Jak utrzymać związek na odległość

Można być ze sobą blisko... nawet gdy dzielą was setki kilometrów. Odległość wcale nie musi osłabić uczucia. Co więcej, potrafi je wzmocnić!

W związku na odległość też możecie być szczęśliwi
W związku na odległość też możecie być szczęśliwi123RF/PICSEL

Twój ukochany od dawna szukał nowej pracy. W końcu ją znalazł, tyle że...bardzo daleko od domu. Wiecie, że jest kryzys i że taka okazja może się za szybko nie powtórzyć, więc podjęliście decyzję o jego wyjeździe. Klamka zapadła. On pojechał, ty wróciłaś do pustego mieszkania i zamartwiasz się, jak ta rozłąka wpłynie na wasz związek. Może nie będzie to proste, ale jeśli się postaracie, nic nie powinno zaszkodzić waszym relacjom. Jak trzeba je pielęgnować?

Postarajcie się ustalić czas powrotu

Psychologowie twierdzą, że większość związków na odległość nie jest w stanie przetrwać dłużej niż 3 lata. Po tym czasie więzi słabną, relacje się pogarszają, a bliskość między partnerami po prostu zanika. Dlatego ważne jest, aby od razu ustalić, że wasza rozłąka nie będzie trwała aż tak długo. Najlepiej wyznaczcie konkretny termin i trzymajcie się go. To nada sens waszemu czekaniu.

Określcie wspólne cele

W przetrwaniu rozstania pomoże wam również ustalenie celu wyjazdu partnera. Wyjedzie, popracuje i zarobi na to, żebyście mogli spłacić kredyt, kupić samochód itp. Może po jego powrocie weźmiecie wreszcie ślub, taki, o jakim marzyliście? Albo pojedziecie w daleką podróż? Dzięki wspólnym marzeniom łatwiej znieść rozłąkę.

Miejcie dobry plan awaryjny

Może się zdarzyć, że termin powrotu ukochanego z jakiegoś powodu się przesunie - i co wtedy? Jeśli to możliwe, ustalcie kolejną datę końca rozstania albo przejdźcie do planu B (np. ty przeprowadzasz się do niego). Powinniście opracować go wcześniej, a potem w razie potrzeby omówić szczegóły. To da wam poczucie bezpieczeństwa oraz przekonanie, że wasz związek jest ważny i ma sens.

To jest dobre rozwiązanie

Umówcie się, jak często będziecie się odwiedzać. Łatwiej zniesiecie rozłąkę, mając świadomość, że np. raz na dwa tygodnie się zobaczycie. Ważne jest, byście robili to regularnie. Dzięki temu partner po powrocie nie będzie się czuł w domu jak gość, a ty poznasz jego życie na wyjeździe. Gdzie pracuje, jak mieszka, w którym sklepie kupuje bułki... Takie szczegóły pomagają utrzymać bliskość i zaufanie do partnera. To lepsze niż snucie domysłów i zadręczanie się pytaniami: "Co on tam właściwie robi?!".

Nie skupiaj się tylko na tęsknocie

To naturalne, że przez pierwsze tygodnie trudno będzie ci się przyzwyczaić do nowej sytuacji. Pewnie spędzisz kilka wieczorów na oglądaniu waszych zdjęć i płakaniu w poduszkę. Ale nie przeciągaj tego długo. Miłość na odległość ma też dobre strony. Masz teraz więcej czasu dla siebie, więc wykorzystaj go z pożytkiem i... przyjemnością. Zapisz się na kurs językowy, gimnastykę, basen, wróć do dawnego hobby. Zorganizuj babski wieczór, pojedź na targ staroci, oglądaj ulubione seriale... Rób to, co daje ci radość.

Zaskocz siebie i... jego!

A może okaże się, że dzięki rozłące uda ci się odkryć w sobie ukryte zdolności czy predyspozycje? Mogłaś nie mieć wcześniej szansy, by wykazać się swoją finansową zaradnością lub sprytem przy załatwianiu spraw urzędowych. Kiedy sytuacja cię do tego zmusiła, okazało się, że skomplikowane formalności to dla ciebie pestka, podobnie jak samodzielna obsługa wkrętarki. Takie odkrycie na pewno cię dowartościuje, a ukochanego może mile zaskoczyć.

To jest dobre rozwiązanie

Ważne decyzje konsultuj z partnerem. Może okazać się, że nabierzesz takiego wiatru w żagle, iż będziesz miała ochotę przeprowadzić jakieś większe rewolucje, np. wyremontować mieszkanie. Staraj się jednak nie podejmować sama takich decyzji. Istotne kwestie, które dotyczą waszego wspólnego życia, omawiajcie razem. W przeciwnym wypadku partner może odnieść wrażenie, że przestał być dla ciebie ważny i że jego zdanie tak naprawdę już wcale się nie liczy.

Bardzo często rozmawiajcie

Najlepiej jeszcze przed wyjazdem ukochanego ustalcie, w jaki sposób będziecie się ze sobą kontaktować. Obecnie można swobodnie i bez nadmiernych kosztów porozumiewać się za pomocą telefonu lub internetu, więc możliwości kontaktu macie naprawdę wiele.

Poruszajcie sprawy bieżące

Ważna jest nie tylko częstotliwość, ale i jakość waszych rozmów. Im więcej wkładacie w nie emocji, tym większa szansa, że wasz związek przetrwa próbę czasu i odległości. Nie znaczy to, że macie rozmawiać tylko o swej miłości i tęsknocie. Mówcie o bieżących problemach. Nie zatajaj przed partnerem kłopotów, bo to w końcu i tak się wyda, a on poczuje się oszukany. Interesuj się też życiem ukochanego. Pytaj, jak mu minął dzień, co go martwi, a co cieszy: to buduje bliskość.

Nie unikajcie... ploteczek

Mówcie także o błahostkach. Sprawy mało ważne - plotki o sąsiadach, znajomych, rodzinie, wydarzenia w pracy - to tematy, które też warto poruszać. Gdyby ukochany był cały czas przy tobie, o tym przecież też byście rozmawiali. Nie popadaj jednak w skrajność. Gdy dawka plotek jest zbyt duża i słyszysz, że partner zaczyna ziewać, zmień temat.

To jest dobre rozwiązanie

Wybierzcie stałą godzinę kontaktów. Ustalcie np., że co wieczór o 21. do siebie dzwonicie. Dzięki temu w ciągu dnia będziecie mogli skupić się na bieżących sprawach, zamiast zerkać na telefon. Jeżeli któreś z was nie będzie mogło rozmawiać o umówionej porze, niech uprzedzi o tym partnera.

Zgrajcie się na nowo

Wreszcie nadszedł ten oczekiwany dzień: twój ukochany wrócił do domu! Oczywiście oboje na początku jesteście w euforii (a raczej w sypialni:). Jednak kiedy ta minie, może okazać się, że... działacie sobie na nerwy! Gdy on był daleko, zdążyłaś już zapomnieć, jak wiele jego zachowań cię irytuje. Musisz od nowa przyzwyczaić się do tego, że on rozrzuca skarpetki po pokoju, wszędzie zostawia kubki z niedopitą herbatą i zasypia przy włączonym telewizorze... Pomyśl sobie, że on pewnie czuje to samo, dlatego bądźcie dla siebie tolerancyjni. Starajcie się spędzać jak najwięcej czasu razem, ale dajcie sobie również prawo do odrobiny samotności. Przez długi czas żyliście przecież osobno, ale i tak wiecie, że we dwójkę jest wam zdecydowanie lepiej!

Daj mu szansę się wykazać

Aby ukochany szybciej poczuł się jak domownik, zaangażuj go w życie domowe. Nie zaczynaj od: "A teraz, kochanie, zrobimy generalny remont!", ale poproś np. o naprawę jakiejś drobnej usterki, powieszenie obrazka itp. Poczuje się potrzebny.

Naj
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas