Lęk przed drugim ślubem
Mąż miał wypadek w pracy. Spadł z dachu, zmarł w szpitalu po kilku dniach. Sama wychowywałam córki. Wykształciłam je, założyły własne rodziny. Nie związałam się z żadnym mężczyzną. Aż do zeszłego roku, gdy poznałam Michała.
Przez dziesięć lat żyłam w związku małżeńskim, który stał się dla mnie katorgą. Tylko do czasu przyjścia na świat naszej córki mąż był troskliwy i kochający. Nie poradził sobie z obowiązkami ojcowskimi. Po dwóch latach urodziła się druga córka. Dziś wiem, że nie dojrzał do posiadania dzieci. Zajmował się głównie sobą i kolegami. W domu mi nie pomagał. Zaczął zaglądać do kieliszka. Dochodziło do rękoczynów.
Wielokrotnie próbowałam z nim rozmawiać, ale bez skutku. Wytrzymał przez miesiąc, a potem znów było to samo. Myślałam o rozwodzie, ale uznałam, że dzieci są jeszcze małe...
Mąż miał wypadek w pracy. Spadł z dachu, zmarł w szpitalu po kilku dniach. Sama wychowywałam córki. Wykształciłam je, założyły własne rodziny. Nie związałam się z żadnym mężczyzną. Aż do zeszłego roku, gdy poznałam Michała. Jest po rozwodzie, w moim wieku.
Koleżanka mówi, że nie ma na co czekać. Kochamy się, dobrze nam razem... On namawia mnie na ślub. A ja nie wiem, czy dobrze robię. Siedzą we mnie złe wspomnienia. Czy jeszcze zaczekać, czy zdecydować się: co będzie, to będzie?
Zofia, l. 55
