Problem: Małżeństwo się rozpada

Jestem mężatką od prawie 7 lat, mam dziecko. Moje małżeństwo jest na skraju rozpadu. Nie wiem co mam robić i potrzebuje pomocy!

article cover
INTERIA.PL

Codzienne awantury, pijaństwo męża sprowadziły mnie na ziemię. Było mi ciężko. Warunki w jakich mieszkaliśmy dalekie były od komfortowych, ale jakoś dawałam sobie radę i nie narzekałam. Tyle tylko, że nikt tego nie dostrzegał. Mąż wolał towarzystwo kolegów i picie, a nie żonę...

Awanturował się, wyzywał , szarpał, popychał, raz nawet uderzył. Nie pomagały argumenty, krzyki, prośby czy płacz. Potrzebna mu byłam chyba tylko do sprzątania, prania, gotowania i...

Najgorsze jest to, że po tym wszystkim to jego trzeba było przepraszać!! Cierpiałam i pewnego dnia powiedziałam "dość". Przestałam za nim chodzić jak był pijany, przepraszać, że żyję. Niejedną noc spędziłam w samochodzie, czasem na mrozie... Płakałam, ale przynajmniej na niego nie patrzyłam.

Później to on przepraszał, ale co z tego, jak za chwile było to samo. Tak w sumie było przez prawie 5 lat. Trochę się zmienił, mniej się awanturuje, czasem nawet mi pomoże. Problem w tym, że kogoś poznałam. Miałam dość poniżania, awantur, potrzebowałam ciepła i zrozumienia. Trwa to już prawie 2 lata. On jest dla mnie dobry, czuły i bardzo mnie kocha. Jest moim najlepszym przyjacielem. Zrezygnował dla mnie całkowicie z alkoholu, bo wiedział co przeżyłam, zawsze mogę na niego liczyć!

Mój mąż o niczym nie wie. Boje się mu powiedzieć. Mam wyrzuty sumienia, że go zdradzam i oszukuje, ale ja chce w końcu normalnie żyć! Mąż twierdzi, że mnie kocha, zmienił się bardzo, ale nadal zagląda do kieliszka. Nie umiem sobie z tym poradzić. Próbowałam odejść, ale nie mam na tyle sił. Boję się! Powiedział, że gdyby kiedykolwiek dowiedział się, że go zdradziłam, to by mnie zabił. On w głębi serca jest dobrym i zaradnym człowiekiem. Do wszystkiego dochodziliśmy sami, ale nie potrafi być dobrym mężem.

Pomóżcie! Pogubiłam się w tym wszystkim i nie mogę tak dalej żyć! Nie chce nikogo skrzywdzić. Wydawało mi się, że już go nie kocham, ale dlaczego nie potrafię odejść?

Czasami nawet najlepsza "książkowa" rada nie zastąpi tej, która wynika z naszych doświadczeń. Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów, na które jednej osobie trudno jest mądrze odpowiedzieć, ale liczymy na was.

Redakcja

Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelniczek - napisz do nas!

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas