Reklama

Odpłaciłam sąsiadowi

Mam na piętrze bardzo uciążliwego sąsiada. Drzwi do naszych mieszkań są tuż obok siebie. Tymczasem sąsiad uwielbia wystawiać przed drzwi torbę ze śmieciami. Co gorsza, najpierw chyba przez długi czas gromadzi te odpadki w domu, bo odór, jaki się z nich unosi, jest nie do wytrzymania.

Raz czy dwa poprosiłam go grzecznie, by tego nie robił. Wiem, że prosili go o to także inni lokatorzy z naszego piętra. Ale to wyjątkowy gbur, nic do niego nie dociera. Nie jestem osobą konfliktową, ani taką, która życzy ludziom źle czy mści się na nich. Ale ten człowiek wyjątkowo zaszedł mi za skórę. I cóż, postanowiłam się zemścić. Sąsiad ma samochód, który jest jego oczkiem w głowie. Ciągle coś w nim poprawia, naprawia, pucuje go i poleruje. Tymczasem ja wzięłam gwóźdź i któregoś wieczora po prostu mu ten samochód porysowałam. Przejechałam gwoździem przez całą karoserię. Nie ukrywam, że sprawiło mi to wręcz dziką satysfakcję. Tym bardziej, że domyślałam się, jak strasznie sąsiad będzie się wściekał z tego powodu. I miałam rację - krzyczał ze złości. Cóż, może to dziecinada z mojej strony, ale naprawdę nie żałuję, że to zrobiłam. I powiem więcej, obmyślam nowe sposoby, by dać sąsiadowi do wiwatu.

Reklama

Natalia

Jeśli masz podobne doświadczenia i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami "Chwili dla Ciebie", dodaj swój komentarz. Pamiętaj, aby w podpisie komentarza podać swoje imię i wiek, np. Joanna, 31 lat. Cały artykuł z waszymi komentarzami ukaże się w numerze nr 5 Chwili dla Ciebie z 3 lutego i na stronie Listy do redakcji.

Osoby na zdjęciu są modelami i nie mają nic wspólnego z opisywaną historią.

Chwila dla Ciebie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy