Reklama

Ric Ocasek nie żyje. Zmarła legenda rocka

Frontmen i gitarzysta rockowego zespołu „The Cars” Ric Ocasek zmarł w niedzielę. Muzyk miał 75 lat.

O czwartej nad ranem nowojorska policja została poinformowana, że w domu handlowym na Manhattanie znajduje się nieprzytomny mężczyzna. Po przyjeździe na miejsce policja zidentyfikowała rockmena i uznała go za martwego. Wciąż niewiele wiadomo na temat przyczyny zgonu. Niektóre źródła informują, że martwego mężczyznę znalazła jego żona Paulina Porizkowa.

"The Cars" to amerykański zespół nowofalowy. Zyskał popularność tuż po wydaniu pod koniec lat 70. takich hitów jak "Just What I Needed", "My Best Friend’s Girl" i "Drive". Teledyski "The Cars" jako jedne z pierwszych były przedstawiane w jeszcze formującej się stacji "MTV".

Ric Ocasek nosił długie, czarne włosy i okulary przeciwsłoneczne. Jego kultowy wizerunek można zobaczyć w większości teledysków. 

Reklama

W 2018 r. Ocasek został uznany za swój wkład w muzykę współczesną i uroczyście wprowadzony do "hall of fame" w muzeum "Rock and Roll Hall of Fame", które mieści się w Cleveland w USA. W tym samym roku Paulina i Ric ogłosili rozstanie. Para miała dwójkę dzieci, którą wspólnie wychowywała pomimo wieloletniej separacji.

Ric Ocasek napisał większość piosenek, które wykonywał zespół. Po zakończeniu działalności "The Cars" Ric rozpoczął z powodzeniem karierę solową. Jego śmierć zaszokowała wiele znanych muzyków, którzy wyrazili swój żal w mediach społecznościowych.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama