Reklama

To może być angina

Angina należy do najczęściej występujących chorób zakaźnych, atakujących układ oddechowy. Wywołują ją bakterie, najczęściej paciorkowiec.

Często popełniamy błąd, uznając objawy anginy za zwykłe przeziębienie i odwlekamy wizytę u lekarza, narażając się na niebezpieczne powikłania.

Paciorkowiec - bakteria wywołująca anginę, może "czaić" się w jamie ustnej, gardle czy nosie bardzo długo, czekając na odpowiednią okazję do ataku. Dopóki jesteśmy w dobrej formie i omijają nas infekcje, jest nieszkodliwa. Wystarczy jednak osłabienie wywołane gorączką, przeziębieniem czy grypą, do tego spora dawka stresu, by stała się groźnym wrogiem. Paciorkowce lubią również, kiedy niewłaściwie się odżywiamy, a do tego zmarzniemy czy przemoczymy nogi.

Reklama

Czyha wszędzie

Angina przenosi się drogą kropelkową, więc można zarazić się nią właściwie wszędzie, zwłaszcza, w niewietrzonym i do tego zatłoczonym pomieszczeniu, np. w sklepie czy w autobusie.

Jednak angina, o czym często zapominamy, może się również przenosić przez dotyk. Kiedy chwytamy tę samą co chory słuchawkę telefonu, korzystamy z klawiatury komputera, podajemy rękę, a potem palcami, na których są tysiące bakterii, dotykamy własnego nosa i ust.

Kiedy należy podejrzewać anginę? Gdy nagle pojawia się silny ból gardła, często uniemożliwiający połykanie stałych pokarmów, promieniujący do uszu, wysoka gorączka i znaczne osłabienie. Gardło jest zaczerwienione, a na migdałkach można zauważyć biały nalot. Częstym objawem anginy są również powiększone węzły chłonne, charakterystyczny jest brak kaszlu i kataru.

Nic na własną rękę

Nie warto ryzykować leczenia na własną rękę. Potwierdzić lub wykluczyć anginę może tylko lekarz i najlepiej zgłosić się do niego zaraz po wystąpieniu objawów. Jedyną skuteczną bronią w walce z tą chorobą jest antybiotyk.

Ponadto lekarze zalecają picie dużej ilości ciepłych płynów, np. herbaty z cytryną, malinami i miodem. Ulgę przynosi też płukanie gardła środkami o działaniu przeciwzapalnym, np. naparem z szałwii lub rumianku. Ból gardła złagodzą tabletki do ssania, a na powiększone i bolesne węzły chłonne szyi pomogą ciepłe okłady.

Leczenie zazwyczaj trwa kilka dni, przez tydzień trzeba pozostać w domu. Bardzo ważne jest, by nie zwlekać z wizytą u lekarza, bo zaniedbania w leczeniu mogą spowodować poważne powikłania (m.in. zapalenie nerek, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych lub gorączkę reumatyczną), które mogą pojawić się znacznie później, kiedy już dawno zapomnimy o chorobie.

Dorota Rachelska

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: bakterie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy