Reklama

Wstydliwy temat podrażnień po depilacji. Co zmienić w rutynie depilacji?

Pozostawia podrażnienia, czerwone krostki, a nawet stany zapalne spowodowane wrastającymi włoskami – mowa oczywiście o depilacji. Jak przeprowadzić ją prawidłowo, by rozwiązać nękające niemal każdą z nas problemy?

Podrażnienia na skórze powstają zarówno po usuwaniu włosów zwykłą golarką, jak i po wyrywaniu ich woskiem, pastą cukrową czy depilatorem. Po depilacji czerwone ślady po wyrwanych włoskach mogą być widoczne nawet kolejnego dnia, dlatego nie zaleca się wykonywania zabiegu tuż przed ważnym wydarzeniem. Jeśli chcemy wyglądać nienagannie, lepiej zrobić to przynajmniej dwa dni wcześniej. "Truskawkową skórę" można ukoić żelem aloesowym, jednak lepiej zapobiegać, niż leczyć, dlatego w przypadku gdy podrażnienia są bardzo widoczne, a do tego po depilacji dochodzą również inne problemy, jak wrastające włoski i czerwone krostki, może warto pomyśleć o zmianie sposobu usuwania włosów.

Reklama

Najpopularniejsze sposoby depilowania skóry

Najpopularniejszym sposobem usuwania zbędnego owłosienia jest stosowanie maszynki do golenia. Co prawda te z wyższej półki raczej nie powodują już zacięć, nie oznacza to jednak, że ten sposób jest idealny. Jeśli chcemy cieszyć się gładką skórą, czynność musimy powtarzać niemal codziennie. To nie jedyny problem, o ile golarka świetnie sobie radzi z rzadkimi i dość cienkimi włosami na nogach, to tam, gdzie włosy są gęstsze, zaczyna mieć problem. Golenie okolic bikini, a nawet pach często daje efekt, który pozostawia wiele do życzenia. Włoski widoczne są w postaci ciemnych kropek, a skóra jest czerwona od podrażnień.

Lepszym rozwiązaniem w tym przypadku jest stosowanie depilatora lub wosku czy pasty cukrowej, jednak metoda usuwania włosów wraz z cebulkami, choć przynosi długotrwałe efekty, to jest bardzo bolesna. Niektórzy nie są w stanie znieść tego bólu nawet na łydkach, a w okolicach bikini czy pod pachami, skóra jest wyjątkowo wrażliwa i delikatna, dlatego depilacja tych miejsc jest prawdziwą torturą, w dodatku - trwającą dosyć długo. Usuwanie włosów woskiem trwa dużo szybciej, wymaga jednak ich zapuszczenia i doświadczonej ręki. Niestety to nie jedyne mankamenty tych metod. Wyrywane włosy, odrastają znacznie cieńsze i osłabione, nie są w stanie przebić się przez naskórek i zaczynają wrastać. To powoduje powstawanie nieestetycznych stanów zapalnych. Włosek wymaga usunięcia w sterylnych warunkach, by nie wdało się zakażenie.

Domowe sposoby na podrażnienia skóry po depilacji

Jak radzić sobie z podrażnieniami domowymi sposobami? Podczas golenia nie wystarczy używać mydła, można stosować piankę, która zmiękczy zarost i da lepszy poślizg maszynce, dzięki czemu unikniemy zacięć i podrażnień. Równie skutecznym sposobem jest nałożenie na goloną skórę odżywki do włosów. W miejscach, w których skóra jest wyjątkowo wrażliwa, czyli pod pachami i w okolicach intymnych, lepiej golić się "z włosem", co prawda ta metoda nie pozostawia zupełnie gładkiej skóry, ale pomaga uniknąć podrażnień. Jeśli już dojdzie do zacięcia skóry, warto zastosować ałun, który natychmiast hamuje krwotok. Dostaniemy go w aptece i niektórych drogeriach. By włosy wolniej odrastały, można stosować specjalne kremy hamujące ich porost.

Z kolei, jak już zostało powiedziane, depilacja sprzyja wrastaniu włosków. Tego można uniknąć, stosując gruboziarnisty peeling lub złuszczając naskórek specjalną szczoteczką lub rękawicą, która często dołączana jest do depilatorów. Jak poradzić sobie z tzw. truskawkową skórą? Podrażnienia na skórze szybciej znikną, jeśli posmarujemy ją chłodzącym żelem aloesowym. Zarówno po goleniu, jak i po depilacji skórę należy odkazić i nawilżyć.

Domowa depilacja niczym w salonie kosmetycznym

Lepiej jednak zapobiegać, niż leczyć. Rozwiązaniem tych problemów może być zastosowanie depilacji  światłem. Większość z nas nie decyduje się na wizytę u kosmetyczki ze względu na wysokie koszty takiego zabiegu. Powstało jednak alternatywne rozwiązanie - jest nim domowe urządzenie Philips Lumea. Prawidłowo ustawione nie powoduje żadnych podrażnień, ani tym bardziej krostek czy zacięć. Wystarczy dobrać intensywności światła do odcienia skóry i koloru włosów. Urządzenie pomoże nam w tym, dzięki wbudowanemu czujnikowi SmartSkin. Jak wygląda proces depilacji? Wystarczy przyłożyć je do skóry, w miejscu, w którym chcemy usunąć włosy. Impuls światła naświetla cebulki, meszek zostaje osłabiony, a jego odrastanie zahamowane. Producent urządzenia załącza różnej wielkości nakładki, dzięki którym dotrzemy do wszystkich zakamarków ciała. Depilację tę można bezpiecznie przeprowadzać nawet w okolicach intymnych. Zabieg urządzeniem Philips Lumea zaleca się wykonać trzykrotnie w dwutygodniowych odstępach. Po tym czasie z ciała zniknie 92 proc. naświetlanych włosków. Z kolei po ośmiu zabiegach efekty utrzymują się do pół roku. Potem trzeba wykonywać zabiegi podtrzymujące, ale są one już rzadsze. W dodatku zabieg wykonamy bardzo szybko - depilacja łydek zajmuje średnio 8,5 minuty, a skóry pod pachami zaledwie około 1,5 minuty. Urządzenie dostępne jest również z aplikacją na telefon, która rozpisuje spersonalizowany harmonogram depilacji dla każdego obszaru ciała, przypomina o planowanych zabiegach i radzi, jak cieszyć się gładką skórą dłużej. 

 

Artykuł z ekspozycją partnera

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy