Reklama

Tylko jedno życie...

Życie nie polega tylko na przyjemnym spędzaniu czasu. Zdarzają się w nim także chwile zwątpienia, dramaty, porażki czy choroby. Takie życiowe zakręty mogą dawać siłę do pokonywania kolejnych...

Każdy życiowy kłopot, każdy problem to swoisty sprawdzian. W obliczu różnych zagrożeń ujawniają się nasze prawdziwe osobowości. To, jak reagujemy na krzywdę, ból czy cierpienie, wystawia nam świadectwo dojrzałości życiowej.

"Przeżyłam straszliwy wypadek, z którego cudem uszłam z życiem. Wiele miesięcy leżałam w szpitalu (...). Nigdy wcześniej nawet w szpitalu nie byłam, a na widok krwi prawie mdlałam" - napisała 24-letnia Ania.

"(...) Teraz już wróciłam do normalności, ale chcę poprzez ten list przekazać innym, że była to dla mnie niesamowita lekcja. Czuję się tak, jakbym skończyła jakiś dodatkowy kurs życia: jestem teraz o wiele bogatsza duchowo i prawdopodobnie lepiej przygotowana do dalszego życia" - pisze z przekonaniem Ania i dodaje, że wcześniej, jak ktoś jej opowiadał o takich doświadczeniach, to nie wierzyła...

Reklama

W podobnym tonie utrzymany jest list od Gosi, która "wróciła do życia" po dramacie sercowym: "(...) Mężczyzna, z którym przeżyłam 5 lat, powiedział nagle, że odchodzi, bo inaczej wyobrażał sobie małżeństwo, bo nie ma dzieci, więc to nie jest prawdziwy związek itd. Byłam tak zaskoczona, że zaniemówiłam, ale jak rzeczywiście spakował się i wyjechał, do głowy zaczęły mi przychodzić najczarniejsze myśli (...)" - pisze Małgorzata.

Podniosła się po dwóch latach: "(...) Przez dwa lata żyłam na krawędzi. Zwolnili mnie z pracy, leczyłam nerwy (...) Spotkałam przyjaciółkę ze studiów, opowiedziałyśmy sobie wzajemnie nasz losy i... i coś się we mnie odwróciło (...) Zobaczyłam kobietę, która trwa mimo nieuleczalnej choroby, i zobaczyłam siebie - niestarą kobietę, rozpaczającą za jakimś facetem, któremu coś się w głowie przestawiło (...) Dzisiaj piszę, a chciałabym krzyczeć: nie poddawajcie się! Nie ulegajcie! Karta zawsze może się odwrócić"!

Bardzo dziękuję za wszystkie listy, także od mężczyzn, z których tchnie wiara w życie, w to, że nie można ulegać, że nie warto się poddawać.

Bo rzeczywiście: mamy tylko jedno życie!

Ola

olamola@interia.pl

Porozmawiaj o tym na Forum

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: choroby
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy