Możesz narzekać... i mieć z tego korzyść

Jesteśmy mistrzami w narzekaniu? Niekoniecznie. Każdy, bez względu na nację, to lubi. Co więcej, w małych dawkach może wyjść nam to nawet na dobre!

Narzekanie bywa przydatne, kiedy chcemy nawiązać relację z nieznajomą osobą, np. w poczekalni
Narzekanie bywa przydatne, kiedy chcemy nawiązać relację z nieznajomą osobą, np. w poczekalni123RF/PICSEL

Jak często na pytanie: "Co słychać?" odpowiadasz: "Nic specjalnego", "Stara bieda"? Zdarza ci się? Jak każdemu z nas! Okazuje się, że w kilku życiowych sytuacjach nam to się po prostu przydaje. Psychologowie podkreślają jednak, że jeśli zbytnio sobie folgujemy w utyskiwaniu, ten nawyk z czasem sprawia, że zaczynamy dostrzegać tylko negatywne strony każdego wydarzenia, co odbiera nam entuzjazm i chęć działania.

Kiedy chcemy nawiązać relację z nieznajomą osobą

Stoisz w kolejce do lekarza, czekasz na rozmowę z nauczycielem swojego syna wraz z innymi rodzicami... Masz ochotę jakoś "zagaić", nawiązać rozmowę  z osobami, które dzielą twój los. W tej sytuacji wspólne narzekanie może pomóc "przełamać lody".  To tak zwana społeczna rola narzekania. Za najbardziej uniwersalne tematy do narzekania posłużą: pogoda, służba zdrowia system edukacji, brak ciekawych miejsc dla mam z dziećmi itd.

Wskazówka: Pamiętaj, żeby obszar i temat narzekania był bardzo ogólny. Nie wymieniaj nazwisk, np. lekarzy albo nauczycieli, którzy mogliby w chwili rozmowy stać za twoimi plecami. Nie chodzi przecież o to, żeby kogoś obrazić, ale rozładować atmosferę i nawiązać kontakt.

Gdy wyrzucamy z siebie nieprzyjemne emocje

W trudnych sytuacjach stresowych, kiedy nie udało ci się załatwić sprawy w urzędzie, rozczarowała cię postawa przyjaciółki, siostra zawiodła twoje zaufanie, masz ochotę krzyczeć. To dobry moment, żeby sobie ponarzekać, po prostu wyrzucić z siebie wszystko, co leży ci na sercu, żeby odczuć ulgę. To forma terapii oczyszczającej - musisz odreagować, na głos powiedzieć, jaki ten świat jest zły, uzewnętrznić złość i nieprzyjemne emocje.

Wskazówka: Wiele z tego, co mówimy w złości, jest wyłącznie naszą reakcją na stres. Gdy emocje opadną, okazuje się, że wcale tak nie myślimy. W takich sytuacjach ważne, żebyś miała kogoś zaufanego obok, przyjaciela, który cię będzie wspierał i nie oceni twojego narzekania. Wie, że to niepotrzebne, bo musisz odreagować, wygadać się. Ważne jednak, by gdy już emocje opadną, zastanowić się, co zrobić, żeby zmienić tę sytuację.

W trudnych sytuacjach stresowych, kiedy nie udało ci się załatwić sprawy w urzędzie, narzekanie to naturalna reakcja
W trudnych sytuacjach stresowych, kiedy nie udało ci się załatwić sprawy w urzędzie, narzekanie to naturalna reakcja123RF/PICSEL

Gdy chcemy zbudować głębszą więź

Gdy mówisz o tym, co cię boli: o problemach z dziećmi, trudnościach w pracy, o tym, jak trudno iść na kompromis z partnerem, twój rozmówca ma wrażenie, że otwierasz się przed nim, mówisz o swoich sprawach prywatnych. To zbliża. Pozwala na nawiązanie głębszego kontaktu. Być może dotkniesz problemów, które drugą stronę także nurtują, i okaże się, że nadajecie na tych samych falach.

Wskazówka: Narzekanie to tylko wstęp do pogłębionej rozmowy i relacji. Bo jeśli wasz kontakt będzie opierał się wyłącznie na wspólnym narzekaniu, ta relacja stanie się dla was ciężarem, a każde spotkanie dużym wysiłkiem psychicznym. Nikt nie lubi wiecznego narzekania, w towarzystwie takiej osoby czujemy się po prostu źle. Kolejny krok w waszej relacji to twórcze rozmowy! 

Kiedy nie chcemy czegoś "zapeszyć"

Mówimy: "Nie chwal dnia przed zachodem słońca", "Raczej mi się to nie uda". Dlaczego? To tak zwana profilaktyczna funkcja narzekania. Nie chcemy być zbyt pewne siebie, by nie zostać posądzoną  o zarozumialstwo i pychę. Wolimy miło się rozczarować, niż wyjść na samochwałę. Mamy poczucie, że to nieładnie chwalić się, że jesteśmy w czymś najlepsi i na sto procent np. zostaniemy przyjęci do pracy.

Wskazówka: Warto pamiętać o mechanizmie zwanym samospełniającym się proroctwie. Czasami po prostu możemy "wykrakać" nasze niepowodzenia. Przechwalanie się nie jest niczym dobrym, ale fałszywa skromność również. Dlatego lepiej unikać czarnowidztwa. Narzekanie działa pod warunkiem, że nie trwa zbyt długo. Traktuj je jak narzędzie psychologiczne, ale niech nie stanie się twoim nawykiem.

Aneta Olkowska

Olivia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas