Reklama

Bawić to my się lubimy

Ale potrzebę zabawy odczuwali nie tylko Bogowie - ludzie i zwierzęta też chcą się bawić. Bawią się wszyscy - dzieci i dorośli, a zabawa jest potrzebna człowiekowi do życia tak samo, jak woda i powietrze. Zabawa, rozrywka, radość i śmiech istnieją w każdej ludzkiej społeczności i w każdej kulturze.

Po pompatycznej powadze wieku XIX i okropnościach I wojny światowej nastał czas zabawy, czas "szalonych lat dwudziestych", w których ludzie chcieli to wszystko odreagować. Niestety czas ten trwał krótko, gdyż nadejście II wojny światowej a następnie holocaust i hitlerowska eksterminacja wielu narodów, pogrążyły świat na wiele lat w rozpaczy i żałobie. Jednak od lat 50. znów bawimy się coraz częściej i coraz lepiej.

Reklama

Bawimy się bardzo różnie - zależnie od kręgu kulturowego, kraju, środowiska społecznego, wieku. Dla nastolatków zabawa to głównie prywatka z tańcami lub dyskoteka - niestety coraz częściej "urozmaicana" alkoholem lub nawet narkotykami.

"Zabawa" dorosłych może przybierać różne inne formy - np. kino, teatr, koncert w filharmonii, wystawę, spotkanie w kawiarni, uczestnictwo w grach czy zawodach sportowych, ale także zabawy seksualne.

Ludzie w różnych krajach preferują różne formy zabawy i rozrywki. Na przykład Francuzi uwielbiają jeść, pić wino i rozmawiać. Sztuka konwersacji stoi tam na wysokim poziomie i jest ceniona - im bardziej błyskotliwy i dowcipny język, tym większy podziw współbiesiadników. Włosi i Hiszpanie też piją wino, ale nie ma tam zabawy bez muzyki, śpiewu i tańca - to bardzo muzykalne narody. Niemcy wlewają w siebie hektolitry piwa i to niezależnie od płci, przegryzając je pieczoną kiełbasą (im bardziej tłusta, tym lepiej), a gdy już mają dobrze w czubie "wydzierają się" wniebogłosy (tzn. "śpiewają", najchętniej w rytmie marsza). Skandynawowie upijają się na smutno. Siedząc w knajpach piją wszystko, co nadaje się do picia - samotnie w milczeniu i w ponurackim nastroju.

Ale w większości przypadków ludziom do dobrej zabawy potrzebny jest taniec. Taniec, który towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów i który był nie tylko rozrywką, lecz także ważnym rytuałem plemiennym, środkiem do nawiązywania kontaktu z duchami Przodków i środkiem leczniczym. Trans, w jaki wprawiał i wprawia ludzi pierwotnych kultur taniec, pozwalał szamanom na kontaktowanie się z ponadnaturalnymi energiami, które chroniły ludzi przed żywiołami, chorobami i wrogami. Ta atawistyczna potrzeba tańca pozostała w nas do dzisiaj, wystarczy poobserwować małe dzieci, które, gdy tylko usłyszą muzykę, zaraz przebierają nóżkami w jej rytm i próbują tańczyć. Tańczyli arystokraci na wytwornych balach i tańczył lud wiejski na ludowych zabawach i weselach. Teraz też wszyscy chętnie tańczymy, gdy tylko mamy okazję.

Oczywiście są również wielkie publiczne zabawy. Najbardziej znane to doroczne karnawały w Rio de Janeiro i w Wenecji. Te dwie imprezy znacznie różnią się jednak od siebie. Karnawał wenecki jest bardziej spokojny i wyrafinowany, utrzymany w konwencji komedii dell'arte. Natomiast karnawał w Rio to nieokiełzany żywioł. Ludzie przygotowują się do niego cały rok, oszczędzają na kostiumy, ćwiczą w różnych szkołach samby (których jest tam mnóstwo) po to, aby przez kilka dni bawić się bez opamiętania i szaleć, niejednokrotnie aż do całkowitego wyczerpania. No cóż, co kraj to obyczaj.

LID

A ty lubisz się bawić?

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: taniec | zabawa | zabawy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy