachować umiarkowanie w świętowaniu. Tradycja współczesna zaleca przeprowadzenie pożegnania z wolnością na co najmniej tydzień przed ślubem, żeby obydwoje narzeczeni zdołali dojść do siebie po zaplanowanych starannie ekscesach. Kiedy porówna się te ludowe, wiejskie tradycje z dzisiejszym wielkomiejskim trendem, to tak jakoś przykro się człowiekowi robi, że jednak nie we wszystkich dziedzinach życia notujemy postęp.

Pora zatem przybliżyć kilka zasad, jakimi rządzi się współczesny wieczór panieński, przy czym będę starała się przekonać cię do wstrzemięźliwości w tej materii. Zasada pierwsza - wstęp mają tylko osobniki płci żeńskiej. Zasada druga - robicie wszystko, co wam przyjdzie do głowy, a co nie jest zakazane prawem.

I właśnie w kwestii tego, co komu może przyjść do głowy, warto się zastanowić. Zasadniczo nie jestem przeciwna obecności Polski w Unii Europejskiej, NATO, otwarciu granic i wspólnej walucie. Natomiast na przemian śmieszą mnie i irytują tendencje do przejmowania wszelkich anglosaskich obyczajów tylko dlatego, że przychodzą razem z powiewem wielkiego świata. Tak niestety jest z wieczorami panieńskimi (kawalerskimi także), które nie wiedzieć czemu muszą obowiązkowo kończyć się wielkim kacem, a zaczynać męskim striptizem. Ale oczywiście masz pełne prawo tak właśnie urządzić swoje ostatnie chwile w panieńskim stanie.

Zanim przejdziemy do szczegółowych scenariuszy, warto jeszcze wspomnieć kto powinien taki wieczór organizować. I znowu tradycja rodzima raczej przegrywa z anglosaską. Już nie panna młoda, ale jej przyjaciółki organizują w tajemnicy atrakcje przedślubne. Możesz podążać za tą modą, zwłaszcza że jednak spada ci wtedy z głowy istotny element tej układanki.

Niezależnie od tego kto go organizuje, wieczór panieński może mieć przebieg kameralny, zwyczajny lub bardziej emocjonujący.

Wariant domowy jest najtańszy, ale wcale nie musi być najgorszy. Możecie oczywiście ograniczyć się do oglądania ulubionego filmu na DVD, wypicia paru kieliszków i pochłonięcia miski popcornu. Tylko czym taki wieczór będzie się różnił od tysięcy innych? Zamiast zestawu obowiązkowego można przygotować najrozmaitsze atrakcje konkursowo-quizowo-zabawowe.

Zaczynając od tych najniewinniejszych: twoja najlepsza przyjaciółka układa kilkanaście pytań dotyczących ciebie, a reszta koleżanek po kolei musi udzielić poprawnej odpowiedzi. Za brak odpowiedzi lub odpowiedź złą musi być jakaś kara. Nie chcę propagować ekscesów alkoholowych, ale karniak w tej sytuacji może być jakimś wyjściem. Ale może to być też kara pieniężna, a cały zbiór możesz przeznaczyć np. na cel dobroczynny albo wręcz przeciwnie - na coś bardzo merkantylnego.

Zazwyczaj koleżanki umawiają się, że obdarują bohaterkę jakimś prezentem i często jest to bielizna. Zbiorowe przymiarki są wówczas niemal nieuniknione.

Wersja rozbudowana to zaproszenie na wieczór wróżki czy tarocistki. Trochę co prawda ryzykowna, bo wróżby mogą okazać się nieszczególnie pomyślne. No chyba, że zapobiegliwe koleżanki przekupią wcześniej ową wróżkę, żeby opowiadała tylko pozytywne historie.

No i wreszcie nieśmiertelny tancerz erotyczny. Wydaje się, że walka z tym wymysłem jest skazana na przegraną. Zaproście go sobie, jeśli macie taką potrzebę. Oby przynajmniej tańczyć umiał!

Oczywiście znacznie więcej możliwości, choć za dużo większe pieniądze, daje wypuszczenie się w miasto. Możecie się wtedy wszystkie tak samo ubrać - także pomysł zagraniczny, ale akurat sympatyczny, żeby wszyscy wiedzieli, że jesteście z jednej paczki. Do tego możecie sobie wynająć oddzielną salkę w klubie i tam wyprawiać wszelkie brewerie. Jednym z pomysłów na urozmaicenie wieczoru jest fundowanie pannie młodej drinków tylko wtedy, gdy na nie zasłuży - np. przyniesie rolkę papieru toaletowego z łazienki, zdobędzie czyjąś wizytówkę czy odtańczy kankana na stole, nie zbiwszy ani jednej szklanki.

Osobiście uważam, że najfajniejszym pomysłem jest wywiezienie panny młodej do spa. Masaże, kąpiele lecznicze, maseczki, wachlowanie i upiększanie - tego właśnie będziesz potrzebowała. A koleżanki też mogą pomoczyć i pomasować się w jacuzzi do wieczora. Dwa dni relaksu przedzielone sympatyczną kolacją nie są może tak szalone, jak wtykanie facetowi o niskim czole banknotów za slipki, ale efekt końcowy będzie na pewno zdecydowanie lepszy.

Wieczór kawalerski

Podobnie jak w przypadku pań, Amerykanie i Brytyjczycy zrzucili obowiązek zorganizowania ostatniego wieczoru na wolności na drużbę, a od nich zwyczaj ten przywędrował do Polski i ma się coraz lepiej. To właśnie świadek, w tajemnicy przed głównym bohaterem, a w porozumieniu z pozostałymi kolegami, ma za zadanie tak wszystko przygotować, żeby o tej nocy długo jeszcze krążyły legendy. Polega to głównie na zgromadzeniu takiej ilości alkoholu, która w normalnych okolicznościach wystarczyłaby do zatrucia połowy radzieckiej armii i sproszenia jak największej liczby kobiet zdecydowanie lekkich obyczajów, które swoją obecność na imprezie zaczną od striptizu. Mało będzie tu do napisania, bo też bardzo mało wyrafinowane są to imprezy. W zasadzie ich różnorodność kończy się na wyborze miejsca, w którym tradycyjny scenariusz będzie można wcielić w życie.

Do wyboru jest dom lub mieszkanie jednego z kolegów, wynajęty klub niedaleko miejsca zamieszkania, a ostatnio coraz częściej wyjazd do zagranicznego miasta - chyba głównie po to, żeby przed swoimi wstydu nie było. Zdaje się, że z tych samych powodów przyjeżdżają do Krakowa, a ostatnio także do Łodzi, Brytyjczycy, Irlandczycy i Niemcy. Powód kolejny to oczywiście konkurencyjne ceny w pubach i w instytucjach specjalizujących się w dostarczaniu rozrywek na wieczory kawalerskie i panieńskie, niezależnie od nacji i języka. W Europie do najpopularniejszych destynacji kawalerskich należy oczywiście Amsterdam - z jego słynną dzielnicą czerwonych latarni i powszechną dostępnością lekkich narkotyków, Barcelona - ze względu na sprzyjający klimat i całonocne zabawy w setkach miejscowych klubów i dyskotek oraz Londyn - mekka szaleńców z całego świata.

Trzeba jednak przyznać, że są wśród panów także osobniki oryginalne i spragnione rozrywek bardziej emocjonujących niż całonocne picie trunków. Stąd coraz modniejsze jest urządzanie wyjazdowych imprez kawalerskich w stylu bardziej sportowym - wyścigi na quadach, skoki na bungee, lot balonem, paint ball czy gokarty. Wieczorem oczywiście też można usiąść przy zastawionym alkoholem stole, pogadać o dawnych dziewczynach, piłce nożnej, polityce i czym tam jeszcze.
Wygraj książkę!
Agata Chróścicka
Jak zaplanować idealny ślub?

Wydawnictwo Flashbook.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas