Reklama

Kiedy wartości odżywcze „ulatniają się” z posiłków?

Układając swój jadłospis powinniśmy zwracać uwagę nie tylko na to, co jemy, ale również na sposób, w jaki przygotowujemy swoje posiłki. Nie wystarczy bowiem, że do naszej diety będą trafiały wyłącznie produkty zdrowe i pozyskiwane w sposób przyjazny dla środowiska. Aby zachować wszystkie znajdujące się w nich witaminy i składniki mineralne, trzeba jeszcze wiedzieć, jak się z nimi odpowiednio obchodzić.

Gotowanie i moczenie

Zbyt długie namaczanie warzyw, podobnie zresztą jak zbyt długie ich gotowanie, wypłukuje je (całkiem dosłownie!) z zawartych w nich substancji odżywczych. Sprawia bowiem, że znajdujące się w nich witaminy, cenne pierwiastki i potrzebne naszemu organizmowi mikroelementy przenikają do wody. To właśnie z tego powodu nie powinniśmy gotować warzyw w zbyt dużej ilości wody - im więcej jej będzie, tym więcej substancji odżywczych stracimy.

Co więcej, wiele produktów spożywczych po wrzuceniu do wody prędko zaczyna butwieć i fermentować, tracąc w ten sposób większość składników odżywczych. Najlepszym przykładem jest np. fasola, którą właśnie w ten sposób (czyli poprzez długotrwałe namaczanie) zwykło się w Polsce przygotowywać. Od namaczania zdecydowanie lepsze bywa choćby krótkie, szybkie i kilkukrotnie powtarzane zagotowywanie. Właśnie tak powinniśmy postępować z fasolą, jeśli chcemy zachować jak najwięcej zawartych w niej minerałów.

Reklama

Niektóre warzywa powinniśmy zresztą raczej parzyć i blanszować (a następnie szybko schładzać w wodzie z kostkami lodu) niż gotować. Dzięki temu staną się zdatne do spożycia i nie zostaną "wypłukane" z tego, co w nich najcenniejsze.

Lepiej płukać niż obierać

Warzyw, zwłaszcza młodych, nie powinniśmy obierać, bo to właśnie bezpośrednio pod skórą znajduje się zwykle najwięcej cennych składników odżywczych (najlepszym tego przykładem mogą być np. jabłka i ziemniaki - witamina C odkłada się w nich ok. 5 mm pod skórką). Większość produktów spożywczych wystarczy tylko obmyć lub, jeśli pokryte są ziemią, nieco dokładniej wyszorować. W ten sposób zachowamy większość znajdujących się w nich witamin i mikroelementów. Wiedziały o tym zresztą już nasze babcie, które młode ziemniaki gotowały najczęściej bez skrobania i obierania, twierdząc, że to właśnie w ich skórce znajduje się cały ich smak.

Nie zapominajmy jednocześnie, że skórka warzyw i owoców bywa często źródłem błonnika pokarmowego, bez którego nie może się obyć nasz układ pokarmowy. Dokładnie z tego powodu nie powinniśmy się również pozbywać obierek po jabłkach - to właśnie one mają bowiem zbawienny wpływ na perystaltykę jelit i kondycję zawartej w nich flory bakteryjnej. Zamiast więc wyrzucać je do kosza - można zrobić z nich doskonały koktajl, który będzie nie tylko wyborny w smaku, ale przede wszystkim zdrowy.

Smażenie, pieczenie, duszenie

Choć bez odpowiedniej obróbki cieplnej nie bylibyśmy w stanie zjeść wielu produktów spożywczych (na surowo nie powinniśmy spożywać wielu mięs, takich jak drób czy wieprzowina, a także warzyw charakteryzujących się wysoką zawartości solaniny, takich jak np. bakłażan), to trzeba mieć jednocześnie na uwadze, że zbyt długie smażenie, pieczenie czy duszenie również nie zawsze służy naszym potrawom. Wysokie temperatury prowadzą bowiem do rozpadu witamin znajdujących się w warzywach (obróbka cieplna jest zabójcza szczególnie dla znajdującej się w nich witaminy C), wyjaławiając je z tego, co w nich najcenniejsze.

Żywność, którą zmuszeni jesteśmy przed spożyciem poddać obróbce cieplnej, powinniśmy smażyć czy piec możliwie najkrócej, aż do momentu, w którym nie osiągnie ona wymaganej temperatury. W tym celu warto się wyposażyć w termometr kuchenny z sondą, który pozwoli ustalić, czy jego temperatura osiągnęła już odpowiednią wysokość.

Złe przechowywanie, wielokrotne podgrzewanie

Aby w naszych potrawach znajdowało się jak najwięcej substancji odżywczych, powinniśmy je zawsze przygotowywać na bieżąco, unikając raczej wielokrotnego podgrzewania, które nie tylko je wysusza, ale także, niestety, wyjaławia. Warto także pamiętać, że większość produktów spożywczych i potraw powinniśmy przechowywać w odpowiedniej temperaturze i wilgotności, a także w szczelnie zamkniętych, szklanych pojemnikach zabezpieczających je przed światłem, bo to właśnie ono jest je w stanie doprowadzić do błyskawicznej degradacji. To właśnie z tego powodu dobrą oliwę czy oleje tłoczone na zimno powinniśmy przechowywać w chłodnych, zaciemnionych miejscach - w lodówce, w szafkach kuchennych czy w osobnych, kartonowych opakowaniach.

A co z koktajlami przygotowanymi ze świeżych składników? Jak długo można je przechowywać? Proces utleniania powoduje nie tylko brązowienie, odbarwianie lub oddzielanie warstw koktajlu, ale także może zmniejszyć wartość odżywczą uwolnionych witamin i minerałów. Rozwiązaniem może być blender próżniowy! Unikalna technologia blendowania z wykorzystaniem próżni dostępna w blenderze w wysokoobrotowym Philips HR3752 redukuje ten proces, wysysając powietrze z dzbanka przed rozpoczęciem blendowania. Rezultaty są widoczne gołym okiem - koktajle są bardziej jednolite oraz mają mniej piany i bąbelków na powierzchni. Przede wszystkim jednak dłużej zachowują świeżość i cenne składniki odżywcze. Ta innowacyjna technologia blendowania zachowuje np. 3 razy więcej witaminy C po ośmiu godzinach w porównaniu do normalnego blendowania.

Krojone szybciej się utlenia

Szkodliwe bywa także zbyt wczesne obieranie, krojenie i rozdrabnianie warzyw. Jest tak dlatego, że wystawia je ono na bezpośredni kontakt z tlenem, który przyczynia się do szybkiej degradacji znajdujących się w nich witamin i związków odżywczych (o wietrzeniu ich naturalnych aromatów nawet nie wspominając!). Utlenianiu - objawiającego się choćby zmianą barwy produktu na brązowy - można zapobiec na wiele sposobów, skrapiając je np. sokiem z cytryny (alternatywnie: limonki) czy polewając gęstym sosem lub oliwą.

Przygotowując warzywa na zupę lub koktajl możemy je również zblendować. Powinniśmy to jednak zrobić w blenderze próżniowym, który - dzięki zastosowanym technologiom - zapobiegnie zbyt szybkiemu utlenianiu miksowanych w nim produktów. Wartym polecenia urządzeniem jest blender Philips HR3752/00, który - dzięki silnikowi o mocy 1400 W oraz ostrzom obracającym się z prędkością 35 tys. obrotów na minutę - jest w stanie rozdrobnić wszystkie umieszczane w nim produkty spożywcze w ciągu zaledwie 1 minuty, i to niezależnie od stopnia ich twardości. Tritanowy, bezzapachowy dzbanek oraz program miksowania próżniowego zapewniają ponadto długą świeżość i znakomity smak blendowanych produktów.

Troszcząc się o zachowanie wszystkich walorów zdrowotnych oraz smakowo-zapachowych przygotowywanych posiłków powinniśmy się stanowczo stosować do zasad opisanych w niniejszym artykule. Nie zapominajmy jednak, że najlepsze efekty kulinarne osiągniemy wtedy, gdy zechcemy z sobą połączyć pokoleniową mądrość naszych babć i zaawansowane technologie, które udostępniają nam dzisiaj producenci sprzętu AGD.

Artykuł powstał we współpracy z firmą Philips.

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama