Raz w tygodniu, dwa razy dziennie? Ile spotkań w sypialni potrzebuje związek?

Z całą pewnością bardzo wiele osób zastanawia, jak ich życie seksualne wypada na tle innych. Czy pary wokół nas uprawiają seks częściej? I co to „częściej” znaczy?

Czy więcej czułości oznacza lepszy związek? Niekoniecznie
Czy więcej czułości oznacza lepszy związek? Niekoniecznie123RF/PICSEL

Od czego zależy częstotliwość kontaktów seksualnych w naszym życiu? Oczywiście, od bardzo wielu czynników: trybu życia, jaki w danym czasie prowadzimy, stanu naszego zdrowia (oraz zdrowia partnera), rodzaju relacji, w jakiej jesteśmy, intensywności naszego popędu seksualnego, a nawet pory roku.

Ile stosunków odbywasz w ciągu roku?

Jak dowodzą badacze z amerykańskiego Instytutu Kinseya, najwięcej zależy jednak od naszego wieku. Od momentu inicjacji do trzydziestego roku życia częstotliwość naszych kontaktów seksualnych rośnie. Po trzydziestce - bez względu na płeć - zaczyna spadać.

Między 18 a 29 rokiem życia odbywamy średnio 112 stosunków rocznie, czyli kochamy się co 3-4 dni. Po trzydziestce liczba ta spada do 86 stosunków rocznie, czyli co 4-5 dni. Jeszcze gorszy wynik osiągają pary po czterdziestym roku życia - 69 stosunków w ciągu roku, czyli jeden "raz" na 5-6 dni - wynika z raportu Instytutu Kinseya.

Co ze starszymi grupami wiekowymi? Myli się ten, kto uważa, że osoby po pięćdziesiątce są bierne seksualnie. Wręcz przeciwnie! Choć z wiekiem kontakty seksualne stają się coraz rzadszej, mniej intensywne i (co zrozumiałe) mniej skomplikowane pod względem fizycznym, istnieje wiele badań potwierdzających fakt, że seniorzy uprawiają seks częściej niż się wszystkim wydaje.

Czujesz się staro, jesteś stary

Jak wynika z cytowanego raportu i wielu mniejszych opracowań, nasza aktywność seksualna nie zależy wprost od naszego wieku metrykalnego, ale od tego, na ile lat się czujemy i jak sami oceniamy swoją kondycję fizyczną. Dowiedziono, że osoby, które same siebie uważają za stare, znacznie łatwiej rezygnują ze sfery seksualnej, ponieważ właśnie takie samopoczucie działa na nie niezmiernie demotywująco.

Co ciekawe, nie brakuje badań dowodzących, że małżeństwo sprzyja częstym kontaktom seksualnym.

Z cytowanego już raportu Kinseya również wynika taka teza - pary żyjące w związku małżeńskim lub poważnym, długofalowym związku częściej uprawiają seks i są ogólnie bardziej zadowolone ze wspólnego życia niż pary przelotne, z krótkim stażem. Gdy zapytano badanych małżonków o częstotliwość współżycia seksualnego, 34 proc. zadeklarowało, że kocha się od 2 do 3 razy tygodniowo, 45 proc. uprawia seks kilka razy w miesiącu a 13 proc. kilka razy w roku. Warto jednak pamiętać, że są to uśrednione wyniki dla różnych grupa wiekowych.

Kochajcie się przynajmniej raz w tygodniu - zalecają psychologowie
Kochajcie się przynajmniej raz w tygodniu - zalecają psychologowie123RF/PICSEL

Jak często kochać się, by było dobrze?

Ian Kerner, terapeuta i badacz zagadnień seksu, często styka się w swojej pracy z pytaniem par "jak często powinniśmy to robić?". W końcu postanowił sam zgłębić temat i znaleźć odpowiedź na pytanie, które nurtuje tak wiele związków. Pytał więc swoich pacjentów o to, jak często uprawiają seks. Od odpowiedzi, które otrzymywał oscylowały między "raz w tygodniu" a "raz w miesiącu". Uznał więc, że częstotliwość kontaktów seksualnych nie może być uznawana za wskaźnik kondycji związku.

Stwierdził też, że nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie "jak często powinniśmy się kochać?", inaczej niż "tak często, jak oboje tego potrzebujecie i macie ochotę". Wiadomo bowiem, że w związkach, w których zaczyna brakować bliskości pojawia się gniew, spadek przywiązania, frustracja. Wszystko to prowadzi często do aktów niewierności, a one - do rozwodu. Statystycznie rzecz ujmując, groźba ta spoczywa na związkach, które uprawiają seks rzadziej niż 10 razy w roku. W języku psychoterapeutów nazywa się je "związkami bez seksu".

Jak sam przyznaje, Kerner radzi swoim parom by starały się dla wspólnego dobra robić to przynajmniej raz w tygodniu, by podtrzymać łączącą ich bliskość i nie dopuścić do osłabienia więzi. Nie jest to oczywiście sztywny wymóg, ani gwarancja sukcesu. Raczej - zalecenie terapeutyczne i dobra rada.

Im częściej, tym lepiej?

Ciekawe światło na tytułowe pytanie rzucają badania przeprowadzone na Uniwersytecie Toronto pod kierunkiem dr Amy Muise. Badaniem objęto ponad 30 tysięcy Amerykanów po 40. roku życia, pytając ich o częstotliwość kontaktów seksualnych, zadowolenie ze związku i ogólne zadowolenie z życia.

Wyniki były ciekawe i mocno przeczyły tezie, że im więcej seksu w związku, tym lepsza jego kondycja. Okazało się, że zdecydowana większość badanych czuła się w pełni usatysfakcjonowana, gdy uprawiała seks, mniej więcej, raz w tygodniu. W komentarzu do tych wyników Amy Muise zauważyła, że zbyt częste uprawianie seksu może zabijać pożądanie i sprawiać, że miłość fizyczna przestanie być dla nas czymś bardzo pożądanym. Okazuje się więc, że lekki niedosyt w sprawie seksu pozwala utrzymać pożądanie przez długie lata.

Może w tym właśnie tkwi klucz do sukcesu w związku?

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas