Kredyt bez tajemnic

O czym warto wiedzieć, gdy staramy się o kredyt i co robić, gdy pojawią się kłopoty ze spłatą tego, który już mamy? Oto, co radzą nasi eksperci.

Myślisz o kredycie? Najpierw się zastanów, czy cię na niego stać
Myślisz o kredycie? Najpierw się zastanów, czy cię na niego stać123RF/PICSEL

Jak poprawić zdolność kredytową

Banki, podejmując decyzję o udzieleniu kredytu, biorą pod uwagę przede wszystkim wysokość zarobków, zobowiązania finansowe i liczbę osób na utrzymaniu. Ale nie tylko...

Często wydaje nam się, że jedynym sposobem na zwiększenie zdolności kredytowej są wyższe zarobki, a to zwykle jest niewykonalne. Tymczasem są sposoby, które owszem, wymagają pewnego wysiłku, ale są dostępne niemal dla każdego.

Zmniejsz miesięczne zobowiązania

Na liście elementów, które bank bierze pod uwagę przy obliczaniu zdolności kredytowej są nie tylko zarobki, ale także regularne wydatki. Może się więc zdarzyć, że ktoś o wyższych zarobkach ma mniejszą zdolność kredytową niż osoba, która zarabia mniej. Przed staraniem się o kredyt, warto więc zmniejszyć finansowe obciążenia.

- Jeśli właśnie kończysz spłacać jakiś kredyt lub kupiłaś coś na raty, ze staraniem o nową pożyczkę zaczekaj, aż spłacisz całość. Twoja zdolność kredytowa wzrośnie dokładnie o taką kwotę, jaką pochłaniała rata. Pamiętaj też, że jeśli spłacasz ratę kredytu w obcej walucie, bank obliczając twoją zdolność kredytową odejmie od twoich dochodów nie tyle, ile faktycznie wynosi rata, ale przynajmniej 20 proc. więcej.

- Zrezygnuj z karty kredytowej i limitu na koncie. Sam fakt ich posiadania obniża twoją zdolność kredytową (nawet jeśli z nich nie korzystasz). Banki biorą pod uwagę kwoty limitów, jakie możesz wykorzystać i traktują je jako miesięczne obciążenie, licząc od 3 do 5 proc. dostępnego limitu. Jeśli więc masz na karcie kredytowej limit np. 5 tys. i kolejne 5 tys. limitu w kredycie odnawialnym na koncie, musisz się liczyć z tym, że razem obniżą twoją zdolność kredytową o 300 do 500 zł (to zależy od tego, jaki procent dostępnego limitu konkretny bank przyjmuje przy obliczaniu teoretycznej raty).

- Nie rób przelewów grzecznościowych. Mama, siostra, przyjaciółka daje ci gotówkę i prosi, żebyś płaciła np. raty za pralkę? Uważaj, bank może to zaliczyć do stałych obciążeń twojego gospodarstwa. Podobnie może się zdarzyć, jeśli regularnie przelewasz pieniądze na konto kogoś z rodziny (np. spłacając nieformalną pożyczkę).

Dobrze wybierz bank

Nie wszystkie banki mają identyczne zasady przyznawania kredytów. Warto więc poszukać najlepszego dla nas.

- Jeśli nie pracujesz na umowę o pracę, ale twój partner ma etat (lub odwrotnie) poszukajcie banku, który akceptuje np. umowy zlecenia jako podstawę do wyliczania zdolności kredytowej. Jeśli weźmiecie kredyt wspólnie, wasza zdolność wzrośnie. Podobnie jeśli masz niską pensję, ale dorabiasz na zlecenie - w banku, który akceptuje takie umowy będziesz miała większą zdolność kredytową.

- Liczy się, jaki procent dochodów pochłonie rata. Zgodnie z rekomendacjami KNF niektóre banki "godzą się", by rata była wyższa niż 50% dochodów (zdolność kredytowa będzie wyższa), inne pilnują, by było to ok. 30%. Wiele zależy też od rodzaju kredytu.

Zadbaj o swoją wiarygodność

Jeśli mamy na sumieniu finansowe grzechy (bank to sprawdzi), musimy się liczyć z tym, że zażąda dodatkowych zabezpieczeń lub bardziej restrykcyjnie wyliczy naszą zdolność kredytową.

- Jeśli kiedyś spóźniłaś się ze spłatą informacja trafiła do Biura Informacji Kredytowej. Warto to sprawdzić i ew. poprawić dane (bo np. od spłacenia kredytu minęło 5 lat, więc BIK powinien cię wykreślić). Jest i dobra wiadomość - BIK udostępnia także informacje o tym, że spłacasz raty bez opóźnień.

- Terminowo płać rachunki (za gaz, prąd, telefon itp. oraz alimenty). Jeśli spóźnisz się o więcej niż 60 dni, a zadłużenie będzie wyższe niż 200 zł możesz trafić do rejestrów dłużników (bank je sprawdza) biur informacji gospodarczej (patrz ramka niżej).

- Jeśli nigdy nie brałaś kredytu, bank nie może ocenić twojej wiarygodności. Planujesz duży kredyt? Najpierw warto wziąć mały i... spłacać go w terminie.

Jak wybrnąć z kłopotów ze spłatą kredytu

Niskie stopy procentowe sprawiają, że chętnie bierzemy kredyt np. na samochód albo remont mieszkania, mimo że już płacimy raty za pralkę, telewizor itp. I czasem zdarza się, że razem te wszystkie zobowiązania przerastają nasze finansowe możliwości.

Biorąc kredyt, na ogół nie przewidujemy, że nasza sytuacja finansowa się pogorszy. Czasem zachowujemy się zbyt beztrosko - wydaje nam się, że bez trudu "udźwigniemy" ratę np. dwustuzłotową. Zapominamy, że takich "małych" rat mamy już kilka. Znacznie częściej kłopoty ze spłatą kredytów pojawiają się z powodu zmiany naszej sytuacji finansowej.

Bo ktoś w rodzinie stracił pracę, mniej zarabia, ubyło źródło dodatkowych dochodów albo pojawiły się poważne, a nieprzewidziane wydatki. Cokolwiek się dzieje, nie należy wpadać w panikę. W zależności od sytuacji życiowej i tego, jaki mamy kredyt (cel kredytowania, pozostała wartość do spłaty, czy zadłużenie już jest przeterminowane, itp.) należy zastanowić się nad dalszym postępowaniem, czyli albo konsolidujemy zadłużenie, albo dogadujemy się z bankiem.

Gdy wystarcza wam na raty

Jeśli już mamy kłopoty finansowe, ale jeszcze jakoś radzimy sobie ze spłatą i nie mamy przeterminowanych długów, to właśnie jest najlepszy moment, by zacząć rozmawiać z bankiem.

- Konsolidacja kredytów polega na tym, że w dowolnym banku bierzemy jeden kredyt tzw. konsolidacyjny, którym spłacamy wszystkie zobowiązania - kredyty (także w innych bankach), zadłużenia na karcie kredytowej itp. Możemy skorzystać na tym podwójnie. Po pierwsze - obecnie kredyty są lepiej oprocentowane niż kilka lat temu, jest więc szansa, że będziemy płacić mniejsze odsetki. Poza tym kredyt konsolidacyjny można wziąć na dłuższy okres niż kredyty, które dzięki niemu spłacimy. Wprawdzie całkowity koszt kredytu będzie wtedy wyższy (czyli zapłacimy więcej odsetek), ale rata miesięczna znacząco się obniży. Banki mają wiele promocyjnych ofert konsolidacyjnych. Warto skorzystać z pomocy profesjonalnych doradców kredytowych, którzy dobrze znają oferty bankowe i bezpłatnie pomogą wybrać najbardziej korzystną.

- Wydłuż okres spłaty - dla banku finansowe problemy kredytobiorcy to także kłopot. Możemy więc liczyć na jego dobrą wolę, zwłaszcza jeśli wcześniej byliśmy sumiennym klientem. O wydłużenie okresu spłaty możemy poprosić bank nawet dla kredytu, który spłacamy od kilku lat.

- Wakacje kredytowe to rozwiązanie, które sprawdza się tylko, gdy mamy niemal stuprocentową pewność, że nasze kłopoty finansowe są przejściowe (bo np. właśnie dostaliśmy pracę). Najczęściej taką możliwość mamy raz w roku i tylko 3 razy w okresie kredytowania. Uwaga - wakacje odraczają ratę, ale nie pozwalają jej uniknąć.

Co robić, jeżeli masz zaległości

Najgorsze co można zrobić, to chować głowę w piasek - nie odbierać pism ani telefonów z banku. Ryzykujemy, że bank wypowie nam umowę kredytową i zażąda spłaty całego długu.

- Im szybciej tym lepiej. Do rozmowy z bankiem, warto się przygotować, np. policzyć, jaką kwotę jesteśmy w stanie spłacać. Bank lepiej potraktuje klienta, który wykazuje dobrą wolę i na pewno zaproponuje rozwiązanie. Może to być np. odroczenie spłaty kapitału na pewien czas, restrukturyzacja kredytu (czyli zmiana jego warunków) itp.

- Unikajmy dodatkowego zadłużania się, żeby spłacić bieżące długi. To prosta droga do wpadnięcia w spiralę zadłużenia, z której trudno uciec.

Joanna Kadej-Krzyczkowska

Świat kobiety
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas