Reklama

Ukraińska dziewczynka mówi o wojnie. Łzy same płyną do oczu

Wojna w Ukrainie trwa od ponad miesiąca. Krwawy atak Rosjan jest bezwzględny i nie oszczędza również cywilów, bez względu na wiek. Kilka dni temu cały świat był wstrząśnięty zdjęciami z ukraińskiego miasta Bucza, na których widać było bestialsko zamordowanych cywilów. Teraz poruszenie wywołał filmik małej, ukraińskiej dziewczynki, która mówi o wojnie.

Jak podaje oficjalnie ONZ, od początku wojny w Ukrainie zginęło 1417 cywilów, a 2038 zostało rannych. Każdego dnia docierają do nas przerażające zdjęcia i nagrania pokazujące tragedię, która toczy się w Ukrainie. W mediach są również poruszające apele mieszkańców napadniętego przez Rosję kraju. Ostatnio w mediach na całym świecie rozbrzmiał krótki filmik, na którym mała Amelka mówi o wojnie.

"Naprawdę chcę żyć!"

Wojna nie oszczędza również dzieci. Nawet jeśli są małe, zdają sobie sprawę z tego, co dzieje się w ich kraju. Jeśli uciekają do Polski, to w większości przypadków zostawiają w Ukrainie swoich ojców, którzy nie mogą opuszczać granic kraju. Boją się o swoich bliskich, boją się o siebie. 

Reklama

Szczególnie uświadamia to krótki film, na którym ukraińska dziewczynka opowiada o wojnie i wyraża swój lęk. Amelka swoich kilka zdań podsumowuje tym, jak bardzo chce żyć. Jej apel uświadamia bestialski ogrom tragedii zgotowanej przez Władimira Putina i Rosjan.

- Musimy mówić po ukraińsku, a nie po rosyjsku, ponieważ nasi wrogowie mówią po rosyjsku. A my jesteśmy Ukraińcami, musimy mówić po ukraińsku. Naszą ziemią jest Ukraina. Musimy mówić po ukraińsku. Tam mamy wojnę w Ukrainie, jesteśmy atakowani przez Rosję. Bardzo martwię się o moją rodzinę. Tam został tata, dziadkowie. Bardzo się o nich martwię. Wiele dzieci już zmarło. Naprawdę chcę żyć, naprawdę chcę! Wszystkie inne dzieci też chcą żyć! - powiedziała dziewczynka.

7-letnia Amelka Anisowicz kilka tygodni temu wzruszyła internautów na całym świecie, śpiewając piosenkę "Mam tę moc", gdy przez sześć dni ukrywała się w kijowskim schronie przed bombardowaniami. Tym razem to jej apel sprawia, że łzy same napływają do oczu.

***

Zobacz również:

Alona Ruban: Te kobiety przyjechały często z jednym bagażem

Jak żyć normalnie, gdy tuż za naszą wschodnią granicą bomby spadają na ludność cywilną?

"Jeśli tracimy kulturę, tracimy tożsamość". Ukraińcy ratują swoje zabytki

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie | ukraińskie dzieci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy