Reklama
Ślub i wesele

​Wieczór panieński, który trwa kilka dni?

Nowa moda, zmiany w świadomości czy może hedonizm? Dlaczego przyszłe panny młode często rozstają się dziś ze stanem panieńskim z wielkim hukiem? Przeczytajcie wypowiedzi samych kobiet.

O komentarz poprosiliśmy Annę Machnowską z portalu-katalogu ślubnego PlanujemyWesele.pl.

Kasia (27 lat): "Jedziemy na Hel. Umówiłyśmy się na lipcowy weekend. Będzie nas w sumie osiem, łącznie z moją kuzynką z Gdańska. Zamówiłyśmy sobie wszystkie lekcje kitesurfingu i miejsca na dwa wieczory w knajpkach. Spać będziemy na kampingu, choć wiele tego snu się nie zapowiada. (śmiech) Skąd pomysł, aby tak spędzić wieczór panieński? To teraz dość popularne - okazja do poimprezowania w gronie przyjaciółek i sióstr, powspominania wspólnych chwil i spędzenia czasu w babskim gronie. Sam wieczór szybko by minął, a i pewnie nie udało by nam się tak sprawnie zorganizować. Kto płaci? Dziewczyny zaproponowały mi, że one pokryją koszt mojego pobytu i atrakcji, ale i ja chcę sprawić im jakieś niespodzianki".

Reklama

Ilona (24 lata): "Moje dwie przyjaciółki i mama spiskowały przez długi czas, także zorientowałam się, że coś jest na rzeczy. Jednak do głowy by mi nie przyszło, że wymyślą coś takiego! Na dwa tygodnie przed moim ślubem zaciągnęły mnie do jednego z miejsc, gdzie jest tzw. pokój zagadek. Okazało się, że nie było to nic ze standardowej oferty firmy, ale uszyty pode mnie scenariusz. Musiałam zgadywać, rozwiązywać zadania, układać puzzle, które doprowadziły mnie do skarbu - czyli do posagu, który przygotowały dziewczyny razem z moją mamą, ciocią i babcią. Przez drogę prowadziły mnie te najbliższe przyjaciółki, a na końcu w skarbu czekały wszystkie zaangażowane osoby. W skład posagu wchodziła masa kobiecych przyborów, strój na upojne noce (od mojej babci!), książki z dedykacjami od tych, tak bliskich mi kobiet; a także całoroczny plan spotkań w gronie z moimi przyjaciółkami - równo co sześć tygodni. Dostałam kalendarz książkowy z naszymi wspólnymi zdjęciami, moimi z dzieciństwa i już z czasów narzeczeńskich, a tam pozaznaczane daty i wydarzenia, w tym wyjście do teatru, rajd konny w Bieszczadach, wieczór panieński mojej serdecznej koleżanki, wieczór w day spa i warsztaty kulinarne, które ja uwielbiam. Byłam i jestem zachwycona zarówno pomysłami, jak i realizacją. Jesteśmy już po dwóch spotkaniach z planu i nie mogę się doczekać kolejnych".


Magda (34 lata): "Nie chciałam, żeby moja najlepsza przyjaciółka spędziła wieczór panieński na jeżdżeniu z baru do baru limuzyną, w tandetnej koronie i nie pozostając wystarczająco wyróżniona tego dnia. Zebrałam jej najbliższe koleżanki, siostrę i kuzynki, aby obmyślić, co mogłybyśmy zrobić inaczej niż dotychczas było w Polsce dość stałym obyczajem. Zakładałam, że wspólny wyjazd może być super pomysłem na spędzenie razem więcej niż kilku godzin i to wyłącznie pod wpływem alkoholu. Dziewczyny świetnie przyjęły ten pomysł i od razu ustaliłyśmy budżet, aby nie było później niesnasek. Założyłyśmy grupę na messengerze i wspólny plik na dysku Google, gdzie każda spisywała wykonane przez siebie zadania, dalsze pomysły i podsumowania. Na trzydniowy wyjazd do Barcelony przeznaczyłyśmy po 1500 zł na głowę, z uwzględnieniem tego, że fundujemy wyjazd Agnieszce. To spora kwota, ale takiej radości w jej oczach nie widziałam jeszcze nigdy, a i my bawiłyśmy się wyśmienicie. Dodatkowo wykupiłyśmy jej w prezencie voucher u bardzo dobrej wizażystki na lekcję malowania się. Była zachwycona. Od tamtej pory spotykamy się często w tym samym gronie, bo bardzo spodobało nam się spędzanie czasu razem".

Anna Machnowska, PlanujemyWesele.pl:

"Tak zorganizowany wieczór i wszystkie jego elementy, które opisała Ilona podkreślają wspaniale to, że o relacje z bliskimi należy dbać, mając dla nich czas, dzieląc doświadczenia. W czasach, w których naprawdę rzadko widujemy się nawet z ważnymi dla nas osobami, to bardzo istotne, aby mieć taka refleksję.

Także spotkania, gdzie darujemy sobie więcej niż zaledwie dwie godziny na kawę, jak choćby Kasi wyjazd na Hel, angażujące nasze emocje, nasze myślenie o innych, to wspaniały rytuał, dający nadzieję na to, że relacje w rodzinie i z innymi bliskimi osobami nie są skazane na apokalipsę.

Pomysł Magdy i zaangażowanie koleżanek pokazują, że wspólne "knucie" na rzecz czyjejś radości, sprawienia komuś niespodzianki może dawać wiele satysfakcji, pozytywnych emocji i scalać grupę. Mając wspólny cel, dzieląc role według możliwości i talentów, czujemy się ważni w grupie społecznej, co ma ogromny wpływ na poczucie własnej wartości. Zaryzykuję więc stwierdzenie, że tak zwany wieczór panieński to żaden koniec kobiecych kontaktów, ale wspaniały początek nowej przygody w tym gronie.

Ślub i wesele trwają zaledwie niecałą dobę, a takie silne i jednak symboliczne przeżycie z innymi kobietami jest ważną podwaliną tego, że w udanym i zdrowym związku oboje ludzi powinno nadal mieć swój świat, w którym partner/partnerka nie uczestniczy".

***Zobacz także***

Planujemywesele.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy