Jak rozmawiać z mężczyzną?

"Musimy poważnie porozmawiać" - te słowa na wielu mężczyzn działają jak płachta na byka. Ty przez ostatnie dni już wszystko sobie w głowie ułożyłaś, wiesz dokładnie, co chcesz mu powiedzieć i w jakim celu.

article cover
INTERIA.PL

Najlepiej w ogóle nie rób takiego wstępu, który brzmi dla Niego złowieszczo. Od razu powiedz wprost, o co ci chodzi. Oczywiście, że warto wybrać na poważną rozmowę stosowną chwilę, ale nie można wciąż jej odwlekać tylko z tego powodu, że on wciąż jest nie w humorze. Na pewno nie wiele wskórasz wtedy, gdy on akurat ma poważne problemy w pracy albo źle się czuje. Wtedy rzeczywiście lepiej przeczekać kilka dni. Jeśli uda Ci się już podjąć ważny temat, to omów go jak najbardziej rzeczowo. Mężczyzna lubi konkrety.

Jeśli to, co masz mu zakomunikować, nie jest dla niego miłe, staraj się unikać krytyki i wszelkich porównań, których On nie znosi. Raczej nie próbuj za jednym podejściem załatwić kilku drażliwych spraw. Lepiej je dawkować w rozsądnych przedziałach czasowych. Nie kolekcjonuj w pamięci wszystkich zarzutów pod Jego adresem po to, aby w którymś momencie naraz je wykrzyczeć. Lepiej na bieżąco omawiać wszystkie problemy i nie dopuszczać do ich skumulowania. Podczas rozmowy nie zachowuj się jak nauczycielka, której trzeba wyłącznie słuchać. Pytaj, co On sądzi na dany temat, czy zgadza się z tobą. Jeśli mimo wszystko doszło do awantury, to żadna ze stron nie powinna odwoływać się do wyzwisk i obrażać drugiej osoby. Nie przerywajcie sobie nawzajem, nawet wtedy, gdy się ze sobą nie zgadzacie. Poza tym przy takim dwugłosie szybko przestaniecie się orientować, o co komu chodzi. Lepiej trzymać się pierwszego powodu kłótni, niż przeskakiwać na kolejne konfliktowe tematy. Unikajcie różnych aluzji, które dodatkowo zaognią rozmowę. Płacz również nie jest najlepszym rozwiązaniem. Jednych co prawda wzrusza, ale innych jeszcze bardziej zdenerwuje.

Czasami chciałabyś, aby Twój mężczyzna sam się czegoś domyślił, zanim sama mu wszystko wytłumaczysz, czy wykrzyczysz. Bez Twojej prośby, mógłby na przykład przygotować coś do obiadu, skoro zdarzyło się mu przyjść do domu przed twoim powrotem. Choć raz mógłby też pomóc dziecku odrobić lekcje. Tymczasem On siedzi sobie wygodnie na fotelu, przed telewizorem i nie ma pojęcia o tym, co się dzieje w domu. A tu w dodatku od kilku dni cieknie kran, lampa nie świeci się z powodu spalonej żarówki, zacina się zamek w drzwiach. W swej naiwności liczyłaś na to, że On się w końcu domyśli, zatrzaskując na przykład w łazience. Oczywiście, że nie omieszkasz mu powiedzieć, iż jak zwykle wszystko jest na Twojej głowie. Dasz za przykład zaradnego męża koleżanki, wypomnisz, że to efekt wychowania teściowej. I wszystkimi tymi wymówkami trafisz w jego najczulsze miejsca. Usłyszysz pewnie, że możesz sobie męża zmienić albo - skoro i tak nie odpowiada twoim oczekiwaniom - widywać w domu tylko nocą. Dlatego lepiej w każdej sytuacji wychodzić z założenia, że mężczyzna się nie domyśla, że musi wprost usłyszeć, czego od niego oczekujesz. A gdy od czasu do czasu zdarzy się mu być domyślnym, to oczywiście trzeba go za to pochwalić.

Rozmowa to oczywiście mówienie i słuchanie. Mężczyzna uwielbia występować w roli mówcy i mieć zasłuchane w jego słowa audytorium. Gadatliwością dorównuje kobiecie. Najczęściej opowiada oczywiście o swojej pracy. Irytuje go to, że nie pamiętasz nazwisk jego kolegów, czy też nowych zawodowych pomysłów. Sam natomiast czuje się jakby zwolniony z uważnego słuchania Twoich opowieści. W tym samym czasie ogląda telewizję bądź czyta gazetę i zapewnia przy tym, że ma podzielną uwagę. Nie minie wiele czasu, a przekonasz się, że z tą podzielnością bywa różnie. Już jutro nie będzie wiedział, co do niego mówiłaś wczoraj. Można to zawsze wykorzystać i "przemycić" niemiłą jego uchu wiadomość. Gdy On właśnie przeżywa mecz transmitowany przez telewizję, ty spokojnie, niezbyt głośno opowiadają mu o tym, że zarysowałaś karoserię samochodu, że kupiłaś sobie całkiem "niedrogą" sukienkę, że przez pomyłkę wyrzuciłaś jakieś ważne jego dokumenty, itd.

Słowa to jednak nie wszystko. Ważna jest też mowa ciała. Jeśli on siedzi, to ty nie stój nad nim, przyjmując już na wstępie dominującą pozycję. Najlepiej, aby Twoja twarz była mniej więcej na wysokości jego twarzy. Nie wymachuj mu przed nosem palcem i nie kładź ręki na biodrze, bo to od razu sygnalizuje atak, awanturę, a nie rzeczową rozmowę. Jeśli trzeba przełamać pierwsze lody, to najlepiej ująć partnera za rękę lub się do niego przytulić (czasami to Ty możesz zrobić to pierwsza!). Jeśli rozmowa ma naprawdę prowadzić do jakiegoś porozumienia, to żadna ze stron nie powinna odwracać się do swego rozmówcy plecami lub co gorsza ignorować ją, oglądając na przykład telewizję lub czytając gazetę. Lepiej unikać też nerwowego stukania po stole czy biurku.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas