Logiczne powody do niepokoju

Fragment "Kobiet w średnim wieku" Elizabeth Buchan:

Kobiety w pewnym wieku
Kobiety w pewnym wiekumateriały prasowe

Czy powinnam jeszcze raz zadzwonić do Charliego? Czy się odważę? Wyjrzałam przez okno. Cysterny z paliwem sunęły to tu, to tam. Źle, źle. Było mnóstwo logicznych powodów do niepokoju. Prestiż. Osiągnięcia. Pieniądze. Energia. Wszystko osiągnęłam. Wszystko było tymczasowe, podatne na coś w rodzaju rozkładu, jak? jabłko.

Samolot ruszył z miejsca i tak oto znalazłam się w drodze.

Zerknęłam na zegarek i przyjęłam od stewardesy drugą szklankę soku pomarańczowego.

Zajmij lewą półkulę czymś w rodzaju sortowania bielizny - było to niezbędne po długotrwałym używaniu prawej półkuli. Telewizyjny psycholog Taj Bindi ("Konsultacje u niego kosztują fortunę"), obok którego siedziałam na jednej z oficjalnych kolacji Dicka i Mandy, udzielił mi tej porady. Bezpłatnie. "Dla psychicznego zdrowia, Sieno, niezbędne jest ćwiczenie obu półkul mózgowych...", delikatnie położył rękę na moim nagim ramieniu. "Żeby twoja podświadomość mogła pracować w spokoju".

Najwyraźniej podświadomość ożywia się jedynie wtedy, gdy jej właściciel jest zajęty czymś przyziemnym, takim jak prasowanie albo czyszczenie lodówki.

Wtedy przyszło mi do głowy, że porada Taja mogła być sprytnym sposobem na zmuszenie kobiety, by do swoich zajęć włączyła prace porządkowe w domu. A jednak Taj Bindi wiedział, co mówi. Te nużące, powtarzalne czynności uspokajały. Dawały przestrzeń, chwilę oddechu. I owszem, doszłam do wniosku, że skoro podświadomość potrzebuje do prawidłowego funkcjonowania myślenia lewą półkulą o praniu, to niech je ma.

Poznaj siebie, mówił jakiś kaznodzieja, a może filozof? Bezrefleksyjne życie nie jest nic warte (też nie wiem, kto to powiedział). I w ten sposób Dick, Manda, Charlie, ja i inni z naszych kręgów kręciliśmy się w kółko i próbowaliśmy zastanawiać się nad tym, co robimy.

- Sukces w pracy zależy zarówno od "wewnętrznej" wiedzy, jak i od czynników zewnętrznych - zaryzykowałam podczas jednej z nocnych pogadanek z Charliem.

- To prawda - przytaknął. - Pokonanie własnej natury to podstawa. Znalezienie równowagi między de facto i de iure.

- Prawnik w każdej sytuacji.

- Daj sobie spokój z tymi stereotypami, pani Grant, bo nie odpowiadam za to, co się za chwilę stanie.

Nigdy nie dokończyliśmy tej rozmowy.

Silniki zawyły tuż przed wzbiciem się w powietrze. Charlie, powiedziałam w duchu, de facto jest tym, co mam w sobie, to niepisane, niewymierne instynkty, za którymi podążam. De iure jest spisane jako prawo, jest tym, do czego musisz się dostosować.

Jak zatem umysł kształtuje obraz ciała? Zaraz wam powiem. Dlaczego widzicie to, co widzicie, jako swoje odbicie w lustrze? Duże biodra, małe oczy. Fuj. Oczywiście powinno być? Olbrzymie oczy, drobne biodra. Piękne. Mogę również wyjaśnić, dlaczego myślimy w taki sposób, a nie na odwrót. To mój zawód.

Kiedy spotykam kogoś po raz pierwszy, już mniej więcej po trzydziestu sekundach wiem o nim pewne rzeczy. Jest smutna. On kłamie. Chciałabym móc powiedzieć, że świadczy to o mojej niezwykłej mądrości albo wyższości, ale ja po prostu urodziłam się z tą umiejętnością. Poza tym pracuję w zawodzie, w którym na co dzień ją udoskonalam.

materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas