Reklama

Byli faceci nie zasługują, by pisać o nich piosenki

Nie zakochuje się często, ale jak już kocha, to na zabój. Porad w sprawach miłosnych szuka u sławnej kumpeli - Taylor Swift.

Selena i Justin Bieber są najgorętszą parą show-bizu. Zanim jednak wokalista pojawił się w jej życiu, przeżyła kilka rozczarowań. To dzięki nim jest silniejsza i wie, jak utrzymać związek, nawet będąc pod ostrzałem paparazzich.

Selena zmienną jest

"Zarzekałam się, że nigdy nie będę chodzić z muzykiem czy aktorem. Potem byłam prawie pewna, że nie chcę spotykać się z chłopakami spoza show-biznesu... Gdy to mówiłam, byłam przekonana, że tak myślę, ale z wiekiem człowiek się zmienia. Na szczęście pewne wartości, które są niezmienne, np. moje oddanie rodzinie czy wiara. Tego zawsze będę się trzymać".

Reklama

Chłopcy w jej życiu

"Zanim spotkałam Justina, byłam z trzema chłopakami. Z jednym chodziłam, gdy miałam 13 lat, z drugim - rok później, a kolejnego poznałam, gdy miałam 16 lat. Jednego z nich uważam za pierwszą miłość. Raz ja zerwałam, ale w pozostałych dwóch przypadkach to chłopcy mnie rzucali. To najokropniejsze uczucie na świecie i nikomu tego nie życzę, choć wiem, że każdy musi przez to przejść".

Jasne zasady

"Nie cierpię niepoważnych zagrywek w stylu: dzisiaj jesteśmy razem, a jutro już nie, bo idę na imprezę. Nie uznaję też robienia sobie przerw. Albo facet jest ze mną, albo nie. Tak to widzę!".

Największy błąd w związku

"Zmienianie się dla faceta. Zdarzyło mi się to kiedyś i nie byłam sobą prawie przez cały rok! Z perspektywy czasu widzę, jakie to było beznadziejne. Robiłam wszystko, byle tylko uważał, że jestem jego ideałem, który nie ma żadnych wad".

Przyjaciele są the best!

"Z doświadczenia wiem, że nie ma takiego problemu, którego nie potrafiłaby rozwiązać Taylor Swift. Jest ode mnie starsza i więcej wie o życiu, ale poza tym naprawdę się przejmuje i jej rady są przemyślane i mądre. Uwielbiam ją za to, że pomimo niemiłych doświadczeń z chłopakami nadal wierzy w to, że jest nam pisana ta jedna właściwa osoba. To dzięki niej nie straciłam wiary w prawdziwą miłość".

Nie śpiewa o sobie

"Taylor wyrzuca z siebie wszystkie złe emocje i bardzo cenię jej otwartość. Ja jednak uważam, że jeśli dzielisz z kimś coś wyjątkowego, nie trzeba o tym informować całego świata. Nigdy nie mówię, z kim się spotykałam, chyba że mam do powiedzenia coś miłego na temat tej osoby. Chcę się dzielić z fanami swoim życiem, ale uważam, że istotne jest też, by mieć tajemnice. Poza tym, jak na razie żaden mój eks nie zasłużył na piosenkę".

Justin był dla niej jak brat...

"Na poczatku polubiliśmy się... jak brat i siostra. Teraz jest inaczej: bardzo go kocham i doceniam to, że mam przy sobie kogoś, kto mnie rozumie".

Twist
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy