U szefowej pod obcasem

Wśród Polaków wciąż panuje przekonanie, że mężczyźni lepiej sprawdzają się na kierowniczych stanowiskach. Chociaż liczba osób, które wolą mieć w pracy szefa mężczyznę stopniowo maleje, nadal jest to ponad 40 proc.

article cover
INTERIA.PL

Damski garnitur

Kostiumy, spodnie, brak jakichkolwiek kobiecych dodatków. Niezależne, pewne siebie, aktywne, agresywne. Kobiety, które zrozumiały, że władza to męski świat, naśladują mężczyzn w ich stylu zarządzania. Przejmują ich czynności i zachowania. Taki styl, choć bywa skuteczny, kłóci się z panującym wyobrażeniem kobiecości i nie budzi aprobaty społecznej. Jeżeli nawet kobieta udowodni swoje kompetencje, pozostaje niemiłe wrażenie, że coś z nią jest nie tak - udaje, że nie jest kobietą, ale przecież nie jest też mężczyzną.

Tymczasem stereotypy przypisujące kobietom odnoszącym sukcesy całkowite poświęcenie się pracy zawodowej, samotność i bezdzietność, są fałszywe. Szefowe to w 90 proc. kobiety pozostające w związkach i wychowujące dzieci. Również opinia, że to właśnie panie blokują drogę do kariery młodszym koleżankom, nie ma poparcia w żadnych badaniach, choć przyjęła się nadzwyczaj łatwo.

Skąd się biorą szefowe?

Liczba kobiet-szefów w Polsce rośnie. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest... dyskryminacja kobiet. Panie, którym o wiele trudniej jest znaleźć zatrudnienie, a potem awansować, coraz częściej biorą sprawy w swoje ręce. Nie czekają cierpliwie aż ktoś je doceni, ale same zakładają własne firmy. Jedna czwarta małych i średnich przedsiębiorstw jest zarządzana przez kobiety. Na swoim poletku kobiety nie muszą przestrzegać męskich standardów. Mogą narzucić własne reguły. Ich styl zarządzania jest bardziej demokratyczny i promujący współuczestnictwo.

Menedżer i przetwory

Kobiety wcale nie muszą naśladować mężczyzn. Mają wystarczająco wiele zalet, które mogą wykorzystać w skutecznym i efektywnym zarządzaniu. To przede wszystkim empatia, umiejętność komunikowania się z innymi i docenianie ludzi. Mają nie tylko większe wyczucie w kontaktach międzyludzkich, ale bardziej zależy im na atmosferze pracy.

- Moja szefowa jest spokojna i życzliwa. Nie ingeruje w moją pracę bez potrzeby. Za to dużo rozmawia z pracownikami i to na różne tematy, nie tylko zawodowe. Myślę, że mężczyzna by tak nie robił - mówi Emilia, która pracuje w ośrodku zdrowia, a swoją szefową ceni nie tylko jako doskonałego lekarza, ale też kobietę, która przy licznych obowiązkach ma czas na robienie przetworów.

Kobiecy styl zarządzania

Kobiety więcej czasu poświęcają nieformalnym rozmowom i nawiązywaniu więzi. W czasach, kiedy menedżer staje się coraz bardziej osobą integrującą, motywującą oraz organizującą komunikację, takie staje się cennym elementem pracy.

Cechy pogardzane przez menedżerów starej szkoły, a charakterystyczne dla kobiecego stylu zarządzania okazują się coraz bardziej wartościowe. Są to: intuicja, kompetencje społeczne, zdolność komunikacji i orientacji na współpracowników. Najlepsze efekty osiągają osoby, które potrafią stosować męskie wzorce zachowań, przy jednoczesnym wykorzystywaniu cech kobiecych.

Izabela Grelowska

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas