Moda swoje, ulica swoje

Kreatorzy mody przekonują, że odkryte pępki, niskie biodrówki, wystające z nich stringi, buty z wąskimi szpicami czy malutkie torebeczki to już przeszłość, ale ulica wcale się tym nie przejmuje.

fot./ Marek Ulatowski
fot./ Marek UlatowskiMWMedia

Na stopach wciąż nie brakuje pantofli z wąskimi noskami, a w rękach - małych torebek. Czy właścicielki takich ciuchów nie mają pojęcia, co się teraz nosi, czy też celowo lekceważą najnowsze trendy, wychodząc z założenia, że kto jak kto, ale one same przecież najlepiej wiedzą, w czym dobrze wyglądają?

Gdy na stronach naszego serwisu obwieszczaliśmy koniec ery stringów i szpiczastych nosków, wybuchały lamenty, którym towarzyszyło oburzenie. - Jak to, mamy teraz chodzić w reformach i tych wstrętnych butach z "kaczymi dziobami" (czyt. okrągłymi czubkami)? - pytałyście w komentarzach. Niektóre z was bardzo przywiązały się do znienawidzonych przez projektantów ciuchów - nie porzuciły ich dla tegorocznych, modnych hitów, twierdząc na przykład, że z zakrytymi wyżej biodrami nie będą już wyglądać tak ponętnie. W rezultacie zwolenniczki biodrówek i wysokiej talii, okrągłych i szpiczastych nosków, stringów i bokserek zaczęły obrzucać się nawzajem niechętnymi spojrzeniami i mieć o sobie nieprzychylne opinie.

Ale niechęć do najnowszych pomysłów kreatorów mody wynika nie tylko z przywiązania do poprzednich trendów. Nie ma co ukrywać, że wiąże się też z zasobnością portfeli. Nie każdą z nas stać przecież na to, aby co sezon wymieniać całą zawartość szafy, tak, aby znalazły się w niej tylko najmodniejsze ciuchy i dodatki.

Czy wobec tego pozostaje tylko uparcie i wbrew najnowszym trendom być wiernym temu, co kupiłyśmy sobie rok czy dwa lata temu? Niekoniecznie - w modzie, jak w życiu, często sprawdza się zasada złotego środka. Zamiast rzucać się w sklepach na hity, co do których możemy mieć przypuszczenie, że za kilka miesięcy będą już niemodne, lepiej wybierać rzeczy może mniej ekstrawaganckie, a bardziej ponadczasowwe.

W takich z pewnością będzie można przechodzić kilka sezonów, zmieniając jedynie dodatki. Warto też nauczyć się pewnej rezerwy do mody - nie w każdym fasonie będziemy wyglądać korzystnie, mimo że noszą go prawie wszystkie mijane na ulicy dziewczyny.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas