Ubieraj się jak chcesz

W kusej spódnicy nie podobasz się swojej mamie, z powodu przezroczystej bluzeczki dąsa się na ciebie twój mężczyzna, a o jaskrawej sukience <a href="http://pomponik.pl" target="_blank">plotko</a>wały twoje koleżanki.

article cover
ThetaXstock

Sądziłaś, że jesteś już na tyle dużą dziewczynką, że sama możesz decydować o tym, co na siebie włożyć. Że czasy szkolne, kiedy nauczycielka karcącym wzrokiem mierzyła cię od stóp do głów, masz już za sobą. Tymczasem, ile razy włożysz na siebie coś ekstrawaganckiego, innego niż wszyscy, ryzykujesz, że cię obgadają, a może i wyśmieją. Innymi razem słyszysz, że wyglądasz mało poważnie, że w twoim wieku wypadałoby już ubierać się elegancko, stosownie do miejsca i sytuacji.

Nie nosisz więc swoich oryginalnych ciuchów, bo co by inni powiedzieli. Nie ubierasz się tak, jak naprawdę lubisz, żeby nie wytykali cię palcami. Zazdrościsz osobom, których w ogóle nie obchodzi to, co inni sądzą na temat ich ubrania. Zakładają zawsze ciuchy, w których czują się dobrze i swobodnie, nawet jeśli dla innych są one przejawem kompletnego bezguścia. No i wcale nie przejmują się modą ani tym, co jest trendy. Za to widać po nich, że podobają się sami sobie.

Uwagi złośliwych i zazdrosnych koleżanek jeszcze jakoś byś zniosła, ale gdy na temat twojego nieodpowiedniego ubrania, zaczynają wypowiadać się najbliżsi, tracisz nerwy. Nawet oni nie są w stanie zrozumieć, że nie chcesz ubierać się tak jak wszyscy. Zdaniem partnera wyglądasz zbyt wyzywająco, zdaniem cioci - mało gustownie, zdaniem mamy - zbyt prowokująco. Owszem, na ulicy nie da się ciebie nie zauważyć, ale to, co widzisz w oczach innych, nie jest bynajmniej zachwytem.

Najwyższa pora przestać przejmować się cudzymi opiniami. Jeśli w swoich dziwnych ciuchach czujesz się dobrze, to nie rezygnuj z ich noszenia tylko dlatego, że irytują one innych. Lepiej wyglądać jakoś, mieć swój styl, niż ubierać się pod dyktando krytykujących.

Odwiedź też dział moda

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas