Reklama

Podrożeją jajka i drób. Czy zabraknie ich na Wielkanoc?

Już za kilkanaście dni Polacy zasiądą do stołów, by w rodzinnym gronie spożyć wielkanocne śniadanie. Świąteczną atmosferę mogą jednak zepsuć ceny produktów żywnościowych, które rosną w szaleńczym tempie. Co więcej – pojawiają się również głosy, że w sklepach może zabraknąć jajek. Czy to będą jedne z najdroższych świąt w ostatnich latach?

Wojna w Ukrainie, szalejąca inflacja, ptasia grypa — to główne czynniki, które wpływają na wzrost cen podstawowych produktów żywnościowych, bez których trudno wyobrazić sobie Święta Wielkanocne. Należy przygotować się na to, co nieuchronne — w tym roku podczas przygotowań do świąt każdy z nas będzie musiał głębiej sięgnąć do kieszeni. Zdrożeje nie tylko pieczywo, ale przede wszystkim jaja i mięso drobiowe.

Od kilkunastu miesięcy nieustannie drożeją pasze dla zwierząt, na co bez wątpienia wpływ ma rosyjska agresja na Ukrainę. To właśnie te kraje należą do jednych z największych producentów zbóż na świecie. Przez ostatnie dziesięć lat Rosja podwoiła produkcję pszenicy, stając się tym samym jej wiodącym na świecie eksporterem. Sankcje naniesione na Rosję i inwazja na Ukrainę znacząco odbiła się zatem na cenach pasz, które stanowią nawet 70 proc. wydatków branży drobiu.

Reklama

I choć na razie wzrost cen widać przede wszystkim w hurcie, to specjaliści nie mają wątpliwości, że przed Wielkanocą podwyżki dotkną również handel detaliczny. Ponadto przy obecnie słabej złotówce producentom jaj bardziej opłaca się wysyłać towar za granicę, co w najgorszym scenariuszu może spowodować brak dostępności jajek na Święta Wielkiej Nocy.

"Państwa importujące z Polski jaja oraz drób oferują polskim producentom lepsze ceny, co zwiększa atrakcyjność eksportu i powoduje zanik konkurencji na polskim rynku. W ciągu najbliższych tygodni może to doprowadzić do kłopotów z zaopatrzeniem się sklepów w mięso drobiowe i jaja. Wpływ na to może mieć również wojna na Ukrainie, przez którą zmniejszyła się podaż drobiu i jaj z tego kraju, a także znacząco wzrosły ceny pasz" - informuje Polska Federacja Hodowców Drobiu.

W ciągu ostatnich sześciu tygodni aż o 89 proc. wzrosły ceny jaj, a ceny skupu kurcząt o prawie 40 proc. Największe polskie organizacje drobiarskie — Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz, Polska Federacja Hodowców Drobiu, Krajowa Rada Drobiarstwa, Ogólnopolski Związek Producentów Drobiu "Poldrób" oraz Krajowa Federacja Hodowców Drobiu i Producentów Jaj wystosowały wspólne oświadczenie, w którym wzywają rząd do intensywniejszych działań zmierzających do zatrzymania gwałtownego wzrostu cen pasz, który jest główną przyczyną podwyżek na rynku drobiarskim.

Ceny we wszystkich głównych kategoriach produktów żywnościowych będą zdecydowanie wyższe niż przed rokiem i nie zmieni tego nawet obniżka podatku VAT na żywność, wprowadzona w lutym w ramach "tarczy antyinflacyjnej". Na wzrost cen jaj wpływa nie tylko obecna sytuacja polityczna, ale też epidemia ptasiej grypy w USA. Ukraina, Stany Zjednoczone i Unia Europejska to trzy kluczowe ogniwa w handlu międzynarodowym, stabilizujące podaż jaj na świecie.

Specjaliści szacują, że w okolicach świąt zdrożeją również inne produkty żywnościowe. Przewidywania wskazują, że pieczywo podrożeje o 20 proc., mięso wieprzowe o 7 proc., sery o 10 proc., masło o 20 proc. 

***

Zobacz także:

Jak zaoszczędzić na rachunkach zmieniając nawyki w kuchni?

Z tych produktów Polacy zamierzają zrezygnować. Główny powód to ich ceny

Magda Gessler zdradza swój przepis na żurek. Polacy wciąż popełniają ten sam błąd!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wielkanoc | galopujące ceny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy