Reklama

Dziecko i komputer

Powszechnie wiadomo, że dzieci nie powinny siedzieć przy komputerze, że źle wpływa to na ich rozwój. Jednocześnie większość uczniów podstawówek, a nawet przedszkolaków, dużą część dnia spędza przed monitorem.

Wynika to z tego, że rodzice mają coraz mniej czasu, a boją się pozwolić dziecku samemu wyjść na podwórko. Czy rzeczywiście komputery są tak szkodliwe?

Nie taki diabeł straszny

Komputerów nie da się uniknąć. Pojawiają się coraz częściej w naszym życiu, w pracy i nie tylko. Spotykamy się z nimi na poczcie, płacąc za parkowanie czy na stacjach benzynowych. E-mail stał się powszechną formą kontaktu, Internet bardzo ułatwił życie. Nie można więc odciąć dziecka zupełnie od komputera, bo wyrządzimy mu tym krzywdę. Według psychologów dzieci mogą używać komputerów, ale wszystko powinno być pod kontrolą rodziców i w ściśle wyznaczonych ramach czasowych. Np. godzina na gry i godzina na programy edukacyjne. Czas spędzony przed monitorem powinien być również uzależniony od wieku dziecka. Im mniejsze, tym krócej powinno się w ten sposób bawić.

Reklama

Komputer to nie wszystko

Nie można jednak pozwolić, żeby komputer stał się najważniejszą częścią życia dziecka. Może ono, tak jaki dorosły, po prostu od niego się uzależnić. Należy pilnować, by nasza pociecha spędzała dużo czasu na świeżym powietrzu, by miała kontakt z rówieśnikami. Możemy się zaniepokoić, jeśli maluch zamiast iść pobawić się z innymi dziećmi wybiera grę i to nie raz czy dwa, ale zawsze. Ruch to ważna część życia, bez niego nie wykształcimy koordynacji ruchowej, kondycji, refleksu, pamięci i myślenia, rozwoju poznawczego. Oczywiście komputer również rozwija pamięć i uwagę, ale stosowany z umiarem. W niczym nie należy przesadzać!

Co ono tam robi?

Rodzice powinni kontrolować, co dzieci robią przy komputerze. Czasem bywa to trudne, bo nieraz nawet maluchy wiedzą o nich więcej niż starsi. Ale zawsze dorośli muszą wiedzieć, czy dziecko się uczy czy gra. Według psychologów to nie prawda, że wszystkie gry są szkodliwe. Dla małych dzieci odpowiednie są gry, które pomagają rozpoznawać kształty i kolory, uczą nowych słów. Łatwo przykuwają uwagę, są barwne, wesołe, dynamiczne. Dla uczniów znajdziemy takie, które pomogą w nauce języków lub konkretnych przedmiotów szkolnych. Gry strategiczne uczą przewidywania. Nie róbmy tragedii, jeśli dziecko przyniesie do domu grę, w której chodzi głównie o zabicie przeciwnika. Jeśli zagra w nią kilka razy, żeby zobaczyć o czym właściwie rozmawiają koledzy w szkole, nic się nie stanie. Natomiast nie można pozwolić, żeby spędzał przy niej całe dnie, może to doprowadzić do tego, że zatrze mu się granica między rzeczywistością a fantazją. To bardzo niebezpiecznie. Takie dzieci biją się jak w grach, a kiedy zrobią komuś krzywdę, w ogóle nie rozumieją, jak to się stało.

Na koniec musimy pamiętać o jednym. Chociaż komputer może pomóc, nigdy nie zmuszajmy do niego dziecka. Nic nie wolno robić na siłę. Jeśli nie jest nim zainteresowane, zamiast robić z tego tragedię, cieszmy się, że woli spędzać czas z kolegami, czy uprawiając sporty. Za jakiś czas spróbujmy znowu zachęcić go do komputera, może wtedy przyjdzie jego czas. I w żadnym razie nie traktujmy komputera jak elektronicznej niani! Dziecku nic nie zastąpi kontaktu z rodzicami.

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: rodzice | dziecko | komputer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy