Reklama

Wczoraj piersi, a dziś? Tę część ciała kobiety chcą poprawiać najczęściej!

- Gdzie nie spojrzymy w mediach, krągłe ponętne pośladki są wszędzie - zauważa dr Scott Glasberg, prezes American Society of Plastic Surgeons. Ta moda na krągłości przyczyniła się do wzrostu liczby wykonywanych zabiegów, poprawiających wygląd i wielkość pośladków.

Jak wskazują badania specjalistów z American Society for Aesthetic Plastic Surgery, zaledwie w ciągu roku liczba wykonywanych procedur, które mają na celu powiększenie i poprawę wyglądu pupy zwiększyła się dwukrotnie.

- Jeszcze dziesięć lat temu zabiegi modelowania pośladków stanowiły zaledwie 10 proc. wszystkich zabiegów, które wykonywałem, dziś stanowią niemal 95 proc. procedur, które wykonuję w swoim gabinecie - przyznaje dr Constantino Mendieta. Dodaje, że niezależnie od wieku pacjentki proszą o "tyłeczek" przypominający największy atut Jennifer Lopez.

Reklama

Victoria Pitts-Taylor, profesor z Wesleyan University autorka książki "Surgery Junkies", wskazuje, że choć media społecznościowe i pewne trendy, wpływają na oczekiwania pacjentów, specjaliści z zakresu chirurgii plastycznej również przyczyniają się do popularyzowania pewnych zabiegów. Jak tłumaczy, specjaliści nie pozostają bierni, sami typują coraz to nowe części ciała, które można poprawić.

Z tą opinią zgadza się Dr. Barbara Levy. Za przykład podaje popularność zabiegów estetycznych okolic intymnych, która jak wyjaśnia jej zdaniem zrodziła się na kanwie mody na depilację brazylijską.

- Depilacja brazylijska, sprawiła, że kobiety zwróciły uwagę na wygląd kolejnej części swojego ciała. Chirurdzy plastycy dostrzegli tę niepewność, a tym samym potencjał w promowaniu kolejnych zabiegów - wyjaśnia.

Jednak jak zauważają specjaliści, nie wszyscy pacjenci poddają się często kuriozalnej modzie na drastyczne poprawianie swojej sylwetki. A myśl, że więcej znaczy lepiej nie przyświeca wszystkim pacjentom.

Wciąż ogromną popularnością cieszy się zabieg liposukcji. Zanotowano pięcioprocentowy wzrost w ilości wykonywanych zabiegów. Panie coraz częściej rezygnują z zabiegów powiększania piersi, jak wskazują statystyki, liczba zabiegów spadła o ponad 8 proc, na rzecz zabiegów korekty piersi jak również wymieniania implantów na mniejsze.

Jednak ten cielesny marketing, niesie za sobą wiele zagrożeń. Ofiary mody, stają się również ofiarami swojego ciała, bo to co jest modne w tym roku, za chwile przestanie być takie trendy - implanty okażą się za duże, a sylwetka nie wpisujący się w modny w danym sezonie kanon. Co za tym idzie - te same pacjentki, które kilka lat wcześniej powiększały sobie piersi czy pośladki, będą ustawiały się w kolejce, aby zmniejszyć lub usunąć implanty.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy