Nie wypuść chi z sypialni

Twój mężczyzna źle śpi i coraz rzadziej zwraca na ciebie uwagę, ty nie masz ochoty na seks i bywasz rozdrażniona. Może to nie początek końca waszego związku, ale wynik spania w miejscu niezgodnym z zasadami Feng Shui.

Akcesoria podkreślą niebanalny charakter sypialni.
Akcesoria podkreślą niebanalny charakter sypialni.materiały prasowe

Feng Shui od ponad trzech tysięcy lat uczy ludzi żyć w harmonii z otoczeniem. Jej zasady koncentrują się na "ujarzmianiu" energii chi, szczególnie ważnej w utrzymywaniu naszych sił witalnych, spokoju i szczęścia. Nie bez znaczenia jest również jej działanie na naszą sferę erotyczną.

Aby zatrzymać w naszej sypialni jak najpotężniejszy strumień chi, musimy pamiętać o tym, że chi przepływa między oknami a drzwiami. Okna naprzeciw drzwi sprawiają, że energia nie gości u nas zbyt długo. Trzeba ją zatrzymać przy pomocy odpowiedniego ustawienia mebli.

Optymalne ustawienie łóżka jest takie, że widzisz z niego i okna, i drzwi, ale stoi ono bezpośrednio w ich pobliżu, pod nimi i naprzeciwko. Wierzy się, że spanie pod oknem ma zły wpływ na wątrobę.

Nasze mieszkania nie zawsze pozwalają na taki komfort, ale na szczęście chi można trochę oszukać. Robi się to przy pomocy parawanu, nocnego stolika albo tęczowego kryształu. Wystarczy umieścić je gdzieś w okolicach łóżka, aby przerywały linię drzwi - okno.

W stronę łóżka nie powinny być skierowane żadne rogi, np. szafy; głowę powinniśmy mieć przy ścianie, ale pozostałe trzy krawędzie nie powinny być niczym ograniczone; nie powinniśmy też mieć nóg skierowanych w stronę drzwi (za bardzo kojarzy się to z umarłymi).

Sam mebel do spania powinien spełniać najważniejsze wymagania - mieć jak najmniej rogów, wezgłowie w kształcie łuku. Najlepiej, aby był wykonany z naturalnego drewna. Materac i pościel wybieramy pamiętając, żeby stworzone były z naturalnych surowców i materiałów. Materac powinien być jeden, jeśli sypiasz na nim razem ze swoim partnerem. Dwa wróżą szybki rozpad związku. Z kolei odbudowanie związku i wpływ na pożycie seksualne może mieć różowa pościel.

Pod łóżkiem powietrze powinno przepływać zupełnie swobodnie. Nie można więc wkładać tam żadnych przedmiotów ani kłaść materaca bezpośrednio na podłodze (brak cyrkulacji powietrza spowoduje bóle pleców).

Jedynym kolorem uniwersalnym dla każdego rodzaju sypialni jest brzoskwiniowy. Barwy, jakie w naszym kąciku do spania powinny się znaleźć, generalnie zależą jednak od kierunków, w jakie dany pokój jest zwrócony. Ustalamy je, patrząc gdzie się znajduje w odniesieniu do środka całego mieszkania. Wschodnia i południowo-wschodnia sypialnia to strefa drewna - z niego powinny być zrobione meble, do tego jasnozielone i jasnoniebieskie dodatki oraz rośliny. Nie ma tu miejsca na czerwienie, biele, żółcie i pochodne tych kolorów.

W sypialni południowej panuje ogień. Kolory podobne jak we wschodniej, ale można już kombinować z czerwieniami oraz fioletami. Przeciwwskazane są: granat, czarny, niebieski, biały. Motywy ozdobne to rośliny i niewielkie świecidełka (np. złote gwiazdki).

W kierunkach południowo- i północnowschodnich króluje Ziemia - ciepłe żółcie połączone z czerwienią. Ściany najlepiej wyglądają pomalowane na żółto, pomarańczowo lub w odcienie różu. Meble powinny być matowe, a dodatki ostre geometryczne, oparte na kwadratach i trójkątach. Na zachodzie i północnym zachodzie znajduje się strefa metalu. Ściany są białe, perłowe lub w kolorach ziemi. Metalowe dodatki bardzo wskazane. Unikać trzeba czerwieni, granatu, niebieskiego i zielonego.

Sypialnia północna stwarza problemy w utrzymaniu zasad Feng Shui. To strefa wody, zazwyczaj ciemna i zimna. Ożywić ją można, dodając delikatne elementy czerwonego do bieli, ewentualnie komponować coś w kolorze różu. Dodatki wskazane zrobione są ze złotego lub srebrnego metalu. We wszystkich tych wypadkach należy pamiętać, aby kolorystyka była stonowana, pastelowa, łagodna.

Sypialnia powinna kojarzyć nam się jedynie z odpoczynkiem, miejscem bezpiecznym i przytulnym. Jeśli wstawimy do niej telewizor, komputer, będziemy się uczyć lub pracować siedząc na łóżku, jest wielkie prawdopodobieństwo, że niedługo pojawią się problemy ze snem, wieczne uczucie zmęczenia i brak ochoty na seks. Najbardziej "groźne" w takich wypadkach jest lustro. Feng Shui głosi, że odbiera duszę, zakłóca sny i zmysły kochanków. Lepiej go w ogóle nie wstawiać do sypialni, a jeśli jest to konieczne - zasłaniać na noc. Niepożądane nad naszym łóżkiem są też belki stropowe. Mogą powodować nie dość, że bóle głowy i problemy ze zdrowiem, to jeszcze kłopoty finansowe. Jeśli rozdzielają przestrzeń nad łóżkiem, będą powodować kłótnie rodzinne.

Zamiast rzeczy, które naładowują nas negatywną energią, męczą i denerwują, lepiej skoncentrować się na czymś, co wszystko to dpędzi. Tutaj trzeba kierować się zasadą harmonii w naturze jin-jang. Jin spowalniające krążenie chi, mające działanie odprężające, zapewniają miękkie materiały - np. dywany. Będą neutralizować jang przyspieszające chi - lśniące metalowe i szklane powierzchnie. Jeśli z okna nie widzimy ciekawych krajobrazów, dobrze jest w pokoju powiesić pejzaż albo obrazek wprawiający w dobry nastrój. Jednak nie nad głową, bo to wróży kłopoty.

Pomyślność związku zapewnimy zapełniając tzw. pole partnerstwa. To miejsce, które widzimy stojąc w drzwiach sypialni - prawy, tylni kąt sypialni. Tam powinno stanąć wasze wspólne zdjęcie.

Mimo tego, że Feng Shui kocha rośliny i zaleca ich trzymanie w prawie każdym pomieszczeniu, zdecydowanie sprzeciwia się kaktusom i palmie juka. Ostre kolce i liście wydzielają promieniująca negatywną energię.

Ogień związku podpalają świece, ich kolory to: czerwony, fioletowy, złoty, srebrny, biały, pomarańczowy i żółty. Zresztą te cztery pierwsze są najbardziej wskazane do każdych bibelotów, które Feg Shui uważa za szczęśliwe i promieniujące w odpowiedni sposób.

Kryształki w pastelowych kolorach, najlepiej dwa złączone ze sobą, podobnie jak obrazek ze szczęśliwą parą będzie tworzyć dobrą atmosferę dla rozkwitu miłości.

Przede wszystkim pamiętać trzeba jednak, że najważniejszym rekwizytem Feng Shui jest zaangażowanie, bo jeśli nie chcemy utrzymać danego związku, nic mu już nie pomoże.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas