Do ślubu w pożyczonej sukni

Niektóre dziewczyny wierzą w przesąd, że ślub w pożyczonej sukience wróży rychły rozpad małżeństwa.

W tym dniu chcemy wyglądać olśniewająco
W tym dniu chcemy wyglądać olśniewającoAFP

Oczywiście nie brakuje kobiet, które nie wyobrażają sobie, aby w tym wyjątkowym dniu mogły wystąpić nie w swojej sukni. Wychodzą z założenia, że taka okazja zdarza się raz w życiu, więc nie ma co oszczędzać. Są skłonne sporo zapłacić, aby ich ślubna kreacja była olśniewająca.

Inne bardziej liczą się z finansami - są zmuszone wybrać skromniejszą suknię albo wolą zaoszczędzone na tym wydatku pieniądze przeznaczyć na inny cel.

Bo też kupno ślubnej sukni często stanowi jedną z najbardziej pokaźnych sum w weselnym kosztorysie. Ceny nowych kreacji z ekskluzywnych kolekcji znanych marek zwykle wahają się od 2-7 tys. zł. Nawet te dziewczyny, które pozwoliły sobie na taki wydatek, po weselu chętnie oddają swoje suknie do komisu, aby odzyskać choć część poniesionych kosztów. Tylko nieliczne zostawiają je sobie jako ślubną pamiątkę, którą kiedyś pokażą może swoim córkom.

Decydując się na sukienkę z wypożyczalni, zapłacimy średnio trzy razy mniej niż za nową kreację. Za te najdroższe wypożyczalnie żądają nawet 1,5 tys. zł, ale ładną sukienkę można mieć nawet już za 300 - 500 zł.

A wybór jest całkiem spory - dobre wypożyczalnie dysponują kilkudziesięcioma modelami. Nie oznacza to jednak, że wybór sukienki można zostawić na ostatnią chwilę. Te najładniejsze zwykle są zarezerwowane dużo wcześniej (po wpłacie kaucji), poszukiwania trzeba więc rozpocząć z co najmniej kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Kreacje w wypożyczalniach są wyczyszczone, wyprane i często nie sposób je odróżnić od tych nowych, ze ślubnych salonów. Suknię otrzymujemy z wypożyczalni na klika dni - do tygodnia.

Jeśli przed wypożyczeniem sukienki powstrzymuje cię już tylko wspomniany na wstępie przesąd, to zawsze możesz sobie przypomnieć inne zalecenie - na ślubie trzeba mieć coś pożyczonego...

Odwiedź też serwis ślub

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas