Czy stały związek musi być nudny?

Skąd bierze się wzajemna namiętność i przywiązanie? Czy takie stałe pożądanie da się właściwie kontrolować? Od czego zależy siła wzajemnych relacji i czy regułą jest, że po kilku latach związku musi ona przygasnąć?

Jest parę "przykazań" udanego związku, które warto znać
Jest parę "przykazań" udanego związku, które warto znać123RF/PICSEL

Jak wiadomo, związek dwojga ludzi to zróżnicowane relacje między nimi. Partnerstwo to wzajemne pożądanie, udane bądź nieudane życie seksualne, ale też obszar psychiczny. To wzajemna komunikacja, podobieństwa i różnice w postrzeganiu otoczenia czy taki, a nie inny sposób życia. Związek to wreszcie bycie z drugim człowiekiem. Takie wspólne życie jest najlepszym egzaminem z miłości, jednak w praktyce okazuje się, że, szczególnie w przypadku młodych ludzi, udane życie seksualne to fundament udanego związku.

Na intymną sferę relacji między partnerami wpływa z kolei wiele czynników. Jednym z nich są naturalnie wydzielane przez organizm feromony, które odpowiadają za bezwarunkowe, instynktowne reakcje ludzkie. Czy w takim razie odgrywają istotną rolę w związku dwojga partnerów? Naukowcy twierdzą, że tak.

Działanie feromonów

W wyniku badań, które przeprowadzono na Uniwersytecie w Liverpoolu, udowodniono, że feromony zwiększają podniecenie seksualne aż o 200 %, a nasza atrakcyjność w oczach partnera wzrasta o 22,6%. Sceptycy sugerują, że takie efekty mają duże znaczenie przy pierwszym kontakcie, w sytuacji, kiedy chcemy wywrzeć najlepsze wrażenie na nowo poznanej osobie. Uważają, że feromony nie sprawdzają się jednak przy stałych, długotrwałych relacjach. Czy faktycznie tak jest? Związki te działają przede wszystkim w sferze podświadomości. Oznacza to, że nasz mózg reaguje zupełnie podświadomie na sygnały odbierane przez narząd lemieszowy, który to "naturalnie" wyczuwa feromony wydzielane przez partnera. W efekcie, nasze nastawienie zmienia się, czy tego chcemy, czy nie, a konkretne reakcje, jak na przykład ochota na seks czy zwiększone libido, następują właściwie poza naszą kontrolą.

Przełamać rutynę

Takie reakcje mają rzecz jasna miejsce również pomiędzy partnerami żyjącymi w stałym związku, a, jak wiadomo, aktywne i ciekawe (niemonotonne) życie seksualne to najlepsze uzupełnienie relacji partnerskich. Udane życie intymne to też lekarstwo na sytuację, kiedy te relacje stają się chłodne. Między innymi właśnie z tego powodu sięgamy po różnego rodzaju rozwiązania, które wniosą coś nowego do naszej sypialni.

Odwiedzamy sklepy z seksualnymi gadżetami, sięgamy po afrodyzjaki, olejki, czy wreszcie feromony. Nierzadko klienci takich sklepów to osoby będące w związkach przynajmniej od kilku lat. I jak potwierdzają dystrybutorzy afrodyzjaków, często wracają po więcej.

- Zdarza się, że klient, który zdecyduje się na skorzystanie z syntetycznie wytwarzanych feromonów, aby "podgrzać" swoje życie erotyczne, zauważa też poprawę relacji z ludźmi w pracy czy z najbliższym otoczeniem. Taki klient najczęściej nie kończy swojej przygody z afrodyzjakami po jednym flakonie, bo zwyczajnie dodają mu pewności siebie - tłumaczy Wiktor Koszycki, badacz rynku feromonów w Polsce. - Taka pewność siebie naturalnie przekłada się na życie intymne, co niewątpliwie rozgrzewa związek i pozwala uniknąć wdzierającej się rutyny - dodaje.

Okazuje się zatem, że stały związek wcale nie musi być nudny, a poziom libido i częstotliwość kontaktów seksualnych zależy wyłącznie od nas. Sceptycy powiedzą, że w dobie dwunastogodzinnego dnia pracy, ogromu zajęć i obowiązków rzeczywistość jest zupełnie inna, bo człowiek po prostu nie ma siły ani nastroju na eksperymenty w sypialni. Czy jednak choć raz próbowali oni sprawdzić działanie feromonów?

MWMedia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas