Reklama

Grypa bez powikłań

To właśnie one są najgroźniejsze w tej chorobie. Na szczęście można zmniejszyć ryzyko ich wystąpienia. Warunek: szybka diagnoza i ścisłe stosowanie się do zaleceń lekarza.

Grypa to ostra choroba zakaźna układu oddechowego powodowana przez wirusy. Maluchy, podobnie jak i dorośli, najczęściej zapadają na nią w miesiącach jesienno-zimowych. Najwięcej przypadków notuje się od stycznia do marca.

- Wirusy wywołujące grypę bardzo łatwo przenoszą się drogą kropelkową poprzez kichanie, kaszel i wydzielinę z nosa. Od chwili zetknięcia się z nimi do wystąpienia pierwszych objawów choroby u dziecka mijają zwykle około 2-3 dni - wyjaśnia dr Gierowska-Bogusz, pediatra z Instytutu Matki i Dziecka.

Reklama

- Infekcja trwa zazwyczaj 5-7 dni. Sama choroba, choć bardzo osłabia organizm, najczęściej nie jest groźna. Niebezpieczne dla dziecka są jednak powikłania, do których grypa może prowadzić, np. zapalenie krtani, płuc czy mięśnia sercowego. Dlatego nie wolno leczyć jej na własną rękę - radzi nasz ekspert.

Jak ją rozpoznać?

Dolegliwości, które ma dziecko chore na grypę, przypominają zwykłe przeziębienie. - Infekcja wywołana przez wirus grypy ma jednak dużo gwałtowniejszy przebieg i rozwija się błyskawicznie - wyjaśnia pediatra.

Wyglądający na zupełnie zdrowego maluch w ciągu zaledwie kilku godzin dostaje bardzo wysokiej temperatury (powyżej 39°C), której mogą towarzyszyć drgawki, bóle mięśni i głowy.

Oprócz tego można zaobserwować u dziecka również:

wodnisty katar;

nadwrażliwość na światło;

wzmożoną potliwość;

suchy, męczący kaszel;

trudności z oddychaniem;

wymioty, bóle brzucha i biegunkę;

duże osłabienie;

wyjątkowo złe samopoczucie.

Konieczna porada lekarza

Jeśli podejrzewasz u swojego brzdąca grypę, jak najszybciej idź z nim do pediatry. Specjalista zbada malca i zaleci środki łagodzące dolegliwości, czyli syrop przeciwgorączkowy na zbicie temperatury (np. Panadol baby, Ibufen, Nurofen, Calpol), krople (np. Nasivin soft, Otrivin) lub spray do nosa (Disnemar, Marimer, Dalber) i syrop na kaszel (np. Sinecod, Bronchicum).

- Ponieważ grypę powodują wirusy, a nie bakterie, nie ma potrzeby podawania malcowi antybiotyku, gdyż działa on tylko na bakterie - wyjaśnia dr Gierowska-Bogusz.

- Tak silne leki są konieczne dopiero w sytuacji, gdy w konsekwencji grypy rozwinie się inna poważna infekcja bakteryjna, np. zapalenie płuc czy zatok - mówi pediatra.

Łagodzimy dolegliwości

Osłabiony przez grypę brzdąc musi jak najwięcej wypoczywać. Dobrze, by przez kilka dni leżał w łóżku i dużo spał. Warto też zachęcać go do picia. Letnie płyny podawaj często, za to małymi porcjami.

Jeśli mimo zastosowania środków przeciwgorączkowych, dziecko nadal ma wysoką temperaturę, przykładaj mu chłodne okłady na czoło, łydki, pachy i pachwiny. Możesz też przecierać ciało malucha wilgotnym ręcznikiem lub przygotować mu chłodną kąpiel (temperatura wody powinna być o 1-2°C niższa od ciała smyka).

W przypadku grypy złe samopoczucie trwa zwykle około 2-3 dni, po czym objawy stopniowo ustępują. - Jeśli gorączka trwa dłużej niż 5 dni, trzeba ponownie skonsultować się z lekarzem - radzi dr Gierowska-Bogusz

- Może to bowiem oznaczać, że u dziecka doszło do tzw. wtórnego zakażenia bakteryjnego (np. zapalenia oskrzeli), które wymaga zupełnie innego leczenia niż grypa - dodaje pediatra. Powiklania pogrypowe są częste zwłaszcza u dzieci poniżej 3. roku życia.

Zwykle powodują je bakterie pneumokokowe, które atakują osłabiony przez walkę z grypą organizm smyka. Jeśli jednak wszystko będzie w porządku, po upływie około tygodnia malec zacznie czuć się w miarę dobrze,

chociaż kaszel, brak apetytu i ogólne osłabienie organizmu mogą się dawać mu we znaki jeszcze przez około dwa tygodnie. Dlatego przez ten czas warto zatrzymać go w domu.

Skuteczna profilaktyka

Chorobie oraz powodowanym przez nią powikłaniom można zapobiegać, szczepiąc przeciwko grypie zarówno dziecko, jak i pozostałych domowników. Tylko wtedy szanse, że nikt w rodzinie nie zachoruje, rosną.

Szczepienie nigdy nie daje jednak 100-procentowej pewności. - Wirus grypy ma bowiem to do siebie, że nieustannie mutuje, czyli zmienia się i co kilka miesięcy pojawiają się jego nowe odmiany - wyjaśnia nasz ekspert.

- Szczepionki są wprawdzie co roku aktualizowane (preparat tegoroczny został przygotowany na bazie wirusa, który dominował na naszym kontynencie w zeszłym roku), ale naukowcy nigdy nie są w stanie z całkowitą pewnością przewidzieć,

czy gdzieś na świecie nie wybuchnie epidemia grypy wywołana przez nowy typ wirusa - wyjaśnia specjalista.

- Zaszczepienie dziecka gwarantuje jednak, że w przypadku złapania infekcji, smyk przechoruje grypę znacznie łagodniej, a ryzyko wystąpienia u niego groźnych powikłań będzie naprawdę znikome - podsumowuje dr Gierowska-Bogusz.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: ryzyko | infekcja | Wirusy | dziecko | bakterie | choroby | pediatra | grypa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy