Reklama

Awansowałam i żałuję

Pracuję w dziale sprzedaży. Do niedawna byłam handlowcem. Ale jakiś czas temu szef działu zaproponował mi awans - miałam zostać jego zastępczynią.

Tłumaczył, że dział się rozrasta, potrzebna mu jest "prawa ręka". Dla mnie oznaczało to, że będę mniej jeździć w teren, a zajmę się na miejscu tzw. papierkową robotą i będę kierować pracą zespołu. Niestety, nie ucieszyłam się z tego, bo od początku wiedziałam, że to nie dla mnie. W papierach siedzieć nie lubię, a wydając innym polecenia czuję się po prostu źle. Ale propozycję szefa przyjęłam, bo nie chciałam i nie umiałam mu odmówić. I teraz codziennie budzę się ze ściskiem żołądka. Bo nie radzę sobie w pracy, cały ten awans to dla mnie taki stres, że zamieniłam się w kłębek nerwów. Ale wciąż siedzę cicho i nic nie mówię szefowi. Bo co mam mu powiedzieć - żeby mnie przywrócił na dawne stanowisko? Po prostu nie mam odwagi. Co mam zrobić?

Reklama

Żaneta, 38 lat

Co robić w takiej sytuacji? Masz takie doświadczenia i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami "Chwili dla Ciebie"? Skomentuj. Cały artykuł z waszymi komentarzami ukaże się w numerze 35 i na stronie:

www.kobieta.interia.pl/sprawy-rodzinne

Osoby na zdjęciu są modelami i nie mają nic wspólnego z opisywaną historią.

Chwila dla Ciebie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy