Reklama

Tajemnice zegara biologicznego odkryte

Dlaczego o pewnych porach doby chce nam się spać, o innych mamy wzmożony apetyt, a w jeszcze innych mamy ochotę na seks? To zasługa naszego biologicznego zegara, który odmierza rytm dobowy. Za odkrycie jego tajemnic Jeffrey C. Hall, Michael Rosbash i Michael W. Young otrzymali w tym roku Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii.

Wewnętrzny zegar doskonale dostosowuje fizjologię człowieka do fazy dnia, w jakiej się znajduje. To on jest "układem sterującym" naszym zachowaniem, poziomem hormonów, metabolizmem, apetytem, skupieniem, czy nawet temperaturą ciała. Co ciekawe, ma go każda istota żywa - nawet prymitywne bakterie i rośliny!  Zegar biologiczny to mechanizm, który wykształcił się w procesie ewolucji, aby "przewidywać" cykliczność dnia i nocy oraz dopasować do niego swoją fizjologię.

Jeżeli nasz styl życia i wewnętrzny zegar "tykają" w tym samym rytmie - wszystko jest w porządku. Nie mamy problemów z zasypianiem, budzimy się wypoczęci, możemy pracować efektywnie i nie mamy trudności z dostosowaniem się do pór aktywności większej części społeczeństwa. Jeżeli przewlekle zaburzamy biologiczny rytm (różnymi porami spania, aktywnością nocną, korzystaniem z urządzeń emitujących niebieskie światło na chwilę przed zaśnięciem, podróżami do różnych stref czasowych), możemy narazić się na wiele poważnych chorób (zaburzenia psychiczne, choroby układu krwionośnego i trawiennego).

Reklama

Odkrywcy naturalnego zegara

Ponad czterdzieści lat temu Jeffrey C. Hall, Michael Rosbash i Michael W. Young prowadząc badania na muszce owocowej wyizolowali gen kontrolujący prawidłowy rytm dobowy. Nazwali go "period" i rozpoczęli dalsze, dogłębne badania nad zegarem biologicznym. W końcu udało im się ustalić, co powoduje, że nawet organizm pozbawiony zewnętrznych sygnałów (światło, temperatura etc.) reaguje tak samo o konkretnych godzinach. 

Szwajcarski zegarek w każdym z nas

"Dowódcą" w tym procesie jest, według noblistów, ośrodkowy układ nerwowy. A "mostkiem kapitańskim" całego układu stają się w tym przypadku jądra nadskrzyżowaniowe w przedniej części podwzgórza współpracujące z szyszynką i siatkówką. Prawidłowe funkcjonowanie tej triady gwarantuje, że nasz rytm biologiczny działa jak szwajcarski zegarek. Siatkówka to "czujka", która sprawdza, jaka ilość światła otacza organizm. Przekazuje niezbędne informacje szyszynce, która z kolei odpowiednio zarządza produkcją hormonu, zwanego melatoniną.  Wyrzut melatoniny to znak dla organizmu, że czas się kłaść. W czasie odpoczynku poziom melatoniny spada, podnosi się ciśnienie krwi, a do krwioobiegu następuje wyrzut innych hormonów, co odbieramy jak naturalny budzik.

Choroby snu

Tempo życia współczesnego człowieka przyspieszyło tak bardzo, że burzymy swój naturalny rytm, by móc dostosować się do wymogów obecnych czasów. Postęp techniki zachwiał naszym zaprogramowanym zegarem, ponieważ podróże do różnych stref czasowych są dla wielu z nas standardem. Niebieskie światło emitowane przez smartfony, tablety czy komputery wprowadza w błąd szyszynkę, która już sama nie wie, kiedy ma "wypuszczać" odpowiednią dawkę melatoniny. Właśnie dlatego wielu młodych dorosłych cierpi na zespół opóźnionej fazy snu (zasypiają po 2 w nocy, a rano nie mogą się obudzić).

Osoby po 55 roku życia bardzo często borykają się z odwrotnym problemem. Cierpią na przyspieszoną fazę snu, w związku z tym do łóżka kierują się już przed godzina 21, a budzą się koło 4 nad ranem.  

Melatonina pomoże?

Jak wynika z badań noblistów, głównym winowajcą problemów ze snem jest niesforna, często "zaburzana" przez czynniki wewnętrzne szyszynka, która nie może "złapać" zakodowanego jej, biologicznego rytmu i niewłaściwie syntezuje melatoninę. Wiele wskazuje na to, że suplementowanie melatoniny pomaga rozwiązać wiele problemów ze spaniem.

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama