Serce do wynajęcia
(...) W tym momencie Anna, co sił w nogach, wybiegła z bramy. Prawą ręką włożyła telefon do bocznej kieszeni kurtki (a zakamarków w niej było?- nieskończona ilość), drugą zaś podciągnęła wysoko kołnierz, aby choć trochę osłonić twarz przed deszczem.
INTERIA.PL