Reklama

Czy szkoła jest przepustką do lepszego życia?

Moi rodzice nie są wykształceni. Ale odkąd pamiętam, dopingowali mnie, bym skończyła studia - bo wtedy będę miała w życiu lżej. Ja sama, widząc, jak ciężko pracują, postanowiłam, że za wszelką cenę zdobędę dyplom.

Wybrałam studia prawnicze, bo uznałam, że po nich znajdę dobrą pracę zawsze i wszędzie. Ale życie płata figle. Gdy byłam na trzecim roku, poznałam Michała, zaczęliśmy się spotykać. Zakochałam się w nim po uszy, on we mnie też. I... zaszłam w ciążę. Na szczęście, okazało się, że Michałowi naprawdę na mnie zależy. Wzięliśmy ślub. Wkrótce na świat przyszła nasza córeczka Ewa. Michał z dziennych studiów przeniósł się na zaoczne i poszedł do pracy, by nas utrzymać. A ja musiałam przerwać naukę, by zająć się maleństwem. Ale wiedziałam jedno - muszę skończyć studia, za wszelką cenę, tak jak sobie kiedyś postanowiłam.

Reklama

Wróciłam więc na studia, początkowo na dzienne, potem przeniosłam się na zaoczne. Nie było mi łatwo. Ale ja się uparłam, że dopnę swego. I zaliczałam egzamin za egzaminem. Tak się cieszyłam, że jestem coraz bliżej dyplomu. Tylko że na piątym roku znowu zaszłam w ciążę! I znowu moje plany runęły, bo musiałam przerwać naukę...

Mimo tych "niespodzianek od losu", z wielkim trudem, ale wreszcie obroniłam dyplom. Tylko że ten wysiłek poszedł na marne. Zaraz po studiach zaszłam w trzecią ciążę. Dyplom schowałam więc do szuflady, tak jak i marzenia o wspaniałej pracy i wielkiej karierze. Mam na głowie dom i trójkę dzieci - a to nie przelewki. Nie narzekam, jestem szczęśliwa. Czasem tylko myślę, jaki los bywa przewrotny. Zdobyłam wykształcenie, ale nie mam z tego nic, prócz satysfakcji. Co prawda, mąż ciągle mi powtarza, że nie powinnam rezygnować z marzeń o pracy - bo przecież dzieci szybko rosną. To fakt, a poza tym ja jestem uparta, potrafię osiągnąć cel - czego dowodem jest mój dyplom. Może więc mąż ma rację?

Dagmara

Jeśli masz podobne doświadczenia i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami "Chwili dla Ciebie", dodaj swój komentarz. Pamiętaj, aby w podpisie komentarza podać swoje imię i wiek, np. Joanna, 31 lat. Cały artykuł z waszymi komentarzami ukaże się w numerze nr 6 Chwili dla Ciebie z 10 lutego i na stronie Listy do redakcji.

Osoby na zdjęciu są modelami i nie mają nic wspólnego z opisywaną historią.

Chwila dla Ciebie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy