Reklama

Daniel Craig: Całkiem inny niż Bond

Jeden z najlepszych aktorów świata kończy właśnie 50 lat! Prywatnie filmowy Bond jest pełen paradoksów i tajemnic.

Choć zarzekał się, że woli umrzeć niż po raz piąty zostać agentem 007, przyjął rolę w 25. filmie tej serii. Nie jest już młodzieniaszkiem, ale namawiany przez wiele miesięcy przez producentów w końcu uległ presji, żeby ostatecznie pożegnać się ze swoim bohaterem. "Nie chcę, żeby ludzie stawiali mi w pubie piwo tylko za Bonda", tłumaczył aktor.

Mały, brzydki Bond

Jest potomkiem francuskich hugenotów i ma arystokratyczne korzenie. Trochę jak Bond, z którego graniem głównie się kojarzy, choć zdarzyło mu się grać jeszcze lepsze role, przede wszystkim w teatrze, a na ekranie w "Sylvii"(wcielił się w psychopatycznego poetę Teda Hughesa) oraz w "Dziewczynie z tatuażem" (wypadł wiarygodnie jako dziennikarz Mikael Blomkvist).

Reklama

Zaczął występować już jako sześciolatek, do czego namówiła go mama, nauczycielka sztuki. Ojca znał słabiej, bo rodzice rozwiedli się w tym czasie. W domu nie przelewało się, więc Daniel, który w wieku 16 lat pojechał do Londynu, zarabiał na naukę jako kelner. W szkole aktorskiej jego kolegami byli Ewan McGregor i Ralph Fiennes, z którym spotkał się po latach na planie "Spectre".

Kiedy ogłoszono, że Daniel zostanie kolejnym Bondem, gazety krzyczały: "ten Bond to błąd". W obronę aktora wzięli wszyscy dotychczasowi odtwórcy tej roli, a nawet Clive Owen, któremu rola przeszła koło nosa. To dlatego, że Craig jest po prostu cenionym aktorem, z warsztatem teatralnym. Dlaczego jednak media tak bardzo oburzał ten wybór? Dotychczasowi odtwórcy tej roli to wysocy, postawni i przystojni mężczyźni. Craig ma zaledwie 176 cm wzrostu i dość dyskusyjną urodę. Zwłaszcza w grzywce wygląda niezbyt męsko.

I choć zarzeka się, że kocha dobrze skrojone marynarki, na które teraz może sobie pozwolić, a o których w czasach młodości mógł tylko marzyć, bywa, że ludzie nie są w stanie go poznać na ulicy. Bo ubiera się w ciuchy tak mało wyraziste i szare, jakby chciał rozpłynąć się w tłumie.

Brunetki... blondynki...

Nie da się ukryć, że jest kochliwy. Z pierwszą żoną, aktorką Fioną Loudon, Craig rozstał się, gdy ich córka Ella miała dwa lata. Wiele razy podkreślał w wywiadach, że to studenckie małżeństwo było błędem dwojga niedobranych ludzi. Potem spotykał się przez kilka lat z niemiecką aktorką Heike Makatsch (46), znaną głównie z komedii romantyczniej "To właśnie miłość", gdzie grała uwodzicielską redaktorkę.

Kiedy się z nią rozstał, podejrzewano go o flirty z Kate Moss i Sienną Miller, a tymczasem on związał się z producentką Satsuki Mitchell. W 2011 roku odnowił znajomość z Rachel Weisz (47), którą wcześniej traktował bardziej jako koleżankę z branży niż potencjalną partnerkę. Oboje udali się do Kanady, by nakręcić "Dream House". Rachel wypłakiwała mu się w ramię po rozstaniu z reżyserem Darrenem Aronofskym, z którym ma syna Henry’ego. I stało się: sześć miesięcy później aktorzy wzięli cichy ślub.

Dziś wydaje się, że temperatura w związku spadła, jesienią mówiono nawet o separacji. A sama Rachel pytana niedawno o to, jak się żyje pod jednym dachem z Bondem, stwierdziła, że jej związek nie różni się od innych małżeństw. "Nie sądzę, żeby był jakiś szczególnie romantyczny czy wyjątkowy". Gwiazda nie przypuszczała, że kiedykolwiek zostanie mężatką, bo w zasadzie była przeciwna instytucji małżeństwa... "To się po prostu stało, szczęśliwie, w bardziej dojrzałym momencie", mówiła w wywiadzie dla "ES Magazine".

Państwo Craigowie mieszkają w Londynie, koło Regent’s Park w posiadłości wartej 4 miliony funtów. To niczym niewyróżniająca się kamienica. Co lubi robić Daniel w zaciszu domowego ogniska? Jest fanem gier komputerowych i potrafi spędzić wiele godzin przed monitorem. Dlatego też często podkłada głos w takich produkcjach. Kocha "Gwiezdne wojny" i z tej miłości zagrał w "Przebudzeniu mocy" zwykłego szturmowca - nawet nie widać jego twarzy. Jeśli chce się odprężyć, słucha muzyki - najczęściej Kate Bush albo Radiohead. Z przekonania jest ateistą, ale nie przeszkadza mu, że żona wychowuje pasierba według zasad judaizmu.

Potwór w majtkach

Daniel zawsze był szczupły, ale rola w Bondzie wymagała od niego kondycji. Musiał też pokazać nieco ciała, więc zaczął chodzić na siłownię, choć tego szczerze nie lubi.

Najwięcej emocji fanek agenta 007 wzbudziły sceny, w których Bond pojawia się w błękitnych kąpielówkach Grigio Perla w "Casino Royale". Tą sceną kupił wszystkich wątpiących w to, czy będzie dobrym Bondem. Słynne majtki (model wybrany przez Craiga) zostały potem sprzedane na aukcji za równowartość 25 tysięcy złotych. Fanki zastanawiały, co kąpielówki skrywają, ale wszystko wyjaśniła figlarna odpowiedź Judi Dench (83), w filmie szefowej Bonda, która miała okazję widzieć Craiga rozebranego do rosołu. Na pytanie dziennikarza, czy była pod wrażeniem tego, co zobaczyła, Judi doparła: "To prawdziwy potwór".

Katarzyna Jaraczewska


Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy