Reklama

Zięć wydaje pieniądze na głupstwa

Martwię się o moją córkę Patrycję. Uważam, że wzięła sobie za męża nie mężczyznę, tylko dzieciaka, który kompletnie nie ma pojęcia o tym, jaka to odpowiedzialność być mężem i ojcem.

Jeszcze przed ślubem jej to mówiłam, ale ona była w tym swoim Krzysiu taka zakochana, że świata poza nim nie widziała. I dotąd patrzy w niego jak w obrazek. A ja patrzę na to wszystko z boku i widzę, że ten cały Krzysiek to leń, który nie umie zarobić na rodzinę. W domu się u nich nie przelewa, Patrycja nie raz pożyczała ode mnie pieniądze. A mój zięć co? Wydaje pieniądze na jakieś bzdury. Kupuje sobie jakieś zabawki! A to brelok do kluczy z latareczką, a to nowy telefon komórkowy, jakiś kalkulatorek. Jak u nich jestem, widzę, że siedzi i się tym bawi. Powiedziałam o tym córce, a ona na to, że Krzyś lubi gadżety. Ja tam nie wiem, co to są te gadżety, ale coś mi się zdaje, że chyba sama zięciowi powiem, co o tym wszystkim myślę. Czy powinnam to zrobić?

Reklama

Krystyna, 51 lat

Chwila dla Ciebie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy