Reklama

Dom bezpieczny dla malucha

W drugim roku życia malec pewnym krokiem rusza, by odkrywać świat. I dobrze już wie, co znaczą słowa "nie wolno". Biorąc jednak pod uwagę jego pomysłowość i nieodpartą chęć wchodzenia w miejsca zakazane czy ruszania niebezpiecznych rzeczy, musiałabyś wypowiadać je kilka razy na minutę. A przecież, by zakazy odnosiły pożądany skutek, powinnaś operować nimi oszczędnie. Nie pozostaje więc nic innego jak zminimalizowanie ryzyka.

Uruchom wyobraźnię

Dlaczego w zwyczajnych i na pozór bezpiecznych przedmiotach codziennego użytku może czyhać największe niebezpieczeństwo? Z kilku powodów. Większości z nich dziecko nie umie użyć zgodnie z przeznaczeniem. Zanim odkryje, do czego służą i nauczy się, co znaczy "ostre", "gorące", "głębokie" - czyli niebezpieczne - minie sporo czasu. Poza tym, nowe kształty maluch kojarzy z tym, co już zna. Spójrz jego oczami np. na kontakty - zobaczysz małą buzię z oczkami i długim nosem. Albo na leżący pod stołem guzik - kształtem przypomina słodki przedmiot pożądania, czyli cukierek. To dlatego malec tak chętnie wyciąga rączki w ich kierunku. Kucnij obok dziecka i spójrz na dom z jego perspektywy. W ramach wspólnej zabawy obejdź z nim dom na czworaka. Przekonasz się, że widać tylko róg serwety, a ciężkiego wazonu, który na niej stoi, już nie. A potem spróbuj włączyć światło. Czy nie łatwiej będzie to zrobić, wspinając się po otwartych szufladach komody? No właśnie. Dlatego musisz tak przeorganizować domową przestrzeń, by ograniczyć ryzyko wypadku do minimum. Na co zwrócić szczególną uwagę?

Reklama

Jedną z pierwszych czynności, którą powinnaś wykonać, jest zabezpieczenie urządzeń elektrycznych. Rzadko używane gniazdka zasłoń ciężkimi sprzętami, a te, z których często korzystasz, muszą być osłonięte klapkami. Najrozsądniej założyć bezpieczne gniazda wtykowe (mają zapadki, dla malucha nie do sforsowania - dzięki nim nie uda mu się włożyć niczego do kontaktu). W sklepach dostępne są także zaślepki zakrywające gniazdko, które można wyjąć tylko specjalnym kluczem. Możesz też wybrać bardziej radykalne rozwiązanie i kupić tzw. bezpiecznik różnicowo-prądowy. W odróżnieniu od zwykłego, w ułamku sekundy reaguje na wszelkie nieprawidłowości. Jeżeli dziecko dotknie mokrą ręką kontaktu, uniknie poważnych obrażeń, bo bezpiecznik natychmiast odetnie prąd.

Schody najlepiej przykryć wykładziną (koniecznie przymocowaną do podłoża) lub przykleić na poszczególne stopnie paski antypoślizgowe. Nieodzowne będą bramki ochronne - zamontuj je zarówno na szczycie, jak też u stóp schodów. Dostępne w sklepach bramki mają regulowaną szerokość, więc bez problemu dostosujesz je do własnych potrzeb. Można kupić rozporowe (po demontażu na futrynie nie zostaną żadne ślady) lub przykręcane do ściany. Nie zapomnij o balustradzie - odległość między szczebelkami nie może przekraczać 10-12 cm, dzięki czemu dziecku nie uda się prześlizgnąć między szczebelkami.

Jeżeli masz podłogę wyłożoną parkietem lub panelami, zrezygnuj z froterowania; wiecznie rozpędzony malec będzie się przewracał. Wykładziny, dywany i maty - szczególnie te nieduże - podklej antypoślizgową tkaniną lub taśmami dwustronnymi. Dbaj też o to, by na podłodze nie leżały porozrzucane zabawki i inne przedmioty, o które maluszek mógłby się potknąć.

Kiedy gotujesz lub smażysz, zawsze zastawiaj wejście do kuchni specjalnym płotkiem. Kuchenkę warto zabezpieczyć osłoną uniemożliwiającą dziecku sięgnięcie do płyty (zatrzymuje ona również pryskający gorący tłuszcz). Gotując, staraj się używać palników znajdujących się z tyłu. Jeżeli musisz korzystać z przednich, uchwyty rondli, garnków i patelni skieruj do ściany. Środki czystości trzymaj w zamkniętej szafce. Nigdy nie napełniaj butelek po napojach płynami do mycia i dezynfekcji. Noże, widelce, tasaki, tarki i inne ostre przedmioty chowaj w szufladach, zabezpieczonych przed wysuwaniem. Podobnie mikser, maszynkę do mięsa czy sokowirówkę - ze względu na ostre akcesoria i możliwość samodzielnego uruchomienia (dwulatek z pewnością wie, jak to zrobić). Nie zostawiaj też na wierzchu foliowych torebek. Dziecko może włożyć je na głowę i udusić się. Najlepiej używać toreb papierowych lub płóciennych. Tymi malec nie zrobi sobie krzywdy.

W zasięgu dziecięcych rąk nie powinny leżeć także zapałki. Wprawdzie ryzyko, że umie je zapalić, jest małe, ale może włożyć sobie mały patyczek do nosa, ucha lub buzi. I na koniec - kosz na śmieci. Najlepiej, by był zamykany i nieduży, by często go opróżniać i myć. Tym, co jest w środku, dziecko może się skaleczyć albo zatruć.

Natomiast w łazience fascynującym dziecko, a zarazem najbardziej niebezpiecznym urządzeniem jest pralka. Trzeba postawić ją jak najdalej od wanny, by podczas kąpieli lub wychodząc z wody malec nie dotykał jej mokrą ręką. Jeśli to niemożliwe (w ciasnych łazienkach normalne), między pralkę a wannę wstaw cienką ściankę, miniparawan lub wąską szafkę. Pamiętaj też, by nie traktować pralki jak miejsca do przewijania niemowlaka lub ubierania starszaka w piżamkę. Inne urządzenia elektryczne (suszarkę, prostownicę, maszynkę do golenia) chowaj po każdym użyciu. Dziecko mogłoby je włączyć, poparzyć się, a ściągając do wanny w czasie kąpieli, ulec porażeniu prądem.

W łazience łatwo też o niebezpieczny poślizg. Dlatego wycieraj podłogę (przydadzą się też dywaniki), a wannę wyłóż gumową matą antypoślizgową. Leki, kosmetyki i chemikalia trzymaj w miejscu, do którego dziecko nie ma dostępu. Poproś też pozostałych domowników, aby zawsze zamykali sedes.

W oknach niezbędne są blokady, ograniczające otwarcie szerzej niż na 10 cm. Umieść je jak najwyżej, poza zasięgiem dziecięcych rąk (nawet malec stojący na parapecie nie powinien ich dosięgnąć). Pamiętaj też o tym, by pod oknami nie stawiać mebli, po których można się wspiąć.

Drzwi, zwłaszcza wejściowe, powinny mieć klamki, a nie gałki wymagające przekręcania. Dzięki temu nie zatrzasną się, gdy szkrab będzie w środku. Zamki czy zasuwki powinny znajdować się powyżej klamki - w przeciwnym razie mały majster mógłby przy nich manipulować.

Drzwi przeszklone, na które w ferworze zabawy malec może wpaść (mogą też trzasnąć, gdy będzie przeciąg), warto zabezpieczyć folią antywłamaniową lub wstawić udającą szkło płytę plexi. Na przeszklone drzwi w pokoju dziecięcym warto nalepić ozdoby z kolorowej folii samoprzylepnej. Będzie bezpieczniej, ale i weselej. Trzaskanie skutecznie ograniczą też gumowe i plastikowe kliny oraz kauczukowe blokady.

Dziecko nie powinno mieć możliwości samodzielnego wychodzenia na balkon (np. wczesnym rankiem, gdy śpisz). Dlatego do futryny drzwi balkonowych przymocuj bramkę uniemożliwiającą maluchowi wyjście. Dodatkowo zamontuj na drzwiach balkonowych takie same blokady jak na oknach i koniecznie folię zabezpieczającą szybę przed wybiciem.

Pamiętaj również o balustradzie balkonowej: jej szczebelki powinny być pionowe, a prześwity między nimi nie mogą być szersze niż 10-12 cm. Jeśli twoja balustrada przypomina siatkę ogrodzeniową, najlepiej zamontować na niej dodatkowo gładką osłonę, by nie zachęcać malucha do wspinaczki.

Pokój dziecka trzeba urządzić tak, by mały lokator mógł w nim zostawać sam. Wszystkie meble muszą mieć zabezpieczone krawędzie i kanty plastikowymi lub gumowymi osłonami. Muszą też być stabilne; regały wyższe niż 120 cm powinny być przymocowane do ściany specjalnymi taśmami (zwykle są one dołączone do mebla, można też je dokupić oddzielnie w marketach budowlanych).

Szuflady warto wyposażyć w zapadki, uniemożliwiające ich otwarcie i przygniecenie palców, a także w blokady zabezpieczające przed całkowitym wysunięciem. Wyposażenie, czyli m.in. zabawki czy pościel muszą mieć atest bezpieczeństwa, a najlepiej, by posiadały jeszcze znak jakości. Pamiętaj też, że w swoim pokoju malec będzie sam włączał lampkę. Dlatego musi być ona nietłukąca (wytrzymać uderzenie drewnianego klocka), stabilna (najlepiej przytwierdzona do ściany) i nie powinna się nagrzewać. Musi też całkowicie zasłaniać żarówkę.

Jeżeli chcesz ograniczyć dziecku dostęp do jakichś zabawek (np. delikatne i drogie gry, którymi bawicie się tylko wspólnie), nie kładź ich wysoko, ale po prostu schowaj (choćby w tapczaniku). Wspinaczka po regale może się źle skończyć!

Tego nie wolno używać przy dziecku

W obecności malca nie stosuj odświeżaczy powietrza w sprayu, kostce i aplikatorze, podłączanych do kontaktu, bo wydzielają silny zapach, który drażni śluzówki i może wywołać reakcję alergiczną. Nie używaj też przy dziecku preparatów do przetykania rur - opary, jakie unoszą się po ich zastosowaniu, są silnie toksyczne, mogą podrażniać śluzówki nosa i oczu.

Uwaga na rośliny

Wystarczy, że pociecha urwie kawałek liścia i włoży go do buzi, by doszło do groźnego zatrucia. Dlatego najlepiej zrezygnuj z hodowania takich roślin, jak np. bluszcz pospolity, diffenbachia, azalia, glorioza czy filodendron. Ich pędy i liście są toksyczne.

Krystyna Kochańska

Świat kobiety
Dowiedz się więcej na temat: niebezpieczeństwo | blokady | dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy