Reklama
Ślub i wesele

Kto śmiał skraść pannie młodej show?!

Ślub to moment, na który czeka wiele par. Utęskniony dzień ma być jedyny w swoim rodzaju, pełen wzruszeń i godny zapamiętania w każdym szczególe. Główni bohaterowie? Oczywiście państwo młodzi, bez wyjątków. Jednak co, gdy ktoś… skradnie im show?!

Wpadki i nietakty zdarzają się na weselach dosyć często. Gdy są drobne, wszyscy szybko o nich zapominają. Gorzej, gdy któryś z gości złamie zasady etykiety albo skupi całą uwagę na sobie, strącając świeżo upieczonych małżonków w ciemny kąt nieuwagi. Najczęściej mówi się o kradnięciu show pannie młodej, ale przecież jej partner jest tak samo ważny i mogą go urazić lub zasmucić dokładnie te same rzeczy.

Biel zarezerwowana wyłącznie dla panny młodej

Z tym nie ma co polemizować - wszyscy eksperci i każdy poradnik mówią to samo: biel i jej odcienie są przypisane wyłącznie pannie młodej. To dzięki temu jest charakterystyczna i wyróżnia się na tle innych kobiet obecnych na ceremonii.

Reklama

- Wiele osób uważa, że najgorsza sytuacja jest wtedy, gdy białą kreację przywdzieje teściowa. Zazwyczaj interpretuje się to jako przejaw albo rywalizacji, albo braku sympatii dla świeżo upieczonej synowej. Podobnej krytyce poddawane są inne zaproszone kobiety, których suknie krojem i kolorystyką przypominają kreację panny młodej - zauważa Anna Machnowska z portalu-katalogu ślubnego PlanujemyWesele.pl. 

- Nie dajmy się jednak zwariować. Często takie wpadki są wynikiem niewiedzy związanej ze ślubnym dress code’em, zabieganiem i brakiem refleksji, a nie chęcią zrobienia komukolwiek na złość. Warto też zauważyć, że trendy się zmieniają, przykładowo zakazana kiedyś czerń dziś jest traktowana nieco bardziej łaskawie. Styliści podkreślają, że klasyczna mała czarna jest ponadczasowa i uniwersalna, w związku z czym nadaje się dosłownie na każdą okazję, także wesele.

Jeśli goście nie są przypadkowi, z pewnością bardzo dobrze wiedzą, jak wygląda główna bohaterka dnia i z nikim jej nie pomylą!

Ślub to nie czas na ogłaszanie wielkich nowin

Ciężko w to uwierzyć, ale zdarzają się sytuacje, gdy zaproszone osoby wykorzystują wesele, na których zgromadzeni są wszyscy najważniejsi członkowie rodziny, aby ogłosić przełomowe wydarzenie ze swojego życia. Trudno ocenić, czy robią to przypadkowo, czy z premedytacją - istotny jest fakt, że takim zachowaniem odbierają młodej parze należną jej uwagę. Przykłady? Zaręczyny. Tak, tak. Niektórzy panowie dają się tak ponieść romantycznej ślubnej atmosferze, że publicznie wyskakują z pierścionkiem. 

- Jeszcze gorzej, gdy zrobi to świadek czy brat panny młodej lub pana młodego, których główną powinnością na ślubie jest przecież bezwzględne wspieranie małżonków i dbanie o ich komfort - mówi nasza ekspertka. Niekiedy takie osoby konsultują się wcześniej z nowożeńcami, chcąc być pozornie fair. Trzeba jednak zauważyć, że tego typu prośbie niełatwo odmówić, a młoda para może nawet nie mieć świadomości, że takie poboczne wydarzenie skradnie całą uwagę innych gości, spychając ją na drugi plan.

Podobną niezręcznością jest ogłaszanie przez gości, na przykład w trakcie toastu, że spodziewają się dziecka. To zupełnie nie ten moment i czas.

Upojenie alkoholowe pod kontrolą

- Bywa też, że show kradnie pannie młodej i panu młodemu osoba, która przesadzi z napojami wysokoprocentowymi. Kto z nas nie był na weselu, na którym jeden z gości nie postanowił przejąć inicjatywy i głośno krzyczał, nawołując albo do pseudozabaw, albo kolejnych toastów? Znam też historie, że takie osoby wręcz wyrywają mikrofon wodzirejowi i próbują przejąć kontrolę nad całą imprezą - mówi Anna Machnowska z PlanujemyWesele.pl.

Jeszcze gorzej, gdy taki delikwent stanie się agresywny i będzie próbował wszczynać bójki albo przeciwnie - zacznie się zataczać. Co wtedy robić? Koniecznie wyznaczyć osoby (najczęściej jest to świadek, tata, brat, kuzyn itp.), które szybko wyprowadzą takiego gościa z sali. Najlepiej jeszcze zanim młoda para zorientuje się, co się dzieje. Jej spokój jest przecież tego dnia najważniejszy.

***Zobacz także***

Planujemywesele.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy