USA i Europa przodują w imporcie nielegalnych trofeów łowieckich

Humane Society International poinformowało o wynikach śledztwa ujawniającego działalność domu aukcyjnego, w którym sprzedano ponad 550 trofeów myśliwskich. Łapy, czaszki, nogi, uszy, pazury, kości, skóry oraz całe ciała zwierząt, w tym gatunków zagrożonych i bliskich zagrożenia, ukazują okrutne skutki polowań na trofea.

article cover
123RF/PICSEL
Handel trofeami z zagrożonych gatunków kwitnie w USA i Europie
Handel trofeami z zagrożonych gatunków kwitnie w USA i Europie123RF/PICSEL

Śledztwo przeprowadzone niedawno w stanie Iowa przez międzynarodową organizacją prozwierzęcą Humane Society International ujawniło okrutne praktyki związane z polowaniami dla trofeów. Chociaż rzecz miała miejsce w Stanach Zjednoczonych, to problem importu i obrotu trofeami łowieckimi dotyczy również Unii Europejskiej, drugiego największego światowego importera trofeów po USA.

W ramach czterodniowej aukcji pod młotek trafiły trofea wykonane z tysięcy zwierząt - w tym co najmniej 557 trofeów myśliwskich, które znudziły się ich dotychczasowym właścicielom.

Półki i kontenery były pełne porzuconych trofeów, w tym pozyskanych z gatunków zagrożonych wyginięciem i bliskich zagrożenia (takich jak słonie i niedźwiedzie polarne) czy innych narażonych na niebezpieczeństwo gatunków zagranicznych (takich jak żyrafy i hipopotamy), jak również wielu trofeów dzikich zwierząt występujących w Ameryce (takich jak niedźwiedzie grizzly, niedźwiedzie czarne i pumy płowe).

Wśród obiektów wystawionych na licytację znalazły się groteskowe elementy wystroju wnętrz, takie jak stoliki i lampy wykonane z nóg i kopyt żyrafy, stoliki z nóg słonia afrykańskiego oraz spreparowane ciało młodej żyrafy. Na aukcji znalazło się również co najmniej 50 dywaników wykonanych ze zwierząt, w tym niedźwiedzi czarnych, niedźwiedzi grizzly, zebr, wilków oraz pum.

- To naprawdę straszne - komentuje Kitty Block, prezes Humane Society of the United States: - Nie dość, że zagrożone gatunki dzikich zwierząt giną z rąk myśliwych polujących na trofea, to w dodatku pamiątki z tych polowań ostatecznie są porzucane i sprzedawane na targowisku pełnym niechcianych części ciał zwierząt. Ten wstrząsający pokaz śmierci zwierząt jest druzgocącym obrazem tego, jak wygląda sytuacja gatunków wypychanych przez ludzi na skraj wyginięcia.

Większość trofeów pochodzi od myśliwych, którzy znudzeni swoją kolekcją pragną ją zmniejszyć lub zlikwidować, a także od rodzin zmarłych łowców trofeów, które nie chcą zatrzymywać tego typu pamiątek po krewnych.

- Problem importu trofeów łowieckich dotyczy również Unii Europejskiej, w tym Polski - tłumaczy Iga Głażewska, Dyrektorka HSI/Europe w Polsce. - Okazuje się, że UE jest drugim największym importerem trofeów na świecie, a europejscy myśliwi zabijają tysiące dzikich zwierząt podczas swoich wypraw. Tymczasem polowania dla trofeów są kolejnym czynnikiem zagrażającym przetrwaniu wielu gatunków zwierząt, których liczebność spada.

HSI/Europe prowadzi w kilku europejskich krajach kampanię pod hasłem #NieWMoimŚwiecie, której celem jest wprowadzenie zakazu importu trofeów łowieckich do UE i do Polski.

Akcja „Burek sam nie poprosi o pomoc” materiał partnera
INTERIA.PL/materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas