Reklama

Uważają nas za bogaczy

Mieszkam w małym miasteczku. Przez wiele lat pracowałam jako sprzedawczyni w sklepie. Niedawno razem z mężem podjęliśmy jednak decyzję, że zrezygnuję z etatu i otworzę własny, mały sklepik spożywczy.

Z moim doświadczeniem w handlu będzie mi łatwiej. I faktycznie, udało się. Co prawda, praca na swoim to ciężki kawałek chleba. Sama nie dawałam sobie rady, więc mąż też zrezygnował z etatu i teraz prowadzimy sklep wspólnie. Nie mamy na razie z tego kokosów i pewnie nie będziemy mieć, ale jakoś się utrzymujemy. I to jest najważniejsze.

Niestety, w mieście rozeszła się opinia, że skoro prowadzimy sklep razem, to już zbiliśmy majątek. Ludzie nam zazdroszczą, mówią już nawet o nas "ci bogacze od sklepu". Widzę, że nawet ci do niedawna nam życzliwi też krzywo na nas patrzą. Przykro mi i nie mogę zrozumieć, dlaczego tak się dzieje. Chwilami nawet żałuję, że otworzyliśmy ten sklep. A może po prostu za bardzo się przejmuję ludzkim gadaniem?

Reklama

Michalina, 48 lat

Chwila dla Ciebie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy