Facet tego nie zrozumie

Mężczyźni znają się na wszystkim. Teoretyzują, sypią statystykami, pouczają. Ale jeśli chcesz, żeby Twojego partnera kompletnie zatkało zapytaj - czy mogę wyjść tak ubrana?

article cover
INTERIA.PL

Oczywiście takie pytanie oznacza: czy ładnie wyglądam? Co bystrzejsi mężczyźni wiedzą, że to po prostu świetna okazja żeby powiedzieć komplement. Jednak większość z nich jest tak przyzwyczajona do nieustannego wymądrzania się, że nabiera przekonania, że chodzi o fachową wiedzę. W dodatku z dziedziny na której się kompletnie nie znają. Trudno sypać eksperckimi uwagami i danymi technicznymi kiedy się nie odróżnia spódnicy od sukienki. Mężczyzna temat mody, ciuchów z zasady lekceważy, ale ma też niejasne poczucie że stoi za tym jakaś wiedza. W końcu te wszystkie wiskozy, satyny, lamówki, stebnowania i szmizjerki muszą coś oznaczać. Pojęcia te obiły mu się kiedyś o uszy, ale nie układają się w żadną spójną całość. Nie znaczy to, że z takich rozmów należy całkiem zrezygnować.

Ze ślepym o kolorach

Jeśli chcesz nerwowo wykończyć swojego faceta, pytaj go o zestawienia kolorów: - czy żółty pasuje do fioletowego? Jeśli wie, przejdź na poziom wyżej: bardziej pasuje dojrzała oberżyna czy śliwka w czekoladzie? Dla mężczyzny fioletowy to fioletowy. Odcienie to czarna magia, a podane w kulinarnym szyfrze są bardziej niezrozumiałe niż slang chińskich prawników. Czyżby mężczyźni byli ślepi? Oczywiście, że nie. Trzeba tylko mówić w zrozumiałym dla nich języku. Jeśli masz na myśli dodatki, pytaj czy żółte spoilery pasują do fioletowego samochodu. Jeśli chodzi ci o większe powierzchnie np. spódnicę i bluzkę, pytaj czy czerwone auto fajnie by wyglądało z zielonymi drzwiami. Natychmiast okaże się, że twojemu facetowi nie tylko nie szwankuje wzrok, ale że zna się na zestawianiu kolorów całkiem nieźle.

Zainteresować tematem

Już w samym zadawaniu pytania tuż przed wyjściem z domu tkwi błąd. Wiadomo, że to, co mężczyznę interesuje w damskim stroju najbardziej to jego zdejmowanie. Wykorzystaj ten moment, kiedy twój chłopak usiłuje się uporać z guzikami i siłą rzeczy przez chwilę skupia uwagę na twojej bluzeczce.

Po co pytasz?

Zanim jednak zaczniesz dręczyć swojego mężczyznę rozmowami o modzie zastanów się, czy jego odpowiedzi w ogóle cię interesują. Odpowiedz sobie szczerze komu chcesz się podobać. Jeśli najbardziej zależy ci na opinii koleżanek z pracy to lepiej z nimi porozmawiaj o ciuchach i oszczędź nerwy swojego faceta. On może zupełnie nie rozumieć dlaczego workowate spódnice, białe bluzki i trwała ondulacja, które od lat są na topie w twoim biurze, są uważane przez twoje przyjaciółki za kobiecy i atrakcyjny strój. Jeśli z kolei ubierzesz się ładnie i seksownie dla niego, w oczach innych kobiet możesz z miłej i sympatycznej dziewczyny przemienić się w mgnieniu w wyuzdaną wydrę. Oczywiście można wybrać rozwiązanie kompromisowe, ale najprawdopodobniej wtedy nie spodobamy się ani partnerowi, ani koleżankom.

Izabela Grelowska

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas